Wpis z mikrobloga

Powiem wam historię jaką ostatnio miałem - moi starzy to chyba jacyś fani Disneya byli, bo dali mi na imię Walt. Mam znajomego barbera, ma na imię Marcin, jego rodzina lata temu przeprowadziła się tu z Włoch. Ostatnio chciałem nauczyć młodego sąsiadów trochę życia, by nabrał pewności siebie i generalnie ogłady. Młody podbija do Chinki czikulinki z jego klasy. Jakieś multikulti czy inne grzybobranie. No to idę z młodym do mojego ziomka salonu, i Marcin od progu mówi "Perfecto! Polaczek i chinol, jeszcze tego brakowało". No to odbijam po męsku piłeczkę - "Co tam Marcin, stary włoski capie". I od razu leci piękny backhand w nasza stronę - "Walt, ty sknero. Taki piękny był dzień, mogłem się spodziewać że wpadniesz". Ta zniewaga krwi wymaga, mnie nazywa sknerą, cwaniak nie może być górą. Nie czekam długo, tylko razu mówię - "A co porabiasz, wydajesz ślepym za mało reszty?". No no, tu już byłem górą, bo od razu przerzucił się na młodego - "co to za skośny?". "A to cipkobrody z sąsiedztwa, próbuję zrobić z niego mężczyznę."
I mówię wtedy do młodego - "Widzisz, tak właśnie rozmawiają ze sobą mężczyźni". A młody zdziwiony, oczy jak pięć złotych. Trzeba kuć żelazo póki gorące, teraz jego kolej. Ma wejść i zagadać jak prawdziwy mężczyzna.
I słuchajcie tego - młody wchodzi i rzuca do Marcina - "co tam stary włoski capie?" xD
Marcin się #!$%@?ł, cały czerwony na twarzy, wyjął klamkę i eufemistycznie mówiąc każe młodemu spiesznie się oddalić z lokalu, przy okazji rzucając parę miłych słówek w jego kierunku xD
Trzeba zainterweniować, pytam młodego co on odwala, czy z #!$%@? na łby się pozamieniał. A ten do mnie, że ja tak powiedziałem, że tak rozmawiają mężczyźni.
Czaicie, typ wbija do barbera i ciśnie mu od progu xD zero ogłady u dzisiejszej młodzieży. No to mówię, że nie można tak po prostu wejść i zacząć komuś cisnąć, trafi się na jakiegoś nieznajomego i mu odstrzeli ten durny łeb. To ten zdziwiony pyta co ma w takim razie mówić. Marcin stoi trochę zmieszany, zażenowany, i widzi że ciężki przypadek - "może tak po prostu zaczniesz zwyczajnie od 'dzień dobry' albo 'witam'". No w końcu może młody zrozumie, no to też dopowiadam by zaczął coś w stylu "chciałbym się ostrzyc jeśli ma pan teraz czas". Tylko żeby nie za bardzo na wprost to potraktował jak poprzednio to jeszcze Marcin dorzuca, żeby był miły, ale nie właził w dupę. Młody chyba zaczyna chwytać, no to pora jeszcze na rozwinięcie small talku, coś tam ponarzekać na robotę na budowie, stara suszy głowię, auto się popsuło, takie tam #!$%@?. Marcin więcej doświadczenia z klientami ma, to dorzuca takie typowe teksty jakie się mówi, że "oddał samochód do mechanika by tylko naprawić hamulce, a ci znaleźli jakieś usterki z kosmosu i próbowali go zrobić na kasę bez mydła". Dokładnie tak się to robi, narzeka się na osoby, których nie ma teraz w pomieszczeniu, np szef w robocie chce byś został po godzinach, a dziś miałeś iść z kumplami na browara i meczyk, a nie ubliża się gościowi, z którym się ma rozmawiać xD
Druga próba, młodemu poszło teraz lepiej, dostał przycinkę plerezy za free, żeby już nie nosił tej pedalskiej pieczarki na głowie, tak się robi znajomości i kontakty na mieście. Młody w końcu przestał wyglądać jak Maciek czy inny moderator.
No dobra, rozpisałem się. Jutro kolejna lekcja życia - pokażę młodemu jak wyglądają smoluchy i jak się je ustawia do pionu.

PS. Zobaczcię jaką młody miał minę jak tego wszystkiego słuchał xD myślicie że zrozumiał?

#heheszki
kopytko1234 - Powiem wam historię jaką ostatnio miałem - moi starzy to chyba jacyś fa...

źródło: comment_16562413491pIc7gbx5BwGRM0OhvMJZ0.jpg

Pobierz
  • 2