Aktywne Wpisy
mirko_anonim +9
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Ja 32 lvl w tym roku. Moja #rozowypasek skończyła 28. Jesteśmy ze sobą od 2 lat. Mieliście już rozmowę o dzieciach? Jak przez to przebrnąć? Moja cały czas naciska, że ją już praca w banku męczy. Chce bachora, bo nie wie ile jej jeszcze placówka będzie działać, bo jej zegar biologiczny tyka, bo dziecko po 30 to będzie z downem itp. #!$%@? mnie to już, bo nie jestem na
Rozejść się?
- Tak 59.8% (1006)
- Nie 7.7% (130)
- Zrobić bachora 18.5% (312)
- Zrobić bachora później i przetrwać gadanie 13.9% (234)
Nicolaus_Steno1 +351
TLDR: zweryfikowałem i wg mnie matka polaka jest prostytutka i dlatego robie ten wpis żebyście wiedzieli ze chłopak zamiast oddać matce cześć ze 100k jakie bierze za walke woli kłamać i kazac matce dalej się prostytuować
Zgodnie z zapowiedzią odwiedziłem Beatris (aka Bella, GFE RAFAELLA, Angel GFE)
Zmienia co parę dni miasto, ale ostatecznie udało mi się dojechać i dojść tam gdzie trzeba #pdk ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zgodnie z zapowiedzią odwiedziłem Beatris (aka Bella, GFE RAFAELLA, Angel GFE)
Zmienia co parę dni miasto, ale ostatecznie udało mi się dojechać i dojść tam gdzie trzeba #pdk ( ͡° ͜ʖ ͡°)
A co do samych poszukiwań, trafiłem na to nagranie gościa, który robił live na facebooku i strzelił sobie w głowę ze strzelby, zresztą kilka lat temu było o tym głośno i na pewno czytałem o tym przypadku na wykopie, chyba było znalezisko. (Naprawdę, nie polecam szukać nagrania, bo to nic przyjemnego.)
Później czytałem o exit bag. Wszystko wydaje się piękne i względnie łatwe, ale trafiłem na opracowanie medycyny sądowej, które opisywało dwa przypadki, zakończone powodzeniem, ale ciała znalezione były po kilku/kilkunastu dniach i widok rozkładających się trupów bardzo mnie osłabił.
Kiedy jest się po drugiej stronie, nie myśli się już o swojej materialnej powłoce, bo w ogóle się już nic nie myśli. Jednak - nie ukrywam tego - oprócz lęku niepowodzenia, odratowania, uszkodzenia ciała, mózgu, stania się warzywem, przeraża mnie też perspektywa poniewierania się zwłok. Ciało to też ja i czuję jakąś potrzebę, żeby je godnie zaparkować.
Może to jest paradoks, a może nie, ale czytanie o samobójstwie trochę mnie uspokaja, w tym sensie, że przypominam sobie, jak wiele rzeczy może pójść źle. Może nie tyle uspokaja, co oddala od niego. Z drugiej strony uważam, że brak drogi wyjściowej jest czymś przerażającym. Byłoby mi o wiele łatwiej żyć, gdybym miał w szufladzie kapsułkę "eutanazolu".
Problem z życiem jest taki, że ja naprawdę nie mam już pomysłów, tkwię po uszy w bagnie i sam z tego nie wyjdę. Jestem naprawdę bardzo przykrym przypadkiem i pomysły w stylu "wyjedź na magazyn do Niemiec" to nie ten etap i poziom.
Rzecz, która przytłacza mnie najbardziej, to świadomość, że życie jest już za drogie, a będzie tylko gorzej. Zupełnie nie wiem, czego mógłbym się nauczyć, żeby znaleźć niefizyczną pracę i utrzymać się samemu w maleńkiej kawalerce. Nie mam właściwie żadnych potrzeb materialnych. A już zupełnie rozbija mnie świadomość, że pracowałbym tylko po to, żeby być samodzielnie samotny. Żeby wracać do pustego mieszkania i jeść kolację ze świadomością, że czuję się jeszcze gorzej, niż kiedy mieszkałem z rodzicami. Że to dorosłe życie jest po to tylko, żeby żaden wykopek nie zarzucił mi niesamodzielności, bo przecież pranie i robienie zakupów są takie trudne.
Na tak wielu poziomach przespałem życie, depresja i zaburzenia osobowości zabrały mi tak wiele czasu i energii, obdarły mnie z człowieczeństwa i upokorzyły, że logout jawi się po prostu jako jedyne wyjście. Dla ludzi takich jak ja zwyczajnie nie ma na tym świecie miejsca. Dlatego właśnie uważam, że eutanazja na życzenie powinna być dostępna. Trwam w zawieszeniu między życiem a śmiercią, nie potrafię podjąć żadnej decyzji i czekam na sam nie wiem co.
#samobojstwo #samotnosc
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Jesteś wskazać punkt w czasie w którym wszystko zaczęło się walić?
Ciężko się to czyta. Trzymaj się
Temu wpisowi nie dam plusa, bo jestem pryncypialnie przeciw eutanazji, nie uważam również, aby samobójstwo było „rozwiązaniem” problemów, chociaż domyślam się, że osoba z depresją nie traktuje tego jako opcji wyboru. W pewnym
Komentarz usunięty przez autora
Bodajże Schopenhauer twierdził,