Wpis z mikrobloga

#weterynaria to garb - jestem technikiem wety, nie mam "dobrego serduszka do zwierzontek" ani tym bardziej instynktu zbieracza ale właśnie byłem w wiejskim sklepie przy ruchliwej drodze i wróciłem stamtąd z takim na oko 5 tygodniowym kociakiem z całkiem zaropiałymi oczyma (i innymi objawami kociego kataru) który się szwendał po jezdni
no po prostu jakoś nie mogłem znieść wizji rozjechanego ślepego malucha
szczęśliwie że Żona też ma tego samego garba i nie wyrzuciła mnie z domu z tym znaleziskiem
no ludzie...
nie musicie kochać "zwierzontek" ale szanujcie je zwyczajnie
chore zwierzęta leczymy a nie wyrzucamy na ruchliwą drogę