Aktywne Wpisy
Luminarz_Osobisty +2258
njdnsjdnjs +120
Tak sobie myślałam o sprawie z WuDwaKa i doszłam do wniosku, że jest teraz jakaś epidemia samotności. I nie chodzi o hasztag przegryw, bo i na innych social media widziałam poruszaną tę kwestię. I nie wiem, czy to zawsze tak było i teraz ludzie o tym mówią, czy faktycznie coś jest na rzeczy. Mam wrażenie, że każdy patrzy tylko na siebie i z jakiegoś nieświadomego strachu #!$%@? przed innymi. Znajomości są takie
Na poziomie szkoły nauka języków szła dość bezproblemowo, ale miałem do tego idealne warunki. Bardzo dobrzy nauczyciele (no, prawie zawsze) oraz kilka lekcji danego języka tygodniowo w szkole. 4+ angielskiego oraz te 2 lub 3 lekcje niemieckiego. Olimpiady, konkursy, był czas na otaczanie się jezykiem.
A teraz większość tygodnia (albo - najbardziej "produktywną" część tygodnia) zajmuje praca. Do tego jest jeszcze sport, z którego nie będę rezygnował. Mam zablokować sobie jeszcze weekendy i #!$%@?ć do końca? Nie wiem jak miałbym odtworzyć warunki sensowne do nauki języka (albo czegokolwiek w sumie), bo chodzenie na jakieś zajęcia raz w tygodniu albo ograniczanie się do aplikacji od słownictwa (bez połączenia z czegoś innym, jak widzę po niektórych znajomych) to trochę iluzja nauki i oszukiwanie samego siebie.
Jakieś to wszystko takie nie wiem. Niby mam kasę i mogę żyć na jakimś tam poziomie, tak w ogóle nie mam czasu by sensownie to spożytkować. Tęsknię za 1/2 rokiem #studbaza bo to chyba był najlepszy okres jeżeli chodzi o samopoczucie, czas wolny i legendarne rozwijanie się.
#naukajezykow #pracbaza #zalesie
jak zaczniesz coś już umieć to w wolnym czasie #!$%@? się produktywnie - oglądasz seriale albo yt po hiszpańsku, albo czytasz w tym języku
Komentarz usunięty przez autora
"Otaczanie się językiem" czy duolingo dają jakieś tam poczucie produktywności tj. komfortu, ale