Wpis z mikrobloga

Nie zaufam żadnej lewicy, która oferuję "socjaldemokrację" i działa ugodowo wewnątrz współczesnego systemu neoliberalnego. To trochę tak jakby niewolnicy w starożytnym Egipcie prosili faraona by przestał biczować ich podczas budowania piramid. Uśpić ludzi: dać wygrać tej fajnej postępowej stronie. Dać prawa uciśnionym kobietom, gejom, osobom trans, no i ekologia. Wiadomo.

Fasada sukcesu, potencjalnie wysokie słupki, za którymi chowa się eksploatacja krajów chcących się rozwijać, imperializm, obalanie rządów przez największego łobuza na świecie, wojna o surowce naturalne i wielkie giga-korporacje.

Celem obecnej lewicy, której chciałbym być częścią, powinna być cierpliwość, uważność i budowanie świadomości klasowej. By toczyła się walka klasowa, a nie światopoglądowa.

#lewica #antykapitalizm #revoltagainsthemodernworld
  • 11
@Ziemniakomat: Niestety na lewicy większość to nikomu niepotrzebne liberalne potworki, broniące kapitału właściwego (korporacji). I te naiwne przekonanie, że korporacje dbają o interesy społeczne, gdy każdy tak naprawdę wie, że wszelkie obyczajowe sprawy lewicy to dla kapitału wyłącznie kwestia trendów i modelowania ekonomicznego. Nie ma to dla kapitału żadnej wartości.
@Al-3_x: Dla firm jak najbardziej ( ͡° ͜ʖ ͡°). Jest to jednak upadek wartości feminizmu na rzecz liberalnego feminizmu (czyli de facto antyfeminizmu). Kreacja kobiety korporacyjnej, ukierunkowanej na posiadanie, nie bycie, a zarazem de facto przejęcie męskiej tożsamości, zamiast podążania swoją drogą.
@TheKirghizLight: A to akurat dość powszechny obraz. Bardzo często w popkulturze mamy obraz silnej kobiety jako po prostu kobiety męskiej. Można by powiedzieć, że patriarchat jako system wartości nie, tylko nie osłabł, ale i się umocnił. Teraz bowiem panuje nad kobietami już nie systemowo, ale wewnętrznie, opętując ich dusze.