Aktywne Wpisy
Przydupaska +11
Jak opanować nerwy podczas egzaminu na prawo jazdy? Zdaję już chyba setny raz i ciągle się stresuję. Ręce na kierownicy latają, lewa noga też żyje swoim życiem:/ Przez to wszystko nie jestem w stanie zrobić jakiegokolwiek precyzyjnego manewru. Każdy egzamin kończy się porażką i mimowolnymi wymiotami (raz nawet nie zdążyłam dobiec do toalety w Wordzie. Pomocy!
#prawojazdy #pomocy #pytanie #kiciochpyta
#prawojazdy #pomocy #pytanie #kiciochpyta

Tajlosfit +80
Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego w internecie zbiera się na wóz strażacki, który powinien być sfinansowany z podatników? Dlaczego straz pożarna nie ma pieniędzy na wóz strażacki? #zrzutka

Kategorię B robiłem w okolicach 2013 roku, więc sporo się zmieniło w systemie egzaminacji na prawko najwyraźniej. Właśnie walczę z egzaminem praktycznym na motocykl. Uwaliłem już dwa razy i to na strasznych głupotach i nie wiem co mnie bardziej złości, absurdalne wymagania egzaminacyjne na których uwalam czy na siebie że cały czas o tych absurdach zapominam w stresie egzaminacji xD
Pierwsze podejście: podczas wykonywania pierwszego zadania, na końcu egzaminator mówi : 'Prosze przygotować się do jazdy'. Zapiąłem więc kask, kurtkę, poprawiłem okulary i jak idiota stanąłem obok motocykla mówiąc że jestem gotowy do jazdy. Wytłumaczcie mi, czemu jest to podstawa do zakończenia egzaminu? Czemu moja zła interpretacja slow egzaminatora kończy się wynikiem negatywnym? (Dla niewtajemniczonych, kiedy egzaminator to mówi, należy wsiąść na motocykl, ustawić lusterka i podnieść nóżkę)
Za drugim podejściem #!$%@? przy drugim zadaniu! A mianowicie ruszyłem bez oglądania się w prawo i lewo na pustym placu manewrowym. xD i znowu nie wiem czy jestem bardziej zły na siebie czy na formę egzaminu. #!$%@?, pusty plac manewrowy, ruszam spokojnie do ósemki a egzaminator mnie zatrzymuje, kończy egzamin i mówi że nie jestem w stanie w świetle prawa mieć uprawnień na motocykl bo nie macham głową jak #!$%@? kiedy ruszam na pustym placu manewrowym, nosz #!$%@? xD
Generalnie beka ze mnie bo jeżdżę od dwóch lat na 125 po mieście a same manewry na placu mam raczej obcykane więc już zmarnowałem kilka stów i sporo nerwów z prostego powodu bycia gamoniem i braku pamięci o tych głupich wymogach na egzaminie xD
W każdym razie, trzymajcie kciuki za mnie miśki, w listopadzie trzecie podejście. I jak to z komunizmem, tym razem na pewno się uda!
#motocykle #prawojazdy
Pamiętaj o sprawdźeniu łańcucha #pdk
Ale przyznaj, to całkiem głupi wymóg jest
przygotowanie do
Co do oglądania się to u mnie było śmieszniej, ponieważ start odbywał się w zatoczce gdzie po prawej był mur, a po lewej trawnik XD
Tak, ale wszystko opiera się pod interpretację. Ja byłem gotowy do jazdy, motocykl nie. Ale w komendzie 'prosze przygotować się do jazdy' nie jest jasnym czy chodzi również o motocykl co nie? Wystarczyłoby
Wydaje mi się że po to wyjeżdżam na miasto w trakcie egzaminu aby egzaminator widział czy stosuje środki ostrożności oraz czy obserwuję sytuację na drodze w trakcie jazdy. Ale mechaniczne prawo-lewo nie ma z tym nic wspólnego.
Dude, serio? Przyznaj po prostu że ta formułka mogłaby brzmieć inaczej xD
@SZESCIOPAK_HARNASIA
Uczulał, uczulał. To ja tutaj
No to chodzi o
Stres robi swoje podczas egzaminu i się człowiek nacina na takie głupoty po prostu.
Wyrzucam po prostu swoje przemyślenia związane z tymi głupimi w mojej opinii wymogami :D
Wolałbym aby każdy egzamin polegał na tym, że jedziesz i masz nie uzbierać iluś punktów
O, dokładnie. Ale to pokazuje że system egzaminacji jest w takim razie dogłębnie wadliwy. Bo nie chodzi o to żeby kursant sprawdzał sytuację wokół siebie i na drodze, tylko żeby sprawiał takie wrażenie.
Ja rozumiem źródło tych wymogów, co nie zmienia faktu że są #!$%@? w mojej opinii. No ale co zrobisz, jak się za trzecim razem nie uda to
@Ofacet: dlatego przez 18h spędzonych na nauce na placu cały ten czas machałem głową po każdym zatrzymaniu
Jak wspominałem wyżej, na motocyklu jeżdzę już drugi sezon, bez żadnych wypadków, stłuczek ani niczego w tym rodzaju.
Gratulacje, przetrwałeś kandydata na trzecim miejscu w rankingu "motocyklowej sztuki przetrwania". Przed tobą miejsca 1 oraz 2 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Ofacet:
Nigdy więcej po egzaminie nie wsiadłem na motor a plastik w kieszeni gnije ¯_(ツ)_/¯
Na mieście tak samo jedziesz jak debil i jak coś jest niejasne, to mówisz egzaminatorowi co zamierzasz zrobić i tyle.
@Ofacet: > A mianowicie ruszyłem bez oglądania się w prawo i lewo
@Ofacet: Ja nie wiem, gdzie ty kurs robiłeś, ale wykup sobie godziny w innej szkole. Druga sprawa, że stres potrafi czynić cuda. Szczególnie te negatywne.
Komentarz usunięty przez autora
Statystyki pokazują, że najbardziej niebezpieczne są sezony 3 i 4. Głównym powodem problemów jest wtedy to że po przetrwanym pierwszym (nauka) i drugim sezonie (coś umie, ale wie że to niemal nic) pojawia się przekonanie "już tyle jeżdżę, umiem".
I przytykiem do tego własnie zjawiska był mój komentarz. To
Ja słyszałem że pierwsze pół roku natomiast ma najwięcej ofiar.
No tak, ale co do tego ma 20h kurs?
Dziękuję za mówienie mi oczywistości, jak wspominałem, jeżdzę pojazdami od ponad 10 lat. Myślisz że to
Nie skracałem. Zrobiłem pełne 20h plus 2 doszkalające. Jak wspominałem, moje uwalenie dwóch egzaminów wynika z mojego bycia gamoniem, nie z braku szkolenia.
Na kazdym kursie wszystkie podstawy sa wiele razy cwiczone.
Rozlgadniecie sie przed ruszeniem akurat moze uratowac ci zycie
A jakby tam szła Wasza matka?