Wpis z mikrobloga

Jak to jest że biorą się za "stare" gwiezdne wojny to wychodzi syf straszny, a robią cos od czystej kartki to jest sztos? Jak z jednego studia mogła wyjść taka kupa jak Bobba Fett i spoko serial jak Andor?
Gdzie Bobba był do pożygu napakowany easter eggami, akcją, znanymi postaciami a w Andor oglądamy przez dwa odcinki jak koleś zapieprza w kufajce przez pagórki i ogląda się to sto razy lepiej.
Odcinek 10/10, końcówka super
#starwars
  • 2
@realizta: ja mam swoją teorię, że im bardziej surowy klimat fabularny w Star Wars tym jest lepiej. Dlatego na Rise of Skywalker można się porzygać, a na mocno napakowanej akcją Zemście Sithów nadal człowiek czuje się komfortowo. W tej pierwszej masz efekciarstwo i cuda na kiju, #!$%@? i nie moc tylko dosłownie magię (przecież tam już nawet jakąś formę teleportacji wcisnęli), w tej drugiej masz studium upadku państwa i człowieka zżeranego