[tomilipin]

Dzień 1, obiad.
- nic. Mimo wydrukowanej i widocznej wyraźnie na tablicy ogłoszeń informacji, że pacjentowi przyjętemu planowo w danym dniu przysługuje zupa (nie "obiad", tylko "zupa") oraz kolacja. O godzinie 13:40 było już po obiedzie, więc nic nie dostałem.

Dzień 1, kolacja.
- 3 kawałki chleba z Biedronki
- najpodleszej jakości kiełbasa, bardzo luźna i dość tłusta, słona, z "chrupkami" w postaci kawałków zmielonych kości, obrzydliwa
- około ćwiartki pomidora, bardzo zimnego.

#szpitalnejedzenie

[notavailable]

@tomilipin: pomidor był zimny bo trzymają w prosektorium ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[tomilipin]

@notavailable: To dlatego smakował najlepiej z całego zestawu! ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

[Przypadkowy]

@notavailable: a kiełbasa ... ech, nie będę kończył. ( ͡º ͜ʖ͡º)

[Baranito]

@tomilipin: znam ten ból. U mnie na kolację dziś rzucili 2 kromki chleba, bułkę z rana i dżem jakości podobnej do pieczywa. Co to się stało, że musisz mieć takie rarytasy?

[tomilipin]

Dzień 2, śniadanie
- nic.

Dzień 2, obiad
- nic.

Dzień

[tomilipin]

Dzień 3, śniadanie
- kubek letniej zupy warzywnej z kurczakiem, wszystko zmiksowane na krem. Zaskakująco smaczna, choć może tak mi się wydaje z powodu wygłodzenia z dnia drugiego.

[tomilipin]

Jeszcze foto z dnia 3, śniadanie.

[tomilipin]

Dzień 3, obiad.
- kubek letniej zupy o bliżej nieokreślonym składzie. Z pewnością nie jest to barszcz. Czuć kurczaka i warzywa. Oczywiście wszystko zmielone na papkę. Nie jest to niedobre, ale zdecydowanie też nie smaczne. 3/10

[tomilipin]

Dzień 3, kolacja
- 4 kawałki chleba fatalnej jakości. Smakował jak trociny że szkłem.
- trójkącik margaryny równie podłej jakości. Paskudny tłuszcz roślinny.
- 3 plasterki szynkowej. Nawet nie była zła.
- ćwiartka pomidora.
- kawa zbożowa z niewielką ilością mleka.

[tomilipin]

Dzień 4, śniadanie
- dwa kawałki chleba pszennego, tego co wcześniej
- jedna kromka chleba razowego
- margaryna
- marmolada, słodka, smaczna
- twarożek, taki zwykły, bez soli, był ok