Wpis z mikrobloga

@footix: @Farquart: @zurawinowa: Póki co turniej idzie sprawnie, dziękuję za pomoc przy wpisywaniu wyników! Mam jeszcze prośbę, żeby jak tabele dziwnie wyglądają i nie są posegregowane według punktów zaznaczać całą grupę i klikać "dane" -> "sortuj zakres..." a potem ustawić tak jak na obrazku.

I jeszcze jedna sprawa, @sheslostcontrol: zaproponował na PW coś takiego:

(...)turnieju songpop już jest i turniej trwa więc być może nie ma sensu w ogóle się nad tym zastanawiać, ale przyszła mi teraz myśl. po rozegraniu pojedynków grupowych zostanie 32 graczy i wysoce prawdopodobne, że pojedynki na miarę finału zostaną rozegrane już na etapie 1/16 czy 1/8 finału, a po drabince wespnie się ktoś słaby kto trafiał na jeszcze słabszych. wiadomo - takie prawa turnieju. ale może.... tych 32 graczy podzielić na 4 grupy po 8 graczy? 7 pojedynków, jakie rozegra każdy w nowej grupie z najlepszymi, pokaże dość miarodajnie układ sił. z grupy mogliby wychodzić tylko zwycięzcy od razu tworząc pary półfinałowe, lub zwycięzcy i wiceliderzy - do ćwierćfinałów. moglibyśmy po rozegraniu tych 16 grup przedstawić ten pomysł wszystkim awansującym - myślę, że nietrudno byłoby przeprowadzić wśród nich mini-ankietę. no i jeszcze jeden plus tego rozwiązania - więcej grania :)


Co o tym myślicie? W związku z tym, że turniej idzie sprawnie można coś takiego zorganizować. Więcej gry będzie. Można by zrobić z tych 32 najlepszych kolejnych 8 grup po 4 zawodników i zaproponować po 6 Wyzwań na grę. Z tych grup awansowałoby 16 najlepszych i dalej oni walczyliby w 1/8 z zasadą minimum 2 Wyzwań przewagi. W 1/4 by było 8 Wyzwań, w 1/2 10 i w finale 12. Chyba, że przesadzam. #songpop #songpop1

Jak ktoś trafił tu przypadkiem i gra w turnieju to może śmiało zabrać głos :)
  • 34
@zurawinowa: @footix: @parachutes:

Ale Wy jesteście niekumaci. Złote Tarasy to tylko punkt zbiorczy, przecież tam nie będziemy pić...

Pić pójdziemy w jakieś tradycyjne, "warszawskie" do szpiku kości, historyczne miejsce. Np. do Pizza Hut na Puławskiej.

PS: Paraszuts, mówiłem że nie idziesz