Wpis z mikrobloga

@today ja uwielbiam Hull. Dawno nie byłem ale serwowali tam świetne poutine. Nigdzie indziej nie trafiłem już na to danie - trzeba by po nie do Kanady jechać. A najlepsze w Hull jest to uczucie ulgi i radości gdy je opuszczasz i wiesz, że w gorsze miejsce już nie trafisz.

A tak na poważnie to York, St Albans, Beverley, Saffron Walden. Mam wrażenie, że na północy widziałem więcej fajnych małych miasteczek niż
@Jofiel: osobiście też wolę wioski i krzaki ale od czasu do czasu lubię pojechać do jakiegoś uroczego miasteczka, wypić kawę w kawiarni nad rzeką,. poobserwować ludzi i poczuć się jak cywilizowany turysta ;)