Wpis z mikrobloga

Tekst na poprawę nastroju.

Federacja Rosyjska przegrywa wojnę na Ukrainie. Skala narastających problemów przekroczyła właśnie punkt krytyczny, z którego nie ma już powrotu. A w wyniku tej porażki – upadnie.


O przegranej Kremla można było usłyszeć od niektórych ekspertów już w marcu 2022 r. Odkąd wojskom rosyjskim nie udało się zdobyć Kijowa. Sam przewidywałem podobny wynik starcia, jeśli nie dojdzie do powszechnej mobilizacji w Rosji („Ukraina – kto wygra?” – 08.03.2022). W tamtym czasie mówienie o rosyjskiej przegranej budziło jednak wiele kontrowersji. Wydawało się, że przyszłość niesie zbyt wiele zmiennych by ostatecznie przesądzić o wyniku rozgrywki.

Dzisiaj mogę śmiało napisać, że przegrana Federacji Rosyjskiej jest nieuchronna i nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Dla sporej części analityków, stwierdzenie to jest truizmem, choć niechętnie operują terminami.

Uważam, że wiedza jaką mamy dzisiaj pozwala stwierdzić, że Rosja całkowicie przegra wojnę najdalej do lata 2023 roku.

Do tego czasu działania zbrojne toczyć się będą z różną intensywnością, a Rosja będzie walczyć, chwytając się wszelkich dostępnych narzędzi i sposobów, ale nie zmieni to końcowego wyniku tego starcia.

-------

Niniejsza analiza jest zbyt długa by umieścić ją na Facebooku. Umieściłem w niej szereg odnośników, map, grafik i wykresów, dlatego zachęcam do czytania go na stronie. Można go też odsłuchać. Link znajdziecie na końcu tekstu

--------

Do dzieła.

Spis treści:

I.Teza.

II. Uzasadnienie.

III. Studium przypadku: Charków.

IV. Skutki operacji kupiańsko-iziumskiej.

V. Południe jest najważniejsze.

VI. Słabość wewnętrzna Rosji.

VII. Konsekwencje międzynarodowe.

VIII. Podsumowanie.

*

Niniejsze opracowanie jest rozwinięciem przemyśleń opublikowanych przeze mnie 29 lipca na grupie dla Patronów, a następnie na Twitterze (częściowo – 30 lipca) i profilu na Facebooku (5 września). W świetle ostatnich wydarzeń upewniłem się jednak w słuszności tego kierunku rozważań.

***

I. Teza

*Federacja Rosyjska przegra wojnę z Ukrainą.*

Przegrana jest nieodwracalna i może być jedynie opóźniona, ale raczej nie dalej niż do lata 2023 roku. Ewentualna skala porażki może być umniejszona, ale nie na tyle by kraj zachował stabilność polityczną, oraz pozycję i wpływy sprzed 24 lutego 2022 roku.

W wariancie optymistycznym (czyli szybszym), prowadzone od końca lipca 2022 r. ukraińskie operacje zaczepne, nazywane kontrofensywą, doprowadzą do wyniszczenia rosyjskiego zgrupowania na południu kraju do końca 2022 roku. W wariancie pesymistycznym (wolniejszym), wyniszczanie rosyjskich jednostek potrwa przez zimę, aż do wiosny 2023 roku.

Niezależnie od wydarzeń na innych odcinkach frontu, najpierw zdolności bojowe utracą jednostki operujące na prawym brzegu Dniepru w okolicach miasta Chersoń, czego pierwsze oznaki można już zaobserwować. Stanie się to relatywnie szybko i nastąpi w wyniku poniesionych strat, oraz odcięcia od regularnych dostaw i wyczerpania zapasów. Rosjanie podejmą próby odzyskania inicjatywy i odwrócenia niekorzystnej sytuacji poprzez zmasowany atak rakietowo-lotniczy na ukraińskie tyły, infrastrukturę krytyczną oraz kolejne natarcia na kierunku Donbasu, ale nie odniosą one zakładanego skutku.

Kolejne, duże ukraińskie uderzenie przeprowadzone zostanie w obwodzie zaporoskim, a jego celem będzie przecięcie korytarza lądowego na Krym. Sukces tych działań przypieczętuje los zgrupowania południowego jak i tzw. separatystycznych republik, ponieważ siły pozostawione w Donbasie będą niewystarczające do ich utrzymania. Ostatnim akordem wojny będzie wkroczenie wojsk ukraińskich na Krym.

Argumenty, które za tym przemawiają:

1. Ukraińska armia uzyskała wyraźną przewagę jakościową i ilościową nad armią rosyjską. Ukraińscy żołnierze są lepiej wyposażeni, dotyczy to zarówno ekwipunku osobistego jak i techniki wojskowej dostarczanej przez koalicję państw wspierających. Tendencja ta będzie się nasilać razem z kolejnymi partiami dostaw, wypełnianiem postanowień „lend-lease”. Ukraina posiada duże zasoby ludzkie i liczbę ochotników przekraczającą zdolności absorpcyjne armii, co pozwala jej na bieżąco uzupełniać straty.

2. Ukraińska armia jest lepiej dowodzona, a także lepiej przeszkolona od rosyjskiej. Będzie to szczególnie widoczne wraz z zakończeniem cyklu szkoleń prowadzonych na Zachodzie. Działa sprawniej w tzw. pętli decyzyjnej począwszy od niskiego szczebla po sam szczyt. Ma pełne wsparcie wywiadowczo-doradcze NATO, co jest niezastąpione w planowaniu operacji. Cechuje ją wysokie morale i determinacja, umacniane bardzo wysokim poparciem społecznym, amplifikowanym dodatkowo oddolną pomocą kierowaną z przyjaznych społeczeństw Europy.

3. Rosyjska armia cierpi na poważne braki w ludziach, nie otrzymuje wystarczających uzupełnień, a nowi żołnierze nie przechodzą pełnego cyklu szkoleniowego, co nie pozwala im uzyskać ani efektywności bojowej, ani zgrania pododdziałów. Tendencja ta ulega stałemu nasileniu od początku nowego etapu wojny w związku z ponoszonymi wysokimi stratami, słabnącym morale, narastającym niezadowoleniem, kończeniem kontraktów i dezercjami. Mści się brak ogłoszenia mobilizacji po klęsce pod Kijowem.

4. Rosyjscy żołnierze są w większości marnie wyekwipowani, przez co nierzadko np. nie są w stanie walczyć w nocy (brak noktowizorów), nie mają bezpiecznych kanałów komunikacji (brak szyfrowania radiowego) i cierpią niedostatki aprowizacyjne z powodu niewydolnej logistyki. Co więcej, nie są przygotowani do warunków zimowych – brak dedykowanego obuwia, mundurów, namiotów itd., co raczej nie ulegnie zmianie przed pierwszymi mrozami.

5. Rosyjska armia traci przewagę w artylerii, zwłaszcza precyzyjnej. Jej własne środki ogniowe, będące od pewnego czasu podstawą działania, ulegają wyeksploatowaniu a ich potencjał słabnie, podczas gdy ukraiński stale rośnie. Problemem jest już nie tylko brak precyzji wyniszczonych luf, ale także nieregularne dostawy amunicji, powodowane z jednej strony kulawą logistyką, a z drugiej powtarzającymi się ukraińskimi atakami rakietowymi na składy i centra logistyczne.

6. Rosja nie posiada środków mogących wystarczająco skutecznie uderzyć w ukraińskie tyły. Nie jest w stanie jak na razie zniszczyć np. mostów na Dnieprze, nie kontroluje przestrzeni powietrznej, więc nie może posłać w nią bombowców z ładunkiem wystarczającym do ich zniszczenia. Ostrzał rakietowy jest zaś nieefektywny (w kontekście potrzeb). Nowoczesna b--ń rakietowa dostępna jest tylko w niewielkich ilościach. Względne bezpieczeństwo tyłów, pozwala Ukraińcom na szybkie uzupełnianie strat frontowych i utrzymanie regularności zaopatrzenia. Szczególnie, że wsparciem są warsztaty remontowe na terytorium państw NATO, których siły rosyjskie nigdy nie dosięgną.

7. Rosyjskie dowództwo pozostaje niekompetentne, przytłoczone celami politycznymi, które przedkładane są ponad potrzeby wojskowe. W oparciu o dyrektywy nadawane z Kremla, podejmuje błędne decyzje taktyczne. Atakuje w sytuacji gdy powinno się bronić, a zaatakowane nie jest w stanie skoordynować sił na tyle, by powstrzymać przeciwnika od stosowania manewru w terenie, gdzie zagęszczenie własnych wojsk jest mniejsze. Nie potrafi podjąć decyzji (jakiejkolwiek) pod presją czasu. Nie szanuje życia własnych żołnierzy i nie zapewnia im odpowiedniego wsparcia. Tępi inicjatywę własną lokalnych dowódców i nie przyjmuje konstruktywnej krytyki. Aktywnie przyczynia się do upadku morale własnych wojsk.

*Federacja Rosyjska upadnie.*

Przegrana wojna doprowadzi do wstrząsu wewnętrznego o niespotykanej w historii najnowszej skali. Najbliższe historyczne porównanie stanowi rok 1991, lub nawet 1917.

Upadek konstruktu w jakim funkcjonuje Federacja Rosyjska zacznie się już w ostatniej fazie wojny i potrwa przez kilka lat. Odbędzie się etapami, pomiędzy którymi następować będzie gwałtowne przyspieszenie. Będzie to okres chaosu i wewnętrznej rywalizacji, zakończonej rozpadem oraz przebudową całego systemu społeczno-politycznego. Upadek Rosji rozchwieje całe rosyjskie pogranicze doprowadzając do wojen wyzwoleńczych, ponieważ powstała w ten sposób próżnia bezpieczeństwa całkowicie zmieni układ sił. Część już istniejących państw zerwie z rosyjską zależnością, inne dopiero powstaną (lub podejmą próbę uniezależnienia) w wyniku odpadania jej części składowych. Moskwa będzie próbowała przeciwdziałać tym tendencjom, angażując się w wiele pomniejszych wojen, ale nie będzie w stanie opanować sytuacji z uwagi na środki niewystarczające do skali zjawiska oraz problemy wewnętrzne.

Argumenty, które za tym przemawiają:

1. System społeczno-polityczny Federacji Rosyjskiej jest wielowymiarowo niewydolny, a razem ze słabnącą władzą centralną będzie niemożliwy do utrzymania za pomocą represji, które dotychczas pomagały go stabilizować w chwilach kryzysu.

2. Federacja Rosyjska posiada niewydolną gospodarkę. Z jednej strony polega ona na eksporcie surowców, z drugiej na imporcie technologii. Absolutną większość w tej wymianie handlowej stanowią państwa Zachodu, czego zwrot na Azję (Chiny) nie jest w stanie skompensować. Lata współpracy z Zachodem zbyt mocno zintegrowały z nim rosyjską gospodarkę, aby przestawienie jej na dostawy ze wschodu, przy jednoczesnym satysfakcjonującym poziomie eksportu surowców, było możliwe w czasie krótszym niż 5-10 lat.

3. Zintegrowanie rosyjskiej gospodarki z Zachodem czyni ją bardzo podatną na sankcje, które dokonują w niej prawdziwego spustoszenia. Lokalny przemysł niemal niczego nie produkuje. Skutki tej izolacji będą boleśnie odczuwalne dla przeciętnego obywatela już w 2023 roku. Recesja, inflacja, deficyty towarowe, bezrobocie doprowadzą do jeszcze większej pauperyzacji społeczeństwa, czego przedsmak już widać.

4. Federacja Rosyjska jest zróżnicowanym, wieloetnicznym państwem, które opiera swoją tożsamość na micie neoimperialnej, wielkoruskiej potęgi. Szok związany z porażką w wojnie złamie ten konstrukt, co będzie miało dalekosiężne reperkusje. Szczególnie, że narody niezwiązane etnicznie z Rosjanami, poniosły nieproporcjonalnie wyższe straty ludzkie na froncie, niż ich żyjący w centrum współobywatele.

5. Nierówna dystrybucja dóbr pomiędzy centrum (Moskwą i Sankt Petersburgiem) a resztą kraju, powoduje ogromne dysproporcje w poziomie życia obywateli. Biedna większość gotowa była ponosić osobistą ofiarę w imię potęgi kraju, jednak mit ten okazał się oszustwem. Ta rażąca dysproporcja spowoduje narastającą emancypację regionów składowych federacji.

6. Budowany przez ponad dwie dekady łańcuch zależności grup interesu posiada istotne ogniwo w osobie Władimira Putina. Gdyby go zabrakło, układ sił natychmiast ulegnie rozerwaniu, co spowoduje głęboki konflikt w strukturach władzy. Utracenie twarzy przez Putina w związku z ogromną porażką w forsowanej przez niego polityce zagranicznej, będzie miało zbliżony efekt, choć rozpad układu potrwa wtedy dłużej.

7. Słabnący system władzy, zdruzgotana armia, walki wewnętrzne między służbami i grupami interesu, straty osobowe poniesione na Ukrainie, to wszystko razem doprowadzi do osłabienia aparatu represji, przez co opanowanie buntów i wystąpień społecznych stanie się dużo trudniejsze niż dotychczas.

---

Tyle skrótowo.

Uzasadnienie, wraz z odnośnikami, omówieniem operacji w Iziumie, Chersoniu, planach przecięcia korytarza lądowego, zajęcia Ługańska, sankcjach, słabości wewnętrznej Rosji, zastosowaniu atomu, znajdziecie w tekście na stronie:

https://globalnagra.pl/kolaps-rosji/

Film:

https://youtu.be/TG2Av7XSUGA

#ukraina

https://www.facebook.com/globgra/
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@greq: już się to zaczyna - Armenia vs Azerbejdżan, Rosja nie jest w stanie wypełnić zobowiązań. Upada mit silnej Rosji. Za chwilę w wielu wybuchowych regionach narosną tendencje niepodległościowe - bo to dobry moment
  • Odpowiedz
@greq: W żadnym miejscu nie jest życzeniowe, o tym, że rosja się rozpadnie było wiadomo jak nie dali rady na froncie kijowskim, bo było wiadomo, że z jednej strony rosja z ukrainy nie wyjdzie, ale też nie ma sił na podbicie pożądanych ziem, a z drugiej ukraina będzie otrzymywała niekończącą się pomoc nawet jeśli nie od niemców francuzów, to na pewno od polaków anglików i przede wszystkim amerykanów, z chinami
  • Odpowiedz
kurczę, bardzo to optymistyczne i brzmi trochę jak myślenie życzeniowe ale z podanymi argumentami trudno się nie zgodzić


@greq: U nich łatwiej o separatyzm, bo ludzie są zapatrzeni w jednego wodza, a nie polegają na sile społeczeństwa. Wystarczy, że w danym regionie jeden charyzmatyczny gość zacznie głosić hasła separatystyczne i ludzie za nim pójdą.
  • Odpowiedz
@mexi: Kazachstan, Tadżykistan. Niech się dzieje! Trzymajmy kciuki by kacapy rozpadły się ma 10 niezależnych księstw kłócących się ze sobą przez 30 kolejnych lat. Ku dobrobytowi Wielkiej Polski i Wolnej Ukrainy i spokoju reszty Bałtów.
  • Odpowiedz
@oydamoydam: nierówna dystrybucja dóbr nie jest w rosji niczym nowym, tam tak było już za cara. Od zawsze istnieją tam regiony zapomniane przez Moskwę, gdzie słodko klepie się biedę. Pogłębianą takimi kryzysami, jak rozpad sojuza czy zapaść gospodarki w 1998 r. Jednak nie wywołało to żadnego przebudzenia rosjan, emancypacji regionów (poza Czeczenią), czy choćby masowych protestów w jakikolwiek sposób przypominających to, co działo się u nas w latach 80-tych albo
  • Odpowiedz