Wpis z mikrobloga

Słuchajmy albumów - nie pojedynczych utworów!

17/31

Jakiż to gagatek dostał przebudzenia mocy, by kontynuować temat słuchania po ponad półtora roku? Ano ja. Kim byłem, że z chmury wyrosłem? Kim jestem czerniejąc jak ziemia? To pytania, które lata temu w swej poezji zawarł Krzysztof Kamil Baczyński - poeta wojenny z Pokolenia Kolumbów, który zginął podczas powstania warszawskiego. Przybliżenia jego twórczości podjęła się Mela Koteluk oraz zespół Kwadrofonik.

Mela Koteluk & Kwadrofonik - Astronomia Poety. Baczyński (2020)

Gatunek: Poezja śpiewana / Art-pop

Głównym punktem programu będzie Krzysztof Baczyński, więc to jemu pragnę poniższy tekst poświęcić.

Ponad sto lat temu, tj. 22 stycznia 1921 w Warszawie przyszedł na świat Krzysztof Kamil Baczyński, syn Stanisława Baczyńskiego oraz Stefanii z domu Zieleńczyk (pochodziła z zasymilowanej rodziny warszawskich Żydów). Dorastanie i stawianie pierwszych kroków nie było dla niego proste, ponieważ nasz poeta od najmłodszych lat borykał się z wieloma problemami zdrowotnymi - z astmą oraz gruźlicą, ponadto miał słabe serce. Nie przeszkodziło mu to jednak. by całe swe serce oddać poezji.

Uczył się w Państwowe Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie, gdzie już wtedy wykazywał się wielką znajomością współczesnej literatury. Fascynował się powieścią "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza, tworząc własny jej wariant "Gimnazjum imienia Boobalka I". Był również zaznajomiony z literaturą francuską, której owocem było w późniejszych latach pisanie wierszy po francusku. W czasach gimnazjalnych działał w półlegalnej organizacji Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej "Spartakus". Później, w tej samej szkole rozpoczął naukę na nowo utworzonym dwuletnim liceum ogólnokształcącym, w klasie o profilu humanistycznym. W maju 1939 Baczyński otrzymał świadectwo dojrzałości. Nie nacieszył się nim jednak zbyt długo, bowiem 1 września tego samego roku III Rzesza wraz z ZSRR dokonała zbrojnej agresji na Polskę.

Wojna wraz z okupantami niemieckimi uniemożliwiła Baczyńskiemu w realizacji jego marzeń, tj. studiów w Akademii Sztuk Pięknych. Pragnął podjąć się kariery grafika lub ilustratora. W 1940 po utworzeniu getta w Warszawie postanowił pozostać z matką po aryjskiej stronie, ryzykując, w razie wykrycia żydowskiego pochodzenia, rozstrzelanie na miejscu.

W 1941 roku 1 grudnia Baczyński poznał Barbarę Stanisławę Drapczyńską, z którą wziął ślub pół roku później. Jako żona, tuż obok matki, stała się jedną z najważniejszych osób w życiu i twórczości Baczyńskiego, poświęcając jej wiele erotyków i liryków miłosnych. Jednym z najważniejszych dział uznaje się rękopiśmienny tomik poetycki "W żalu najczystszym", który powstał przed ich ślubem jako prezent dla żony. Zawiera on wybór wierszy poety uznanych przez niego za warte upamiętnienia w ważnej chwili życiowej.

Krzysztof Baczyński kontynuował swoją edukację jesienią 1942 roku, studiując polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim wraz z żoną. W tym okresie parał się różnymi pracami dorywczymi: szkił okna, malując szyldy, pracując u węglarza na Czerniakowie czy przyjmując telefoniczne zlecenia w Zakładach Sanitarnych. Uczył się także w Szkole Sztuk Zdobniczych i Malarstwa.

Od lipca 1943 był sekcyjnym w II plutonie „Alek” 2. kompanii „Rudy” batalionu „Zośka” AK w stopniu starszego strzelca pod ps. „Krzysztof”, „Zieliński”. Tym samym porzucił swoje studia polonistyczne, by poświęcić się konspiracji i poezji. Dalsze lata Baczyńskiego można uznać jako działania odwetowe na siłach niemieckich, miał bowiem swój udział w akcji wykolejenia niemieckiego pociągu. Ukończył również turnus w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty Agricola, gdzie rozkazem komendanta, porucznika "Gustawa" otrzymał stopień starszego strzelca podchorążego rezerwy piechoty.

W momencie wybuchu powstania warszawskiego utknął w rejonie placu Teatralnego, gdzie został wysłany po odbiór butów dla oddziału. Nie mogąc wrócić do swojego plutonu, zginął 4 sierpnia 1944, śmiertelnie raniony przez strzelca wyborowego.

Jego poezja niemniej rozgrzewa serca aż do dziś. Adaptacją tejże poezji do formatu muzycznego podjęła się Mela Koteluk i Bartek Wąsik (członek zespołu Kwadrofonik). Album został wydany w 2020 roku przez Muzeum Powstania Warszawskiego z okazji 76. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.

Szczerze zachęcam do osłuchu, zwolnijcie trochę tempa i dajcie się porwać pięknemu głosowi Meli. Zdecydowany kandydat, by choć na chwilę móc oddać się zadumie. Być może zechcecie też zaostrzyć kły na samą poezje Baczyńskiego.

Można odsłuchać tutaj:

- Spotify
- Tidal
- YouTube

Zapraszam pod tag #sluchajmyalbumow

#muzyka #gruparatowaniapoziomu #poezja #poezjaspiewana #pop #artpop #powstaniewarszawskie
LisiaRumba - Słuchajmy albumów - nie pojedynczych utworów!

17/31

Jakiż to gagat...

źródło: comment_165937905649jC5BTKGeCX1VTDp55ErW.jpg

Pobierz
  • 4
@gosvami: Życie jest super, mam wykupiony pakiet Gold+ zwany "zaganiacz w miejsce, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę" pod nieco zmienioną nazwą. Niemniej jednak po tym długim czasie mam trochę albumów, które będę mógł wam przybliżyć. ( ・ω・)