Wpis z mikrobloga

takie rzeczy byly mozliwe bo laski nie mialy takiego latwego dostepu do alfa samcow przez tindera czy instagrama, wiec wybieraly realnie to co bylo i co w miare rokowalo na przyszlosc. czyli wlasnie tego beciaka, ktory wiedzial, ze nie ma za wielkiego wyboru i z---------l pol polski byc kuc zelazo.
dzis wszyscy maja spokoj, bo odpowiednik tego goscia jest tak samo zdesperowany, ale juz zadna na niego nie spojrzy, bo maja lepsze
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@tarnomaciek: gloryfikuje to dobre określenie, w niejednej biografii czytałam że po 2 wojnie ktoś wziął ślub z, kimś trochę "z rozsadku" bo koleżanka polecała że porządny typ (choć np. z traumą). I tak ludzie żyli sobie w codziennej bieżączce, i dźwigajac swoj życiowy bagaż.
  • Odpowiedz
@WrzeCiOna: raczej nie koleżanka/kolega a rodzina. Presja społeczna była na zupełnie innym poziomie jak dzisiaj. Szczególnie w stosunku do młodych kobiet. Co nie zmieni faktu, że takich „układów” było całkiem sporo. Ludzie jednak wtedy dużo bardziej szanowali się nawzajem (i swoje związki!) i związki, które utworzyli w ten sposób były niejednokrotnie lepsze i uczciwsze niż to co obserwujemy teraz.
  • Odpowiedz
@Walnij_Kielona: pff..do końca 2018 przez 3 lata jeździłem co tydzień w piątek po robocie w rodzinne strony.
150km...
Kończyłem robotę o 15, do domu dojeżdżałem 21-22.
W niedzielę powrót. Wyjazd o 16, na miejscu byłem po 22.
150km..
W tydzień w tydzień przez
  • Odpowiedz
Ludzie jednak wtedy dużo bardziej szanowali się nawzajem (i swoje związki!) i związki, które utworzyli w ten sposób były niejednokrotnie lepsze i uczciwsze niż to co obserwujemy teraz.


@tarnomaciek: moim zdaniem czasy, o których piszesz wcale nie były takie dobre dla związków. One bardzo często były z rozsądku, bo nikogo lepszego nie było w okolicy. Ludzie byli ze sobą z przyzwyczajenia i obawy przed samotnością, a pożądania nie było tyle,
  • Odpowiedz