Wpis z mikrobloga

@pwone: teoretycznie jest to po to, żeby dorównać do wartości rynkowej.
W praktyce zazwyczaj jak się zaczyna liczyć, to dostajesz leasing na warunkach, które mogą Ci średnio odpowiadać, ale za to zapłacisz za auto więcej niż wycenia rynek, często więcej niż by wyszło, gdybyś brał finansowanie od zera.

Ale bywają też złote strzały.
@pwone: No i są jeszcze pierwsze wpłaty, które właśnie zmniejszają raty i/lub robią koszty. Wtedy kredytujesz sobie leasingiem mniejszą kwotę i całościowo wychodzi mniej.

Teraz są jeszcze odstępne za to że auto jest dostępne od ręki