Aktywne Wpisy
Niski_Manlet +24
W blackpillu niesamowite jest to że jest on tak uniwersalny i obowiązuje wszędzie na świecie. Możesz wejść sobie na rosyjskiego, amerykańskiego, niemieckiego, japońskiego, brazylijskiego chana i zawsze znajdziesz tam przynajmniej jeden aktywny "temat" około blackpillowy. Anon z obwodu penzeńskiego, anon z wioski na śląsku i anon ze stanu Espírito Santo pomijając pewne szczegóły mają tak podobne problemy i spostrzeżenia na rynek matrymonialny że mogliby pisać na jednym portalu i każdy wiedziałby o
Credek +1
Uwielbiam rozmawiać z ludźmi o muzyce bo uważam że w #!$%@? się na niej znam. Mogę powiedzieć śmiało że to jedna z moich ulubionych w życiu rzeczy - bardzo dużo ludzi zapytasz o ich hobby a oni Ci odpowiedzą że muzyka. #!$%@? prawda, pierwsza 10 radia eska to nie jest znanie się na muzyce. A ja lubię i słucham wszystkiego (oczywiście że mam tam coś swoje ulubione). Większość ludzi nawet nie potrafi
7 września 1936 r. w Lubbock w amerykańskim stanie Texas urodził się Charles Hardin Holley, znany jako Buddy Holly - piosenkarz, pionier rockandrolla, gitarzysta i kompozytor. Był jednym z muzycznych wzorców dla artystów takich jak Jimi Hendrix, The Beatles, The Beach Boys, The Rolling Stones czy Bob Dylan. W nocy z 2 na 3 lutego 1959 r. zginął w wypadku lotniczym, w którym śmierć poniósł m.in. także 17-letni Ritchie Valens, który jako pierwszy wprowadził do rocka elementy muzyki latynoskiej. Data ta przeszła do historii jako "Dzień, w którym umarła muzyka" za sprawą utworu Dona McLeana "American Pie". Pomimo śmierci w wieku zaledwie 22 lat, wywarł trwały wpływ na muzykę rockową. Buddy Holly był niezwykle płodnym artystą, w okresie swej krótkiej działalności nagrał wystarczająco dużo utworów by wypełnić wiele albumów. Holly był jednym z pierwszych, którzy dostrzegli artystyczny potencjał tkwiący w rock and rollu. Był pierwszym wielkim rockowym eksperymentatorem. Jako pierwszy zaczął stosować dwuścieżkowy magnetofon i miksowanie ponagraniowe. Eksperymentował z instrumentarium, brzmieniem i nastrojem. Pod tym względem wyprzedził epokę o całe dziesięciolecie, stając się prototypem progresywnego rockmana.
Buddy Holly - "That'll Be the Day"