Aktywne Wpisy
daeun +108
To naprawdę smutne i przygnębiające jak z biegiem czasu zmieniło sie podejście Polek do obecności dzieci na weselach. Dla mnie, dobijającego do 40stki boomera takie imprezy były zawsze wydarzeniami bardzo RODZINNYMI, gdzie nikt nie dyskryminował bombelków ze względu na wiek. Czas radości i dwudniowej biesiady, znakomita okazja do poznania się dalszej rodziny Pani i Pana Młodych, o którą ciężko w toku normalnego funkcjonowania między poniedziałkiem a piątkiem. Sam jako dzieciak chodziłem z
pieknylowca +197
Te memy o skąpych poznaniakach to najprawdziwsza prawda - XD, galeria handlowa i płatne toalety XD. Jak się cieszę że jestem z Warszawy i tu nie ma czegoś takiego jak płatne toalety w galeriach - nawet na dworcu centralnym w złotych tarasach #poznan #polska #bekazpodludzi
Mianowicie im więcej żywności produkujemy na skali, czyli wyższe plony z hektara, częstsze plony i tego podobne przymioty
to zmniejsza się ilość mikro i makroskładników tego, wykazane jest że w porównaniu z żywnością produkowaną 50 lat temu nasza żywność jest gorsza jakościowo. Jest jeszcze żywność lepsza jakościowa która kosztuje tyle że przeciętnie zarabiających nie będzie na nią stać codziennie.
I o co tu chodzi w paradoksie, otóż chęć zmiany tego stanu rzeczy to naturalnie zwiększenie ekologiczności produkcji a to wiąże się z mniejszymi plonami więc żywności zacznie brakować ale załóżmy że zmniejsza się liczba ludności i teraz każdy może jeść ekologiczną żywność i tu leży pewien błąd bo jeśli zmniejsza się liczba ludzi to zmniejsza się liczba także wytwarzających żywność ludzi inaczej zwany rolnikami/hodowcami/plantatorami i różne inne tytulatury.
Ze zmniejszeniem się liczby wytwórców żywności zmniejsza się jej ilość w obiegu.
Żeby temu zapobiec trzeba utrzymać liczbę ludzi produkujących i zmniejszyć liczbę konsumujących a to wiąże się ze wzrostem udziału pkb rolnictwa a także zwiększeniem mieszkańców wsi, odwrócenie obecnego trendu jest niemal niemożliwe w krótkim okresie czasu bo wyobrażacie sobie nagle że nawet drobny rolnik zacznie żyć lepiej niż programista a ze względu na zmniejszoną konsumpcję i udział sektora usług programiści zaczęliby zarabiać jak pracownicy fabryk?
To jest do zrobienia ale raczej w ciągu 2-3 pokoleń minimum.
Ale to ciągnie za sobą jedną bardzo ważną przywarę a mianowicie zaciąga nas z powrotem do feudalizmu. Dzięki temu że pkb rolnictwa ogranicza się do minimum i ludzie szukają prac intelektualnych i fizycznych ale w miastach rozwija się technologia i bogactwo w tempie wcześniej nieznanym. Odwrócenie trendu zepchnie nas w objęcia powrotu klas arystokracji powolnego rozwoju technologii i jeszcze powolniejszego jej rozpowszechniania się, zmieniłyby się priorytety wydatków państw i proporcjonalność strumieni zysków u władzy.
Przemyślenie to mam po przeczytaniu tych artykułów o tym w jakim kierunku zmierzają rozwinięte państwa, w jaki sposób mogła się odbyć rewolucja a raczej kontrrewolucja rolnictwa na sri lance a także przemyślenia związane z tym że skoro liczba ludności jest uzależniona mocno od technologii to uzależnia nas to pokoleniowo coraz bardziej i może być dla naszych potomków to bardzo trudne żeby z jakiegoś powodu odwrócić trend jeśli zaszłaby taka potrzeba.
#przemyslenia