Wpis z mikrobloga

Dość duże zesrańsko trwa na twitterze i w mediach w związku z wypowiedzią Olgi Tokarczuk:

Powiedzmy sobie szczerze – literatura nie jest dla idiotów. Ja nigdy nie oczekiwałam, że wszyscy mają czytać i że moje książki mają iść pod strzechy. Wcale nie chcę, żeby szły pod strzechy. Literatura nie jest dla idiotów, żeby czytać książki, trzeba mieć jakieś kompetencje, wrażliwość pewną, rozeznanie w kulturze. Książki, które piszemy, są gdzieś zawieszone, zawsze się z czymś wiążą. Nie wierzę, że przyjdzie czytelnik, który kompletnie nic nie wie i nagle się zatopi w jakąś literaturę i przeżyje tam katharsis. Więc piszę swoje książki dla ludzi inteligentnych, którzy myślą, którzy czują, którzy mają jakąś wrażliwość. Uważam, że moi czytelnicy są gdzieś do mnie podobni. Piszę do swoich krajanów.


Pojawiają się oskarżenia o klasizm, elitaryzm, blablabla. Tylko k$rwa serio? Naprawdę nie można nie powiedzieć coś tylko tycityci ostrzejszego jak "Powiedzmy sobie szczerze – literatura nie jest dla idiotów.", bo pojawi się chór oburzenia? To co powiedziała Tokarczuk, jest w gruncie rzeczy prawdziwe, ale nagłówki zapełnia zdanie "literatura nie jest dla idiotów", co mówi wiele o dziennikersach produkujących te artykuły.

Oczywiście można krytykować tę wypowiedź, bo w gruncie rzeczy literatura też jest dla idiotów, bo pomoże im z tego idiotyzmu wyjść (żeby nie było, nie jest to panaceum). Mniej więcej tak działają lektury szkolne. Dajesz ludziom z zawodówek "Syzyfowe Prace" i liczysz, że ogarną dlaczego zabory były tak naprawdę złe. Jednak pewien typ książek, w tym kilka Tokarczuk, faktycznie wymagają pewnego rozeznania w kulturze, historii, wymagają od czytelnika wrażliwości. Tak jak w bieganiu, zaczyna się od 2 kilometrowych marszobiegów, żeby za kilka lat śmigać półmaratony a nawet maratony. Wśród biegaczy jest to jasne. Możesz zostać na poziomie biegania kilku kilometrów i też nikt nie ma z tym problemu.

Specyfika literatury jednak jest taka, że w sumie nietrudno z marszu przeczytać dzieła z kanonu, w końcu to tylko litery, ale żeby zrozumieć je (hurr durr hermenautyka, dzieło nie istnieje bez interpretacji), to jednak pewne kody kulturowe, teorię literatury, odniesienia, trzeba znać, aby pojąć sens. Tokarczuk napisała przystępne "Prowadź swój pług przez kości umarłych", które pewnie będzie w kanonie lektur za jakiś czas, ale gdyby dać "Bieguni", egzystencjalną powieść hybrydową, to nawet niektóre polonistki i poloniści mogliby mieć problem z omawianiem jej.

Sam mam problem z tym, że nie rozumiem niektórych książek. Ostatnio poległem na Dukaju i "Perfekcyjnej Niedoskonałości", kilka lat temu na 2 i 3 części trylogii Liu Cixina. Czy żałuję? Nie. Czy czuję się gorszym czytelnikiem? Nie. Czy wymagałem od autorów, aby obniżyli poziom trudności? Nie. Czy czuję się usatysfakcjonowany? Mimo wszystko tak. Na tym polega sztuka, aby wyciągać ze strefy komfortu.

Jest masa książek, których celem jest przystępność, ale też są książki, gdzie autor docelowo wyobraża sobie czytelnika jako osobę z pewnymi zdolnościami intelektualnymi, aby dostarczyć mu wymagającą lekturę. Nie jest to konieczny warunek, aby książka była wysokiej jakości. Steinbeck pisał książki niesamowicie przystępne a są po prostu dobre, co zaowocowało Noblem. Olga Tokarczuk ma dość nierówną formę, ale w swojej wypowiedzi nie powiedziała "nie rozumiesz moich książek - jesteś głupi" a tak ten cytat jest interpretowany.

#ksiazki #czytajzwykopem
LebronAntetokounmpo - Dość duże zesrańsko trwa na twitterze i w mediach w związku z w...

źródło: comment_16583988505G46kj4pdEL1nrVm0TH6gV.jpg

Pobierz
  • 177
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@LebronAntetokounmpo: ja nie rozumiem dlaczego u nas czytanie książek świadczy o inteligencji, wiedzy czy czymkolwiek podobnym. Można przecież nie czytać wcale książek a za to czytać mnóstwo artykułów w internecie, oglądać filmy dokumentalne, podróżować i dzięki temu mieć 100 razy większą wiedzę i obycie niż czytając 300 książek rocznie.
  • Odpowiedz
@LebronAntetokounmpo: Jeszcze nie wiesz tego ze dziś każda wypowiedz która oj nie daj Boże może kogoś urazić to hejt i szerzenie nienawiści?

Co do samej wypowiedzi to książka jak każde inne medium jest forma rozrywki czy tez poszerzania wiedzy i można ja czerpać z wielu miejsc nie tylko wyszukiwać jej w literaturze. Gloryfikacja pod tym względem książek jest niedorzeczne.
  • Odpowiedz
Powiedzmy sobie szczerze – literatura nie jest dla idiotów.

Olga Tokarczuk ma dość nierówną formę, ale w swojej wypowiedzi nie powiedziała "nie rozumiesz moich książek - jesteś głupi" a tak ten cytat jest interpretowany.


@LebronAntetokounmpo ale przecież ona właśnie mniej więcej to powiedziała xD

Jak powiem, że a-----l nie jest dla idiotów, to mam na myśli, że ktoś kto nie potrafi określić kiedy ma dość i odwala po alkoholu jest
  • Odpowiedz
@LebronAntetokounmpo: Podsumowanie, w jednej swojej wypowiedzi zawarła:
* jesteś idiotą, jeśli nie czytasz mojej książki x 1
* jesteś idiotą, jeśli nie czytasz mojej książki x 2
* jesteś idiotą, jeśli nie czytasz mojej książki x 3
* ja jestem inteligentna i jak czytasz moją książkę to też jesteś inteligentny. Tak jak
  • Odpowiedz
Żadną, bo o jakości pisarza świadczy liczba sprzedanych książek. Nawiasem mówiąc Nobel dla arystokarczuk to była czysto polityczna decyzja, także nie myśl sobie, że ona poziomem dorównuje Szymborskiej czy innym laureatom.


@Logytaze: ach, czyli pop (Sanah) i hip hop w stylu Maty (2 miejsce) - wśród najlepiej się sprzedających w 2021 to najlepsze, co Polska może zaprezentować w muzyce. No to super.

Tokarczuk nie dorównuje Szymborskiej, bo ta druga napisała
  • Odpowiedz
gdyby nie jej polityczne sympatie to może ocenił byś jej książki obiektywnie. 4 razy podchodziłem do ksiąg Jakubowych, nie jest to najgorsza książka jaką czytałem ale niesamowicie nieprzyjemna.

Czytam ~40 książek rocznie od kilkunastu lat, i mogę powiedzieć z całą stanowczością że to samo co powiedziała OT można powiedzieć o pisarzach.

A nagroda Nobla nie robi na nikim wrażenia od momentu jak ktoś dostał pokojową - prowadząc kilka wojen.


@TheBlackList:
  • Odpowiedz
Kolejny "Yntelygent" który poświęcił racjonalne krytyczne myślenie na ołtarzu wiary w "psełdo-autorytety".


@Pan_krecik: weź człowieku pisz po polsku, a nie srasz się językowymi potworkami w stylu "PiSdzielców" i "P--------w".

No jakbym był w komentarzach na onecie 10 lat temu. Obrzydlistwo. Samo gęste, zero rzeczowych argumentów
  • Odpowiedz
nagrody nagrodami. Obama prowadząc kilka wojen "pokojowych" dostal pokojowa nagorde nobla. A teraz uwaga, trzymaj sie mocno czy uwazasz, że Lech Wałęsa zna sie na polityce? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@sg553: A teraz uwaga, czy literacka nagroda nobla to to samo co nagroda pokojowa nobla? Można zmieszać z błotem jakiegoś fizyka, bo dostał nobla z fizyki, i to to samo co dostał Obama, więc to takie
  • Odpowiedz
Jaką nagrodę powinno się zdobyć oprócz Nobla, by można na spokojnie się poczuć ekspertem w dziedzinie literatury?


@ajuto00: Przecież ona nie dostała Nobla w uznaniu zasług dla literaturoznawstwa, tylko za twórczość literacką. Odpowiedź więc brzmi "żadną", bo bycia literaturoznawcą nie osiąga się nagrodami.
  • Odpowiedz