Wpis z mikrobloga

Dzisiaj po raz pierwszy coś we mnie pękło i nie miałem siły wstać rano z łóżka. Musiałem zmusić się do zjedzenia śniadania. Czułem każdą część ciała, najbardziej dają znać o sobie mięśnie rąk. Przez następne trzy godziny w pracy dochodziłem do siebie.

Praca biurowa, kontakt z klientem i organizowanie pracy biura. Ostatnie tygodnie w pracy mocno siadają mi na psychice. Staram się za bardzo wszystkiego pilnować, mieć wszystko pod kontrolą, a gdy coś idzie nie tak, denerwuję się (wściekam się). Dochodzę już do takiego momentu irytacji/frustacji podczas rozmów z klientem, gdy trafia się kolejny nieumiejący myśleć/czytać ze zrozumieniem, że wyciszam rozmowę na chwilę i rzucam k..rwą albo telefonem na biurko z nerwów.

Zdrugiej strony wyrobiłem sobie też pewnego rodzaju uznanie i gdy trzeba coś załatwić między klientem a naszym biurem, to przeważnie trafia na mnie, bo mam dobry kontakt z klientami i proszą o rozmowę ze mną.

Ogólnie nerwy puszczają mi już coraz częściej, muszę się powstrzymywać, żeby przypadkiem nie rzucić czegoś głupiego do współpracowników. Wiem, że nie powinienem, bo będą wyznaczonym do pełnienia funkcji kierownika, powinienem dawać przykład reszcie załogi. Później jest mi głupio za to wszystko.

Nie wiem po co to wszystko napisałem. Kumulacja emocji okazała się dziś tak silna, że przed jakimiś półgodziny dopadł mnie nagły i chwilowy płacz...

#zalesie #psychologia
#zdrowie #nerwica
  • 4
  • Odpowiedz
bo będą wyznaczonym do pełnienia funkcji kierownika, powinienem dawać przykład reszcie załogi.


@JaTuTylkoNaMoment: Najlepszy przykład dasz zajmując się na poważnie swoim zdrowiem psychicznym. Odpocznij na zwolnieniu lekarskim - jest ci miras potrzebne.
Zregenerujesz się, zresetujesz głowę, przemyślisz dalsze kroki.

Na marginesie mam takie osobiste przemyślenie w temacie standardu obsługi klienta. Moim zdaniem to już idzie za daleko. Zawsze uśmiechnięci, serdeczni i grzeczni znoszący często namolnych czy niemiłych klientów. Od obsługi wymaga
  • Odpowiedz