Wpis z mikrobloga

Po czterech dniach walki z kanalizacją udało mi się ją udrożnić. Próbowałem wężem ciśnieniowym i grubą spiralą ale bez skutku. Pomogła zwykła marketowa chemia, ale użyta w inny sposób, niż podaje producent. Zatkaną kanalizację udrożnił wodorotlenek sodu, czyli popularny kret, tylko zamiast sypać go do kanalizacji - co może skutkować utworzeniem się twardego zatoru, przeczytałem w internetach, żeby rozpuścić go w gorącej wodzie i dopiero wtedy wlać do rur. No więc przygotowałem 20 litrów dosyć mocno stężonego kreta, dopuściłem jeszcze gorącej wody i odczekałem 3 godziny. Pomogło! Obawiałem się że to nic nie da na zator w rurze 150 ale byłem w błędzie. Zaoszczędziłem kilka stówek na wzywaniu ekipy i jestem mega zadowolony. Na koniec napuściłem do obydwu wanien wody po sam brzeg i przepłukałem dwa piony, które pod domem łączą się w jeden poziom i biegną do kolektora.

#diy #majsterkowanie #chwalesie
L3stko - Po czterech dniach walki z kanalizacją udało mi się ją udrożnić. Próbowałem ...

źródło: comment_1664365562PPg4DdkMKNg07oNHiK5hnR.jpg

Pobierz
  • 14
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@L3stko: a czy czasem ktoś nie używa u Ciebie chusteczek nawilżanych? Jeśli tak to popytaj co robią po użyciu. To jest prawdopodobna przyczyna Twojej niedoli
@L3stko: Rozumiem, że mieszkasz w domu jednorodzinnym podłączonym do miejskiej kanalizacji.
A wiesz jak wyglądała kwestia podłączenia domu do kolektora sanitarnego?
Miałem taki przypadek, że wykonawca po stronie miasta zamiast łączyć biegnące pod podwórkiem przy pomocy redukcji włożył rurę w rurę i objechał łączenie pianką. Na tej piance co kilka miesięcy osadzał się tłuszcz i papier co powodowało zator.
@konmac: nie pytaj ( ͡° ͜ʖ ͡°) odcinek między domem a kolektorem jest w fatalnym stanie. Akurat u mnie jest w miarę OK, ale sąsiad ma rollercoaster. Nie ma spadu a rura jest pozapadana. Kładli to w latach 80-tych, więc możesz sobie wyobrazić jakość.