Wpis z mikrobloga

Recenzja 2 odcinków Pierścieni Władzy

Najpierw formalności:

- Celeborn wymazany z historii
- Finrod Felagund zniekształcony, żeby dać Galadrieli motyw zemsty, że niby chce dopaść Saurona, bo niby była to życiowa misja Finroda (gówno prawda). Co prawda Finrod zginął za sprawą Saurona, ale wrócił do żywych (elfy mają taką opcję) i żyje sobie spokojnie w Valinorze.
- Sauron po klęsce Morgotha nie przejął pałeczki od razu i nie dowodził orkami, tylko krył się ponad tysiąc lat, żeby później pojawić się jako Annatar.
- Pokazana mapa Śródziemia przy opisie wydarzeń z I Ery nie przedstawia Beleriandu, w którym rozgrywały się ówczesne wojny z Morgothem - widać nie mają praw do odpowiednich dzieł i wciskają bieda-wersję. Beleriand wskutek Wojny Gniewu został zatopiony, dlatego nie ma go w następnych erach.
- Galadriela nie była żadnym dowódcą.
- Elrond nie dostaje wstępu na naradę jakichś elfich ważniaków, będąc synem #!$%@? Earendila (który uratował ten zasrany śródziemski chlew i na dodatek #!$%@?ł na swoim latającym statku smoka wielkości góry) to jest jakieś nieporozumienie.
- Elfy nie są takimi pokrakami, żeby nie mogły sobie w kilkoro poradzić z jakimś marnym trollem. To było żałosne widowisko, którego jedynym celem było pokazanie, że Galadriela umie się bić.
- Elfy porzucające swojego dowódcę... to mi nie pasuje do ich charakterystyki
- Na wyjazd do Amanu nie trzeba sobie zasłużyć w boju, każdy elf jak chce, może wypłynąć ze Śródziemia. Gil-Galad nie rozdaje przepustki w formie jakiegoś zaszczytu.
- Chyba nie muszę wspominać, że Galadriela nigdy nie wyruszyła do Amanu, zmieniając po drodze zdanie i usiłując przepłynąć wpław do Numenoru, a może i z powrotem do Lindonu xDDD dobry plan #!$%@?!
Galadriela była dumna i chciała rządzić własnym królestwem, dlatego została w Śródziemiu.
- Celebrimbor wygląda staro. Elfy nie wyglądają staro, a przynajmniej nie w taki sposób jak starzeją się ludzie. On zresztą nie był nawet wśród czołówki najstarszych - Cirdan był, ale jego nawet nie pokazano.
- O losowo pojawiających się czarnoskórych postaciach w małych zamkniętych społecznościach białych nawet nie będę się wypowiadał. Genetyka nie istnieje.
- Większość męskich elfów ma krótkie włosy, sprzeczne z kanonem. Ogólnie urodą to też nie grzeszą, a powinny.
- Władca Eregionu idzie sobie z buta bez obstawy pod Khazad-dum (jakieś pojedyncze drzwi w skale) i zostaje odprawiony z kwitkiem. Nie jestem specem od dyplomacji i dworskich zwyczajów, ale coś mi tu nie gra.
- Jakiś menel spada z nieba w meteorycie i doznaje wstrząsu mózgu. Wiele przesłanek świadczy, że to Gandalf, którego tam być w ogóle nie powinno. A skoro jest to dlaczego wybrał transport, który pozbawi go piątej klepki?
- W Hobbicie 3 Jacksona były jakieś karykaturalne robakołaki, bodajże słowem wspomniane w książkach, to tutaj dostajemy nigdzie niewspomnianych orków, przebranych za myszy-krety robiące podkopy pod jakimiś wsiami na zadupiu.
- Wypada sprawdzić, czy krasnoludzki zwyczaj, na który powołał się Elrond w ogóle pochodzi z kanonu, czy tak jak zwykle...
- Takich bullshitów na pewno było więcej, ale może już starczy.

Muzyka i widoczki ładne.
Dialogi sztywne, suche i żenujące.

Harfootów przedstawiono względnie dobrze - potrafią ukrywać się przed "dużymi ludźmi", unikają ryzyka. Hobbici nie odegrali żadnej roli w II Erze, ale sceny z nimi były sympatyczne.

Mam takie wrażenie, że wszystkie kobiece postaci mają przedstawiać rozsądek i inicjatywę, kontrastujące do męskiej głupoty i zachowawczości. Mamy już na tej liście rezolutną Galadrielę, rezolutną małą hobbitkę, która znalazła menela w meteorycie, krasnoludzką księżniczkę Disę, która przemówiła do rozsądku upartemu mężowi Durinowi, oraz tamtą samotną matkę z dzieckiem, która leci na Niggolasa. Ona z kolei jest najmądrzejsza w swojej wsi, ale nie chcieli jej słuchać i #!$%@?ć przed orko-kretami dopóki dzielnie jednego nie zabiła i nie przyniosła im jego głowy. Czekamy jeszcze na Miriel będącą w opozycji do Pharazona, który jak wiadomo z książek, mocno coś #!$%@?... czyli w sumie nie wiadomo czy do tego dojdzie, bo książek to tam się oni niespecjalnie trzymają. Ale pewnie Miriel będzie super. Aha, jeszcze dodali do tego siostrę Isildura kompletnie od czapy, i pewnie też będzie lepsza od brata.

Women stronk, men bad - narracja godna mediów zachodu w 2022 roku.

W serialu pojawiają się też bzdurne, nielogiczne zachowania postaci, służące rozwojowi akcji. W tunelu pod domem grasuje straszny kretołak, więc dzieciak skitrał się w schowku (piecyku?). Przyszła jego stara i zamiast go stamtąd zabrać i #!$%@?ć, kazała mu tam zostać, a ona pójdzie po pomoc, jakby nie mogli oboje #!$%@?ć od razu xD

Wątek elfów zamiatających problemy pod dywan pojawił się już w Hobbicie 1 Jacksona, kiedy to Elrond opieprza Gandzialfa, że ten sieje burze zamiast cieszyć się pokojem. Miało to chociaż tyle sensu, że wyprawa krasnoludów mogła doprowadzić do #!$%@? Smauga i w sumie to się stało, a mieli farta, że Bard miał aimbota, bo mogłoby się to skończyć nieciekawie.
Tutaj wątek został skopiowany i znowu Elrond pojawia się jako ten nudziarz "odpuść, odpocznij, nie mąć wody, rzuć to wszystko i wyjedź w biesz... do Valinoru", "Sauron nie istnieje i nie może cię skrzywdzić".

Teraz pewnie nastąpi kondensacja całej drugiej ery (a nawet fragment trzeciej #!$%@?ą, bo ma się Zguba Durina pojawić xd) w przeciągu jednego stulecia, bo nie mają materiału, żeby rozwlekać akcję na kilka tysięcy lat, poza tym musieliby wymieniać czołówkę co parę odcinków, a tylko elfy są nieśmiertelne. Albo więc musiałby to być serial wyłącznie skupiony na elfach, przy czym ludzie, krasnoludy i hobbity odgrywałyby postaci epizodyczne, albo właśnie wstawią całą akcję w jeden okres - wykucie pierścieni, wojny z Sauronem, upadek Numenoru, założenie królestw na wygnaniu etc.
Serial sam w sobie jest dość nudny, bardziej ciekawi jaki następny absurd wymyślą twórcy, niż sama akcja. Główna zarzutka na widza to tajemnica - co to za menel z meteorytu, dokąd dopłynie Galadriela z tajemniczym chadem, którym ponoć ma być sam Sauron xD, dokąd nocą tupta orkowy kret, co to za symbol Saurona i tak dalej. Niczego tego nie było w kanonie, więc jest zagadka, a rozwiązanie prawie na pewno będzie rozczarowujące, bo i niewiele da się z tego wykrzesać.

Bardzo drogi fanfik na motywach Śródziemia i nic więcej, tak go należy traktować. Ale za ściemnianie, że to świat Tolkiena należy się ocena negatywna, marne żerowanie na fanach. Gdyby byli od początku uczciwi i twierdzili, że oni się tylko inspirują tym uniwersum, a historię tworzą całkiem własną, bo nie mają praw do odpowiednich dzieł, to jeszcze jakoś by się to dało usprawiedliwić, a że robili fałszywe nadzieje, to muszą zebrać baty. Fabularnie zresztą jak dotąd też się to (jeszcze?) nie broni.

Jedynie forma - muzyka, sceneria - zasługują na pochwałę, no ale w końcu to najdroższy serial wszech czasów, więc niczego innego bym nie oczekiwał.
Co prawda muzyka w LotR była lepsza, jednak w mojej opinii to najlepszy filmowy soundtrack jaki kiedykolwiek powstał, więc nie ma co przesadzać z wymaganiami.

Ocena jako fanfika/historii alternatywnej, gdyby twórcy od początku zachowywali uczciwość: 5.5/10
Ocena jako adaptacji: 2/10
Ocena ogółem: 3/10

#lotr #kino #seriale #wladcapierscieni #recenzja #amazon
  • 18
@PoncjuszPijak: Mam nadzieje że dożyjemy czasów gdy w końcu zaczną powstawać adaptacje wg książek a nie wg. jakiegoś scenarzysty, któremu wydaje się, że zrobi to lepiej. Niech w takim razie pisze swoje książki a nie bierze się za adaptacje i zmienia 90% wydarzeń oraz postacii. Wielki ch w d amazonowi za lotra, apple za fundacje. Niszczą ludziom smak życia i jeszcze im się wydaje, że pięknymi widokami stworzyli arcydzieło.
@ghostek Nie żeby coś, ale showrunnerka Wiedźmina chwaliła się ile razy przeczytała książki, jak Sapkowski ich chwalił, a Henry Cavill miał być fanatykiem serii pilnującym na planie żeby wszystko bylo zgodne z serią ( ͡º ͜ʖ͡º)

Mi się wydaje że to wszystko jest celowo takie generyczne i poprawne, żeby spodobało się wszystkim: Hindusom i Chińczykom przyzwyczajonym do oglądania rodzimej tandety, Amerykanom bo epic widoczki i progresywizm, a
@PoncjuszPijak: patrząc na to do czego mają dostęp to ja się dziwię że padło wogóle imię "Feanor" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ogólnie cała masa dziwnych rzeczy, a najbardziej z wszystkiego spodobało mi się chyba Khazad-Dum, a traktując całość jako to co od początku było widać czyli fanfik to ja dałbym 6/10, co jest dość marnym wynikiem jak za najdroższy serial w historii
Women stronk, men bad - narracja godna mediów zachodu w 2022 roku.


@PoncjuszPijak: To samo ten nowy serial z uniwersum GOTa, mądre i rozsądne kobiety postawione w opozycji do głupich i narwanych mężczyzn, z wyjątkiem murzyna oczywiście. W sumie to "Women stronk, men bad" może być podsumowanie każdego zachodniego serialu wychodzącego przez ostatnią dekadę, aż się rzygać chce bo nawet popkultury nie da się konsumować jak coonsumer, bo tak przeżarta jest