Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
Zawsze się pod nosem podśmiechiwałem z mojego wujka. Chodził tylko na pamiątki i zgromadzenia, głosicielem przestał być jeszcze w latach 80., wcześniej był nawet pionierem. Wedle rodziny, to studia mu przewróciły w głowie; skończył je w tamtym czasie, by poprawić byt rodziny. Na rodzinnych spotkaniach zawsze nabierał wody w usta, gdy temat schodził na naszą religię.

Dopiero niedawno zrozumiałem, że wujek czterdzieści lat temu pojął, że znalazł się w sekcie, a nie za bardzo miał pole do manewru. Żona gorliwy świadek, dziecię też gorliwe, w rodzinie wokół sami świadkowie. Wybrał więc drogę ślizgania się, bycia letnim, byleby tylko nie zostać usuniętym. Starsi nigdy nie znaleźliby na niego haka.

To jest dramat tego człowieka, większą część życia udawać kogoś, kim się nie jest. Nie potrafiłbym tak żyć.

#swiadkowiejehowy
  • 23
@BlackSlip: Czyli pole manewru miał,tylko wybrał wygodę. Nie oceniam cudzych wyborów, każdy podejmuje swoją decyzję, każdy sam umrze,więc sam powinien przeżyć życie jak chce. Ale odejść mógł zawsze, kwestia czy w jego rachunku było więcej pozytywów czy negatywów tej decyzji.
@DerMirker: W tej sytuacji pewna była jedna rzecz: decydując się na zostanie, nie było szans że cokolwiek się zmieni. Odchodząc, lub chociażby podważajac nauki śj, nie wiedział co go czeka, możliwe że udałoby się wyjść z rodziną. Oczywiście to żaden pewnik ale przynajmniej miałby jakieś szanse.

Tylko zaznaczam jeszcze raz: nie oceniam Jego decyzji bo to nie moje życie.

Znam jedne przypadek, gdzie typ jest świadomy ale żona mówi,że jak odejdzie
@mondrymiszcz

Szkoda mi tylko,że ludzie nie wiedzą że poczucie wolności naprawdę rekompensuje duże koszty ponoszone podczas wyjścia.


piękne zdanie, Kolego.
ja wiem co to i zgadzam się totalnie. ty też byłeś świadkiem, czy tak sobie teoretyzujesz?
@noelo_cohelo: no żeby udawać, że jest się częścią wspólnoty i przypomnieć o sobie braciom. Gdyby olewał takie rzeczy, to w sumie możnaby uznać, że nie chce być ŚJ. Nie byłoby wówczas różnicy, czy jest SJ, czy nie
Nie byłoby wówczas różnicy, czy jest SJ, czy nie


@DerMirker: nie zgadzam się. najgorszy ostracyzm jest po formalnym wykluczeniu i jak rozumiem tego chciał uniknąć. i może też aby nie głosili mu? w każdym razie, mną się starsi nie interesują już 8 lat (chyba kiepsko wykonują swoją robotę), za wyjątkiem dwóch przypadków
- gdy dawna przyjaciółka spytała, co u mnie, a ja szczerze odpisałam - wtedy #!$%@?ła mnie do starszych u
@DerMirker: nie wiem jak dawno byłeś śj, ale bycie nieczynnym to bardzo łatwe zadanie, jak nie głosisz odstępstw to nikt nie będzie Cię nachodził, ewentualnie na ognisko czy pamiątkę zaproszą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@noelo_cohelo: Tzn o kim nie masz złego zdania? O świadkach? Bardzo groźna sekta, kompletnie niszcząca jednostki (w sumie jak każda sekta). Jakie Ty widzisz tam plusy? Oprócz "miłej atmosfery",która wcale nie jest
@mondrymiszcz: no właśnie wujek jest takim nieczynnym i wiem, że to proste, ale:
1. Żyje w niezgodzie z samym sobą (podejrzenie graniczące z pewnością)
2. I tak o nim każdy plotkuje, czemu jest nieaktywny
3. Nie ma dobrych znajomych w sekcie, bo dobrze wiemy, że niekatywni to niebezpieczne towarzystwo (słabi duchowo)
Tzn o kim nie masz złego zdania? O świadkach? Bardzo groźna sekta, kompletnie niszcząca jednostki (w sumie jak każda sekta). Jakie Ty widzisz tam plusy?


@mondrymiszcz: hej, nie napisałam, że nie mam złego zdania, tylko że nie mam "na tyle" złego (aby kogoś wyciągać).
hmm jakie plusy, no sens żyćka jak wspominałam xd (mnie strasznie uwiera jego brak, serio..), jak ktoś ma nałogi typu ćpie albo chla na umór, to religia
@noelo_cohelo: nikt nie kategoryzuje ludzi będących w sekcie. Bycie w sekcie nie ma nic wspólnego z inteligencją lub jej brakiem. Jednak są to osoby będące w bardzo destrukcyjnej grupie, która niszczy poczucie własnej wartości i ciężko osobie "z zewnątrz" mieć bliska relacje z osobą,która nie ma własnego światopoglądu tylko jest projekcja zasad wymyślonych przez 8 wspaniałych.

Co do tematu,że religia pomaga osobom w nałogach... Od tego jest psycholog a nie kolejny