Wpis z mikrobloga

@Vojtazzz: jakiś czas temu stwierdzono u Diuny limfocytarno-plazmocytarne zapalenie jamy ustnej, mimo prób łagodzenia i leczenia nie było innej opcji. Według weterynarz ból po ekstrakcji to ułamek tego, co musiała czuć przed usunięciem zębów w trakcie codziennych czynności. Niestety w dalszej perspektywie czeka ją prawdopodobnie usunięcie pozostałych ząbków, ale na szczęście bezzębne domowe koty niewychodzące świetnie sobie radzą, nie mają problemu z pobieraniem pokarmu ani higieną, więc nie zamartwiaj się na
  • Odpowiedz
@Vojtazzz: zapomniałam dopisać, a nie mogę już edytować - aktualnie zostały jej 4 zęby (3 kły i 1 trzonowy), ale już wiemy, że za ok. pół roku czeka ją ekstrakcja kolejnego kła.
Mimo tego, że wczoraj pozbyła się większości zębów, a jej dziąsła to aktualnie jedna wielka rana, to kilka godzin po zabiegu bez problemu wciągnęła puszkę tuńczyka. Nie jest też jakoś specjalnie osowiała, ale to może być zasługa leków przeciwbólowych,
  • Odpowiedz
@wysuszony_szkielet_kostny_czlowieka Mamy robić całą stronę, czyli wszystkie zęby na 2 wizyty. Brzmi strasznie dlatego szukamy potwierdzenia czy na pewno to najlepsze wyjście, ale póki co wszystko nam mówi że to brzmi strasznie ale dla kota to zupełne rozwiązanie problemu. Nawet będzie mu lepiej niż z zębami bo nic już go tam nie zaboli nigdy a w sumie to tylko delikatna modyfikacja diety
  • Odpowiedz
@Vojtazzz: myślę, że to brzmi strasznie z perspektywy człowieka, bo używamy zębów do miażdżenia i rozdrabniania pokarmu. Koty tego nie robią - dla nich zęby to narzędzie do odrywania kawałków mięsa, a całą resztę załatwiają enzymy. Poza tym, że trzeba będzie dzielić karmę na drobniejsze kęsy, to właściwie nic więcej się nie zmienia. ʕʔ
Zdecydowanie lepsze jest życie bez bólu. Polecam Ci w tym temacie wpis na
  • Odpowiedz
@wysuszony_szkielet_kostny_czlowieka już jestem po tej lekturze, po prostu szukam więcej źródeł potwierdzenia

A nasz to i tak niedojda i trzeba mu wszystko podziabać na drobne, jedyne co to być może zrezygnujemy z suchego, co i tak stanowiło może 20% diety. Chociaż pani wet mówiła że to też niekoniecznie bo może dalej będzie mogła jeść
  • Odpowiedz
@Vojtazzz: Diuna też zawsze była "wybredna", ale z perspektywy czasu myślę, że sporo z tej nieporadności wynikało właśnie z problemów z dziąsłami (jedzenie tylko z płaskiego talerzyka, wyciąganie kawałków mięsa poza miskę itd.).

A z suchego warto zrezygnować w 100%, nawet takie o fantastycznym składzie może prowadzić do negatywnych skutków w przyszłości, więc to dobry pomysł. :)
  • Odpowiedz