Wpis z mikrobloga

@maly_ludek_lego:

Proca.
Zasada identyczna, z tą różnicą że zamiast kamienia, grochu czy innego "ładunku" były kawalki drutu w kształcie literu "v" - pokazane zresztą na zdjęciu.
Latało to znakomicie.
Trafiało dobrze, ale miało tendencje do rykoszetowania (w końcu to kawałek drutu...).
A jak się odbiło to wpadało wszędzie, do oka też... .
No i czasem oczko sie wylało.
Z moich czasów to pamietam jedną taką historie - synek został inwalidą do
@NuklearnaStonka: miałem w domu taką temperówkę na żyletki () Jednym z dziwactw mojego ojca w tamtym czasie było to, że nie uznawał z jakiegoś powodu normalnych temperówek i ołówki ostrzył normalnie nożem. Ten sprzęt był swego rodzaju kompromisem. Za dzieciaka rozebrałem to ustrojstwo na kawałki i oczywiście tak chwyciłem żyletkę, tak że rozciąłem sobie całą dłoń ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@ChochlikLucek: chłopie jak chodzilem do szkoly kiedys miałem taka kieszonke co rzadko cos tam dawałem i wsadziłem tam kanapki zapomnialem o nich mineły 2 tygodnie i gniły i smierdziały juz w szkole jak chu a ja sie bałem je wyciagnac i na lekcji taki gruby kolega wyciagnal kanapke i jadl a ja siedzialem przed nim i nauczycielka do niego schowaj te kanapki bo az tu czuć tą cebule a to moj