Wpis z mikrobloga

Witajcie Mirki,
mam problem ze sobą, pewnie jak spora cześć z was. Nie wiem co robić ze swoim życiem. Pracuje jak spedytor międzynarodowy. Kasa jest średnia, kokosów nie ma, ale tez nie umieram z głodu. Nie wiem co chce robić w życiu, a mam 26 lat. Codziennie zastanawiam się na #emigracja ale wiem, że to nie rozwiąże problemów. Język angielski umiem całkiem dobrze, zawsze się dogadam, gramatyka trochę kuleje, ale całkiem okej. Myślałem tez sporo nad studiami (maturę mam średnią, żeby wybrać jaki kierunek przyszłościowy lub dobrze płatny). Na gowno kierunek nie chce iść, żeby wywalić kasę, a później nie wiem czy coś z tego będzie. Aktualnie widzę kilka możliwości, ale chciałem się Was poradzić.
1. Poprawa matury - nie wiem czy nie jest za późno na to. Zawsze słyszałem „zdolny, ale leniwy” w szkole. Musiałbym poświecić rok, ale myśle, ze jak się zaprę to jestem w stanie podejść do rozszerzonej z matmy i fizyki. Myślałem nad jakimś kierunek IT. Zawsze mnie to ciekawiło, nawet coś tam w wolnym czasie ucze się programować.
2. Pójście na jakieś studia typu - Zarządzanie, Marketing, Logistyka. Na takie studia się dostanę. Nie interesuje mnie to za bardzo, nie w takim stopniu jakbym chciał. Może mógłbym połączyć to z obecną pracą, aby kosić lepsze pieniądze, ale nie wiem czy chce to robić w życiu.
3. Emigracja - od zawsze chciałem wyjechać, spróbować czegoś innego, poznać inne życie. Mam brata w Stanach, wiem, że życie zagranica jest zupełnie inne już w Polsce. Myślałem nad Niemcami, dosyć blisko, musiałbym bym poświecić przynajmniej rok czasu, aby nauczyć się języka i odłożyć więcej kasy na przeprowadzkę, ale jest to do zrobienia. Wiem ze na początku byłoby ciężko i ze pewnie zaczynałbym prace w jakimś magazynie itd. Ale trzeba zrobić krok w tył, aby zrobić dwa do przodu.

Jestem w kropce. Życiowe błędy zaprowadziły gdzie mnie zaprowadziły. Czuje się, ze już wszystko najlepsze za mną. Co byście zrobili na moim miejscu?

#studia #przemyslenia