Aktywne Wpisy
EmDeCe +664
#majtczak
Ukrywający się w Dubaju Sebastian Majtczak żąda usunięcia z Wyborczej.pl tekstów, gdzie jest określany jako sprawca tragedii, w której przed rokiem zginęła trzyosobowa rodzina. Chce też 150 tys. zł zadośćuczynienia za "naruszenie jego dóbr osobistych".
Tippler +265
W latach 90.
Moj niebieski prawdopodobnie jest pracoholikiem i nie mam już pomysłów jak z nim o tym rozmawiać.
Codziennie pracuje po godzinach, w weekendy robi co najmniej po 8 godzin / dzień. Nikt mu za to nie płaci, nikt go o to w firmie nawet nie prosi, mógłby pracować 8 godzin 5 dni w tygodniu jak wszyscy.
Przez to nie spędzamy czasu wspólnie, nie można się go doprosić nawet informacji o tym o której godzinie idziemy do Biedry po zakupy.
Twierdzi że chce dostać awans, podwyżkę i dlatego to robi. Ale to jest niszczące dla związku, a finansowo jesteśmy na takim poziomie, że ok, dodatkowe hajsy byłyby spoko, ale bez nich też żyjemy na dobrym poziomie. Mnie nie zależy na pieniądzach, nie namawiam go do pracowania więcej, sama zarabiam tyle że nawet moja pensja wystarczyłaby na utrzymanie nas obojga i drobne przyjemności.
Próbowałam zachęcić go do ogarnięcia sobie jakiegoś hobby ale bezskutecznie. Kupił karnet na siłkę, ale nie chodzi, rower lubi ale bez pasji, na czytanie książek nie ma czasu, kiedyś kochał piłkę nożną więc namawiałam do kupienia biletów na jakiś mecz (ja nie lubię nogi ale jakby chciał iść to też bym poszła i kibicowała razem z nim), szukałam mu drużyny do grania ale też nie chce. Z kolegami się też nie spotyka. Proponowałam umowę, że np. w piątki nie pracuje po godzinach a w inne dni max 2h po pracy, w weekendy nie więcej niż 4 godziny. Nic nie działa. Nie wiem już co robić.
Zaczynam się w domu czuć jak kolejny klient firmy w której niebieski pracuje albo jakbym miała współlokatora a nie niebieskiego.
#niebieskiepaski #niebieskipasek #rozowepaski #rozowypasek #zwiazki #zalesie
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #630b45b9e1ffb3d8a8a62504
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Laska normalne pytanie zadaje, ale oczywiście wykopki muszą utrzymywać swój poziom, czyli zerowy xd
Niebieski pracuje z domu, więc fizycznie spędzamy czas razem, ale to jak siedzenie z zombie.
Jak się w końcu odklei od komputera to wyraźnie okazuje mi zainteresowanie, cieszy się, nie jest tak, że ma mnie dość. Jest smutny jak idę sama na rower, albo jak się gniewam za brak czasu. Ale mimo tego pracuje za dużo i nie ma
Ma źle postawione priorytety.
Fajnie, że zarabia, ale życie to nie praca, a awans może być, albo nie.
Daj mu jasno do zrozumienia, że nie zależy Tobie na pieniądzach, tylko na nim.
Ustaw mu budzik, by ogłaszał koniec pracy.
Jak robi nadgodziny, to niech rekompensuje to Tobie ( ͡°
Namawiałam go na terapię, ale bezskutecznie.
Kiedyś chodziliśmy w soboty do lasu z psem albo na rower, czasem do kina. Kibicował na meczach, umawiał się z kumplami na grilla nad rzeką. Oglądaliśmy
A da się to jakoś zracjonalizować? Bo skoro on to robi dla awansu, to czy ten awans jest tak naprawdę realny i osiągalny? Czy jego nakłady czasu i pracy faktycznie dadzą mu taką korzyść? Może lepiej żeby wyhamował z nadgodzinami, a za to zaczął szukać
Wie o tym że nie zależy mi na kasie. Dużo o tym rozmawialiśmy. On sobie sam narzuca wyśrubowane standardy i niby o tym wie. Gadaliśmy o tym, że np. rodzice bardzo go tresowali na sukces i bycie najlepszym.
Czasu nie ma jak i czym rekompensować. Bo niby
@moll: nie wiem na ile jego plan szybkiego awansu jest realistyczny. Niebieski jest mega inteligentny, tak więc prędzej czy później na pewno awansuje, ale on chce szybciej. Moim zdaniem to, że ja
To nie działało kiedyś i nie działa teraz. Skoro nikt go nawet za to
Ja bym tak długo nie wytrzymała. Można mieć jakieś ambicje, ale nie kosztem związku.
---
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: LeVentLeCri
A jeśli nie, to możesz mu pokazać to:
Pracowałam w agencji pracy tymczasowej. Teoretycznie na recepcji, a w praktyce robiłam wszystko - recepcja, administracja, zajmowałam się praktykami studenckimi, robiłam rekrutacje, rozliczenia, marketing, zestawienia, a gdy któryś z konsultantów wypadł, bo chory lub urlop, to też spadało to na mnie, łącznie z jeżdżeniem do klienta by na miejscu