Wpis z mikrobloga

Będzie #zalpost

Dziś byłam u optyka dziecięcego, żeby zrobić młodemu nowe okulary. Przeglądaliśmy różne oprawki i w końcu padło na konkretne, które spełniały wymagania od ortoptyka z rehabilitacji. Pani spojrzała na cenę (400 zł!!!) i stwierdziła "nie ma tragedii". To za same oprawki, bo do tego jeszcze szkła + osobno liczony montaż i wyszło 608 zł za okulary.

Otóż urwał nać to jest tragedia. A co więcej, skoro muszę to zapłacić ja, to poczytuję to za tragedię osobistą!
#!$%@? 600+zł za okulary dla dziecka, z których i tak wiadomo, że wyrośnie za rok.
Żeby nie było, to nie są pierwsze okulary jakie kupuję bombelkom (mam 2 małych okularników), ale takiej ceny to ja jeszcze nie widziałam. Szacun.


#okulary #bombelek #smuteczek

:(
Nordri - Będzie #zalpost

Dziś byłam u optyka dziecięcego, żeby zrobić młodemu nowe...

źródło: comment_1657800017coSjiM9oqogm32Rut5hCek.jpg

Pobierz
  • 41
@Variv: Niby tak. I rozumiem, że można i droższe, jednak problem w tym, że to są okulary tak naprawdę "na chwilę" i tu mam ból dupki ;)
Chociaż niby już dawno powinnam się do tego przyzwyczaić, że dziecięce rzeczy kosztują tyle samo co dla dorosłych, chociaż są to chwilówki
z ciekawości, jakie to wymagania?


@nama: Syn musi patrzeć środkiem szkła. Nie mogą to być połóweczki, albo różne śmieszne kształty - ma być środek i to bez dyskusji. Dlatego w tym wypadku najlepsze są oprawki w kształcie Harrego Pottera, które ładnie "opatulają" oko z każdej strony, a dodatkowo wymagany środek soczewki rzeczywiście pokrywa się ze źrenicą.

Walczymy już dłuższy czas, żeby niedowidzenie zamienić na "tylko" wadę wzroku. I mikro kroczkami się
@Nordri: ja mam -6,5 dioptri plus astygmatyzm za same szkla place ponad 1k. Do tego przeciw sloneczne. Wymieniam srednio co dwa lata bo mi leci wada caly czas. Chcialem sobie sportowe oprawki kupic to mi mowia ze za duza wada i sie nie uda :(
@marsellus: Jejku. Niby tak, jednak moja sytuacja finansowa jest nieco bardziej skomplikowania.
Ja wiem, że każdy na wykopie zarabia mityczne 15k netto i nagły i nieprzewidziany wydatek 600+ nie robi na nim wrażenia. Pozazdrościć ;)
@spidero: Dokładnie. Ja rozumiem, że to nie jest towar kupowany codziennie. Że trzeba było zaprojektować, opracować, wykonać itp. I wiadomo, że nie płaci się za same materiały.
Jednak 400 zł za kawałek plastiku + blaszka i 2 śrubki to mega przegięcie.
@Variv: Do szkieł NFZ dopłaca 50 zł. Ale tylko jak to są okulary na receptę. A te na receptę były złe i teraz muszę kupić nowe.
Okulistę mamy na styczeń ;) a prywatnie wizyta od 200zł. Także tu mi NFZ nie pomoże niestety, bo patrzałki potrzebne na już.
z ciekawości, jakie to wymagania?


@nama: Syn musi patrzeć środkiem szkła. Nie mogą to być połóweczki, albo różne śmieszne kształty - ma być środek i to bez dyskusji. Dlatego w tym wypadku najlepsze są oprawki w kształcie Harrego Pottera, które ładnie "opatulają" oko z każdej strony, a dodatkowo wymagany środek soczewki rzeczywiście pokrywa się ze źrenicą.

Walczymy już dłuższy czas, żeby niedowidzenie zamienić na "tylko" wadę wzroku. I mikro kroczkami się