Wpis z mikrobloga

Była praca nie ma pracy.
Umowa na okres próbny - 3 miesiące. Przepracowanych 33 dni. Od dziś l4. Przez ten ponad miesiąc uprawiana była prywata tzw. "koleżanki" a jednocześnie "partnerki" szefa, w teorii pracownicy biurowej jak ja, w praktyce - kadrowej, księgowej, rekruterki i mojej przełożonej, ponieważ to stricte ona wyznacza mi zadania-na tzw. gębę, a przy okazji częstuje opowieściami o szefie kobieciarzu, zdrajcy i dręczycielu wyzyskiwaczu, pokazując mi na zmianę jego basen i smsy do masażystek. Jestem ja, jest partnerka i szef szowinista. Trójkąt bermudzki... Po 4 tygodniach pracy, wysłuchiwania problemów kobiety(w tym intymnych), która ledwo znam, bycia świadkiem scen o podłożu prywatnym, opowieści o ponad półrocznej rekrutacji i braku chęci pozostawania nowych pracownic przez wzgląd na atmosferę z winy szefa, nagonki na szefa, utyskiwanie i wreszcie - planowanie zwolnienia się, jak tylko zbierze się na odwagę, zostaję w #januszex sama w całym biurze. Szef z konkubiną/dyrektorką jadą na urlop. Kamera biurowa przekierowana centralnie na mnie. Wyrabiam się z obowiązkami, chociaż jest ciężko. Wracają. Okazuje się, że od 1 przychodzi nowa dziewczyna. Szok. 2 tygodnie temu szef rzekomo uważa, że rekrutacja jest zbędna. "Koleżanka" szepcze(bo ponoć poza kamerą są podsłuchy), że ta dziewczyna będzie na jej miejsce, ale to na razie tajemnica. Zjawia się nowa dziewczyna. Nagle słyszę uwagi w swoim kierunku typu "ta już je", "czemu nie biorę nr telefonu do pracownika od szefa, przecież ma tyle na głowie", krytyka za niewykonanie zadania, chociaż w poprzednim tygodniu po zdaniu relacji zadanie zostało uznane za wykonane, oskarżenia o celowe przetrzymywanie dokumentów, by ona nie mogła wykonać swojej pracy, by wreszcie wrzeszcząc przy nowej dziewczynie zarzucić mi, że z pewnością działam celowo, by ona za moje błędy dostała dyscyplinarkę. Czy ja chcę przejąc jej stanowisko i dlatego rzucam jej kłody? Przecież jak mi się nie podoba, mogę złożyć wypowiedzenie za porozumieniem stron. Muszę powiedzieć, że po tej akcji jestem mocno sfrustrowana i wewnętrznie rozpieprzona. Wiem, z pewnością popełniłam kupę błędów - w tym podstawowy: nie postawiłam w porę granicy. I żałuję, że wczoraj nie włączyłam dyktafonu.
Mam wrażenie, że doświadczyłam prania mózgu w wersji hard. Tylko czekam, aż pocztą dostanę dyscyplinarkę. Niebieski jest w szoku, nazywa to mobbingiem.
Pytam was #mirki o ocenę tegoż jakże specyficznego #januszex i przede wszystkim jak wyjść z tego z normalnym świadectwem pracy (o ile to możliwe). Na ten moment nie mam niczego nagranego
#mobbing #pracbaza #januszex
  • 9
@filipovvska Nie dadzą ci dyscyplinarki, bo obrona tego nie jest łatwa. Po prostu pójdziesz do sądu i to oni mają udowodnić, że dopusciłas się celowego uchybienia ¯_(ツ)_/¯

Zresztą po co mieliby ci dawać dyscyplinarkę?asz umowę na czas określony, mogą cię zwolnić bez powodu
@SolarisYob No i? Pójdzie do sądu i sąd to wypierdzieli w #!$%@?. Trzeba być wyjątkowym idiotą, żeby zwolnić dyscyplinarnie pracownika, jeśli nie był to alkohol w miejscu pracy czy udowodniona kradzież ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@taktoto: powiem ci jak będzie.

Dostanie dyscyplinarkę i typ jeszcze poda ją do sądu o odszkodowanie. Ona też pójdzie do sądu pracy. Sąd pracy za 2 lata nakaże wydać świadectwo pracy bez dysycplinarki, a ona przez 2 lata będzie musiała się tłumaczyć z nasrania w papiery - a niektórzy nie będą jej wierzyć. On i tak nie wyda.świadectwa pracy i będzie miał to w dupie. Kto znowu będzie miał problem?

To
@SolarisYob Ale jakie zasrane papiery, przecież nawet nie musi pokazywać świadectwa z pracy gdzie była miesiąc, można poczekac na wyrok spokojnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I zrobić na złość januszowi
@thority: tak, na razie uciekłam na l4. Właśnie wyszłam od lekarza i dostałam do przyszłego piątku. Metoda strusia, ale na ten moment nie miałam innego pomysłu. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam siedząc tam wczoraj do 16:00, ale pomyślałam, że jeśli wyjdę w trakcie awantury, to podam im na tacy zarzut opuszczenia miejsca pracy bez zgody czy inny bullshit
@taktoto @SolarisYob już się chyba oswajam z tym, że nie dotrwam na l4