Aktywne Wpisy
jacekparowka +109
Jak można w ogóle lubić pracować?
Przecież to jest definicja choroby psychicznej. Wyobraźcie sobie że m----n na plantacji bawełny mówi że mu tam bardzo dobrze, ma co robić cały dzień i w zamian są zaspokajane jego podstawowe potrzeby jak jedzenie, picie, miejsce do spania. Pomyślelibyście, że jakiś nienormalny.
Za to jak ktoś powie że lubi swoją pracę na etacie, czyli identyczna sytuacja jak niewolnictwo murzyna tylko dostosowane do realiów XXI wieku to
Przecież to jest definicja choroby psychicznej. Wyobraźcie sobie że m----n na plantacji bawełny mówi że mu tam bardzo dobrze, ma co robić cały dzień i w zamian są zaspokajane jego podstawowe potrzeby jak jedzenie, picie, miejsce do spania. Pomyślelibyście, że jakiś nienormalny.
Za to jak ktoś powie że lubi swoją pracę na etacie, czyli identyczna sytuacja jak niewolnictwo murzyna tylko dostosowane do realiów XXI wieku to
jaki masz stosunek do swojego niewolnictwa (pracy na etacie)
- nienawidzę 21.6% (591)
- nie lubię 26.6% (727)
- neutralny stosunek (jestem lekko chory psychicznie 29.4% (803)
- lubię (jestem mocno chory psychicznie) 22.3% (610)
Fennrir +724
Dworzec kolejowy w Elblągu - przed i po "modernizacji". Był #modernizm z czasów III Rzeszy, jest styropianoza jak na budynku administracyjnym jakichś magazynów w Polsce powiatowej.
Inb4 "wcześniej też był brzydki" - wcześniej był brudny i zaniedbany, ale mógł wyglądać dobrze, obecnie to jest gwаłt na estetyce. Uprzedzając też argumenty że "przynajmniej teraz jest ciepło" - są np.:tynki izolacyjne, ale w Polsce nie zna się innych metod niż opіerdolenie styropianem.
Inb4 "wcześniej też był brzydki" - wcześniej był brudny i zaniedbany, ale mógł wyglądać dobrze, obecnie to jest gwаłt na estetyce. Uprzedzając też argumenty że "przynajmniej teraz jest ciepło" - są np.:tynki izolacyjne, ale w Polsce nie zna się innych metod niż opіerdolenie styropianem.
*
Femimatrix
Polska, poniedziałek.
Sebastian Przegrywowicz wstaje o 4:50 by zdążyć dojechać tramwajem do swojej pracy, gdzie po spędzeniu ponad 8h w kurzu i hałasie, tramwajem wróci do pokoju w okolicach godziny 15:00. W obie strony tramwaj zawsze był pełen emerytów – głównie emerytek. Seba każdego dnia zastanawiał się „gdzie one tak namiętnie jeżdżą?”…
Tymczasem Julia Kroczo-Gościńska budzi się po 8:00 – pospałaby dłużej, ale jej wiecznie opalony Jahimini obudził ją na śniadanie. Odgrzała mu więc płatki z mlekiem w mikrofali po czym wróciła do łóżka. Dziś Jahimini nie poszedł do przedszkola, więc madka-p0lka musi cały dzień się z nim „męczyć” - na szczęście ma już 4 lata, dzięki czemu sam zajmie się sobą, siedząc na tablecie.
U Sebastiana nadszedł czas upragnionej przerwy – spocony i brudy je dwie zrobione na szybko i mało smaczne kanapki. Ma na to aż 30min, bo zakład wydłużył przerwy kosztem dłuższego dnia pracy, dzięki czemu ludzie są odrobinę lepiej wypoczęci, bardziej wydajni oraz mogą spędzać w swoim „ulubionym miejscu na ziemi” dodatkowe, ciągnące się w nieskończoność minuty.
Julia doczekała obiadu leżąc na kanapie i oglądając w tle paradokumenty – odkąd urodziła, już nie pracuje. Ma w życiu dużo szczęścia, więc nie musi: spore mieszkanie w bloku, które dostała od rodziców, wysokie alimenty które jej były partner regularnie płaci, 500+ oraz inne ulgi sprawiają, że nie tylko stać ją „na wszystko”, ale nawet jeszcze trochę zostaje. Dziecko było głodne, więc musiała się nim zająć – odgrzała sobie i jemu parówki w mikrofali. Zjedli je z keczupem i bułkami, patrząc w dotykowe ekrany. Po wszystkim młody wrócił do swojego pokoju, a ona na kanapę.
W tym czasie Sebastian dotarł do wynajmowanego przez siebie pokoju. Umył się, bo brzydzi się łazienek w pracy, odgrzał mrożone nuggesty, zjadł je oglądając serial i zasnął ze zmęczenia. Obudził się około godziny 18 – było już późno, musiał powoli szykować sobie kanapki oraz ubranie do pracy.
I wtedy zauważył, że coś jest nie tak. Pracuje bardzo ciężko i uczciwie, a nic od tego życia nie ma! Wraca do małego pokoju, w którym nie ma na nic czasu, siły czy pieniędzy. Dodatkowo męczy go samotność – ostatnio był w związku w liceum, a teraz wynajmuje mieszkanie wraz z migrantami z Azji więc jest gorzej, niż gdyby mieszkał samemu.
„Czas wziąć się w garść!” – pomyślał i zaplanował swoje życie na nowo. Był zmęczony, bo był słaby – zaczął więc uczęszczać na siłownię, aby nabrać krzepy i poprawić swój wygląd. Był biedny, bo pracował za mało – zaczął więc chodzić do pracy w każdą sobotę na skróconą, 6h zmianę. Był samotny, bo za mało o siebie dbał – kupił więc lepsze ubrania i zaczął regularnie uczęszczać do barbera. Planował też kupić jakieś droższe auto albo ogarnąć wkład własny do kredytu na mieszkanie – jeszcze nie wiedział, na razie chciał po prostu więcej oszczędzać.
Julia w tym czasie nie zauważyła nic. Jej życie było idealne – nie za bardzo się przemęczała, jednocześnie będąc w pełni spełnioną jako matka. Było tak pięknie, leniwie i wygodnie, że nawet nie myślała o jakichkolwiek zmianach.
Minął rok. U Juli poza wagą nie zmieniło się nic. U Sebastiana zaś zmieniło się niewiele – odrobinę lepiej wyglądał, będąc jednocześnie całkowicie zajechanym. Praca i siłownia zajmowały mu cały tydzień, do tego zakupy w sobotę, sprzątanie pokoju w niedzielę i tak minął mu rok w ciągłym biegu. Mimo poprawy wyglądu nie był na żadnej randce – wg. wszelkich poradników i kursów które kupił, powinien mieć nową dziewczynę co drugi tydzień, jednak w rzeczywistości nie mógł nawet się z kimś umówić.
W rocznicę swoich zmian był załamany:
„To nie tak miało wyglądać! Staram się dwa razy bardziej, a prócz oszczędności nie mam w życiu nic! I na co je wydać – na auto, którym będę jeździł tylko do pracy i którego nie będę miał nawet gdzie zaparkować? Na mieszkanie, w którym umrę z samotności? Może jakieś wakacje? No ale ja nigdy na żadnych nie byłem – nie wiem czy to mi się spodoba, a będę musiał wydać naprawdę dużo, aby tylko spróbować…”
Poszedł więc na spacer. Tam, w parku zauważył kłócącą się parę – kobieta z wózkiem i drugim dzieckiem obok, oraz rosły mężczyzna, który głośno na nią krzyczał. Wyzywali się od najgorszych, ale po chwili uspokoili i w ciszy ruszyli przed siebie. Gdy minęli Sebastiana, ten zauważył, że przecież ich zna – to Damian oraz Iza! Iza była najpiękniejszą dziewczyną w jego liceum, Damiana zaś znał z tego, że powtarzał klasę w gimnazjum, a jako że był głowę wyższy od innych, to terroryzował nawet nauczycieli…
I wtedy właśnie przełknął pigułkę, która obudziła go z Femimatrixa.
„Zaraz… Damian to agresywny debil, który raz pracuje w kebabie, raz w sklepie budowlanym, raz gdzieś indziej – wiem, bo przez te lata spotykałem go w tych miejscach. I on wyrwał taką laskę jak Iza i zrobił jej dzieci? Do tego oboje wyglądają teraz jak tuczniki prowadzone na r--ź… On łysy ziemniak bez brody, ona w zniszczonych włosach i paskudnym, mocnym makijażu. Przecież według wszelkich kołczów, to nie powinno tak wyglądać…!”
Seba wrócił do domu gdzie w końcu dodał dwa do dwóch:
„Jestem sam i nie mogę tego zmienić. Pracuję ponad siły i nic z tego nie mam. Odprowadzam ogromne podatki, z których w żaden sposób nie korzystam… Jaki to ma sens? Na co idą te podatki?”
Spojrzał, policzył i zobaczył, że większość budżetu Polski to emerytury, które w 70% pobierają kobiety, NFZ z którego korzystają głownie stare baby, 500+ i zasiłki alimentacyjne dla matek oraz masa innych dodatków głównie czy wręcz przede wszystkim dla kobiet.
„Dość! Takie życie nie ma sensu! Wypisuję się z tego!”
Pomyślał i tak zrobił. Złożył wypowiedzenie w pracy i wrócił do rodziców, do pokoju, w którym się wychował. Miał dużo oszczędności – część przewalutował, część zainwestował, ale najważniejsze, że Neetował. Budził się o której chciał, grał w gry, oglądał seriale i filmy i odpoczywał ile tylko chciał. Dokładał się rodzicom do mieszkania, skromnie jadł i ogólnie żył bez większych szaleństw, dzięki czemu oszczędności pozwoliły mu na ponad 3 lata spokojnego życia. Gdy się skończyły, poszedł do najbliższej pracy – porobił pół roku, a potem wrócił na beztroskie bezrobocie na kolejny rok…
Może i był biedny i samotny, ale przynajmniej był wolny – a co najważniejsze, nie tracił swojego czasu i sił na marną wypłatę oraz ogromne podatki, które były tak wysokie właśnie po to, aby stare baby mogły w wieku 60 lat przestać pracować i zacząć jeździć tramwajem od rana do wieczora na trasie lekarz-kościół-sklep. Aby Julia Kroczo-Gościńska dostała te 500 złotych, które dodane do alimentów sprawiały, że akurat starczy jej na przeżycie i nie musi iść do pracy. Albo aby jej koleżanki będące w związkach nie musiały pracować, bo pensja faceta z nadgodzinami oraz właśnie wszelkie 500+ umożliwiały im wieczny odpoczynek, który raczyć dała im partia rządząca w zamian za skromny głos oddany raz na kilka lat. A najgorsze było to, że ta część podatków, która nie szła na kobiety i tak była rozkradana.
Krzywe chodniki, dziurawe drogi, miasta w których nie da się żyć, bo komunikacja jest niepraktyczna, drugi zakorkowane a miejsc parkingowych brak. Edukacja jedna z gorszych w Unii Europejskiej. Woda, prać i ciepło nieustannie drożejące, bo nie ma z czego i komu zainwestować w gospodarkę wodną czy elektrownie atomowe.
Sebastian miał dość – może wyjedzie z tego kraju? A może, jak tysiące mu podobnych – żyjących samotnie bez większego celu, po prostu na stałe wyloguje się z tej nie przychylniej zarówno młodym obywatelom, jak i mężczyznom symulacji piekła?
Na razie Neetuje silnie uderzając swoim zachowaniem w gospodarkę – a im więcej takich jak on, tym szybciej cały ten system utrzymujący się głównie na tym, kim Sebastian był wcześniej – naiwnym facetem pracującym ponad siły i możliwości, upadnie.
Gdyby miał rodzinę - żonę, dzieci, to dalej pracowałby po 47h i więcej godzin tygodniowo, odprowadzając przy tym ogromne podatki i nigdy nie uciekając z Femimatrixa.
Gdyby było więcej takich jak on, żyjących pracą i goniących za pieniędzmi za wszelką cenę, to zaraz 500+ zostałoby zamienione na 700+ a emerytur rocznie byłoby z 16.
Jednak cała karuzela powoli zaczyna kręcić się w drugą stronę - brak jakiegokolwiek celu, samotność, brak partnerki oraz dzieci nie motywują do pracy ponad siły. A bez pracy ponad siły jak największej części „obywateli z p-----m” gospodarka Polski zawali się niczym obsrany chlew posklejany na ślinę z dykty i kartonu przy pierwszej większej wichurze…
KONIEC
*
Zapraszam do dyskusji – zgadzacie się z bajką? Planujecie pracować więcej i ciężej? A może myślicie o Neetowaniu?
Więcej pod tagiem: #harlekinywq
No właśnie dlatego ja byłbym za masowym neetowaniem - da się przeżyć za parę złotych (parówki z promocji i woda z kranu siedząc u rodziców) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ludzie za mało + dajo to spadłem ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Komentarz usunięty przez autora
socjal to g---o
Chodź do mnie, będziesz siedział 8h w mieszkaniu, z tego 2h sprzątał a resztę oglądał seriale a ja będę płacił Ci minimalną - uważasz że to uczciwe?