Wpis z mikrobloga

@mickpl: Ale micki, nie ma nic dziwnego w tym, że jest spadek w sprzedaży nieruchomości, gdy kredyty podrożały i ich dostępność drastycznie zmalała. Z tym nikt nie zamierza dyskutować.

Główny argument za spadkami cen właśnie się realizuje. A więc za ile czasu przewidujesz korektę cen? I jakiego będzie ona rzędu? :) I kiedy kupujesz?
  • Odpowiedz
@jabulani: co podpowiada ci intuicja, ile to zajmie? Pytanie retoryczne.

Po globalnym kryzysie gospodarczym w 2008 roku najgłębsza zapaść na rynku nieruchomości miała miejsce w 2013 roku. Gospodarka to nie internet światłowodowy.
  • Odpowiedz
@mickpl dobrze wiesz że dzięki PiS i glapie dużych spadków nie będzie. D--a boli bo kolejny raz jest możliwość konkretnych korekt, ale rząd i nbp robi odwrotna robotę
  • Odpowiedz
@francoisinho: Spoko, pełna zgoda. Wiec jaki wniosek? Czekać 5 lat z zakupem mieszkania i w międzyczasie wynajmować?
A moze w ciągu tych 5 lat uda się spłacić już znaczna cześć swojego, gdyby się jednak nie czekało.
Tak czy siak mick jest w dupie :(.
  • Odpowiedz
@Wykopciuszek86: narazie masz małe obniżki bo jesteśmy w fazie "wyparcia" argumenty sprzedających:
-inflacja
-zawsze rosło od 2010r
-po nowym roku obniżą stopy procentowe
-po nowym roku będzie nowy wskaźnik zastępujący WIBOR

Od 7 lat mieliśmy tylko wzrostu i w pół roku nie zmienisz głęboko zakotwiczonych przekonań.
  • Odpowiedz
@francoisinho: No jak masz kasę na mieszkanie, a ceny wzrosły o 5% to tyle masz inflacji w mieszkaniach. 20% CPI się do tego nie dolicza. Może inflacja CPI wzrosnąć, a ceny nominalne mieszkań spaść - wtedy w mieszkaniach masz deflację, a w kurczaku inflację.
  • Odpowiedz