Wpis z mikrobloga

#kolizja #motoryzacja #samochody #wypadek #prawo

Pytanie czysto teoretyczne.

Przeczytałem ostatnio spis jakiegoś prawnika, że nie wzywając policji do kolizji możemy mieć duży problem z uzyskaniem odszkodowania od sprawcy. Nawet jeśli podpiszemy wszystkie papierki, kto jest sprawcą etc...

Ktoś wie coś więcej na ten temat? Czy to mogłaby być prawda, że jak nie było policji to ubezpieczyciel może nas spławić?
  • 11
@Chicane: nie może nas spławić ale może przeciągać sprawę, będziesz musiał go pismami straszyć lub zatrudnić kogoś od dochodzenia odszkodowań. Notatka policji jest jak by nie podważalnym dowodem co im usta zamyka i kasę muszą dawać
@Chicane: Ja miałem dzwona nie ze swojej winy na motocyklu, nie wzywałem policji i to był błąd bo ubezpieczalnia doszukała się mojej współwiny (babka wjechała na mój pas nie patrząc w lusterko i zaliczyłem glebe). Sprawa w sądzie ciągneła się prawie 5 lat, ale w końcu udało się wygrać. Następnym razem wzywam psy choćbym miał czekać 3h.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Chicane: Czekanie na niebieskich też ma wady - w tym czasie mają utrudnione naciąganie kogoś przed pasami czy polowanie z krzaków, ew. muszą się obmyć po wizycie u naczelnika, więc często czekać będziesz godzinami. Ale jeśli sądzisz że nie jesteś sprawcą jest to mimo wszystko warto.