Wpis z mikrobloga

Czy to normalne, że podczas grania w szachy, gdy mi nie idzie odczuwam takie wewnętrzne #!$%@?, że aż mnie skręca? Do tej pory czy to w sporcie, czy to gry komputerowe czy cokolwiek nie znałem takiego uczucia... Najchętniej bym rozwalił komputer i biurko, a z drugiej strony chce grać jeszcze dalej żeby się odkuć..
#szachy #wyznanie
  • 11
  • Odpowiedz
@krzawer_turpan: jeden z powodów dla których przestałem grać w tą grę, jest dość toksyczna. Frajdę daje tylko wygrywanie i posiadanie większej ilości elo a po dojściu do pewnego progu gra wymaga mnóstwa czasu gdzie i tak będziesz nikim w porównaniu do chłopaczka któremu rodzice fundneli lekcje szachów.
  • Odpowiedz
@krzawer_turpan: normalne, też tak mam. Tylko, że w takim nastroju ciężko jest wygrywać. Ja parę tygodni temu wpadłem w taki stan szachowy na kilka dni. Ale przemówiłem sobie do głowy, że nie ma co się denerwować. Lepiej podejść do gry z myślą o tym, żeby się dobrze bawić. I nagle coś mi się w głowie przestawiło i przez tydzień zaczął mi tak rosnąć ranking, że wbiłem rekord życiowy.
  • Odpowiedz
@heron: to się wiąże raczej z niechęcią do odchodzenia od komputera jako przegryw niż z rankingiem.

Dodatkowo powiem więcej - jak wygrasz ze mną 99 razy, ale ja wygram ostatnią rozgrywkę to w naszej rywalizacji Ty jesteś przegryw, a nie ja - liczy się tylko ostatni pojedynek :)

W zasadzie wyjaśniłem czemu w szachy nie gram - nie chce mi się #!$%@?ć (pomimo wieku, gdzie powinienem już raczej luzować).
  • Odpowiedz
@krzawer_turpan: jaki ranking i ile partii rozegranych? Na początkowych partiach tak miałem ale odkąd mam 10k rozegranych to po prostu po przegranej nie mówię sobie"ale jestem do dupy", czy coś zlego o przeciwniku ale po prostu stwierdzam, że popełniłem błąd i przeciwnik to wykorzystał - proste
  • Odpowiedz