Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki znające #prawo. Znalazłam się w chorej sytuacji związanej z #nfz. Mój bliski we wtorek miał mieć wykonywany zabieg usunięcia jednego z narządów ze względu na #rak. Operacja się udała. A przynajmniej do wczoraj tak myślałam. Zaniepokoił mnie jednak sposób żywienia. Szpital w drugiej dobie zaczął podawać stały pokarm, mimo że z moich informacji wynika, że podaje się go w 5-6 dobie i to pod warunkiem, że wszystko jest w porządku. Jako że zostałam upoważniona do udzielenia mi informacji, a dzieli nas bardzo duża odległość, wykonałam szybki telefon. Pielęgniarki nie chciały mi udzielić informacji zasłaniając się tym, że nie mogą nawet jeśli wiedzą i odsyłają do lekarza. Pacjent na obchodzie zapytał więc lekarza, co tak naprawdę zostało zrobione. Lekarz odpowiedział, że nie on operował i żeby kontaktować się z tym, który zabiegu dokonał. Niestety lekarz operujący jest trudno dostępny. Albo go jeszcze nie ma, albo już go nie ma, albo nie było go w ogóle. I teraz pytanie: czy lekarze mogą odmówić podania podstawowych informacji bezpośrednio pacjentowi? Pacjent nie podpisywał żadnej rezygnacji. #pytanie #kiciochpyta #sluzbazdrowia #problem

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62da250e0217cee2f4eed5e8
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 17
@AnonimoweMirkoWyznania: oczywiście chora sytuacja, że lekarz operujący nie przyszedł porozmawiać z pacjentem po zabiegu, ale od siebie mogę poradzić żeby nie dzwonić do pielęgniarek, tylko do gabinetu lekarzy, ewentualnie do sekretariatu oddziału. A pacjent, żeby na obchodzie zarządał rozmowy z lekarzem operującym (co on, w ogóle na obchody nie chodzi?), jak każą mu samemu ganiać za tym lekarzem (pacjentowi po operacji), zgłaszać wyżej, dzwonić po rzecznikach czy dyrektorach, bo to skandal.
Ogólnie to mogą sprawdzić protokół operacyjny i powiedzieć co było zrobione z grubsza, natomiast zwykle na oddziałach zabiegowych przestrzega się zasady że kto operował ten odpowiada i on powinien udzielać informacji jak przebiegł zabieg. Czasami zanim pacjent wróci z bloku, wybudzi się ze znieczulenia i będzie kumaty na tyle żeby z nim porozmawiać mija kilka godzin i zostaje tylko dyżurny. A ze cześć lekarzy jest na kontraktach lub cząstkach etatu to nie