Aktywne Wpisy

Jailer +290
Krótka piłka - do rozdania mam Kingdom Come: Deliverance Royal Edition na Steam. Losowanie jutro o 21.
Zasady:
1. Plus.
2. Komentarz.
3. Zielonki wypad.
A jeśli ten wpis dostanie minimum 2137 plusów, to rozdam drugi klucz osobie, która napisze najbardziej plusowany komentarz (zielonki dalej wypad).
#gry #rozdajo #steam #kingdomcomedeliverance
Zasady:
1. Plus.
2. Komentarz.
3. Zielonki wypad.
A jeśli ten wpis dostanie minimum 2137 plusów, to rozdam drugi klucz osobie, która napisze najbardziej plusowany komentarz (zielonki dalej wypad).
#gry #rozdajo #steam #kingdomcomedeliverance
źródło: image
Pobierz
obuniem +85
#frenpill #apustaja
Chop się boji.
Chop się boji, że jak się zwolni z kołchoztransu, to będzie bezdomny i będzie miszkał w paczce po czipsach, ehh. Chop się boji się zwolnić się, ehh. Chop nic nie umi przecie, jedynie kierownice se trzymać, zapiąć zamek błyskawiczny i zawiązać buciki, ehh. Chop tak psioczy na kołchoztrans, ale z drugiej strony, to:
- jest stabilnie (umowa na czas nieokreślony + chętnych na taką
Chop się boji.
Chop się boji, że jak się zwolni z kołchoztransu, to będzie bezdomny i będzie miszkał w paczce po czipsach, ehh. Chop się boji się zwolnić się, ehh. Chop nic nie umi przecie, jedynie kierownice se trzymać, zapiąć zamek błyskawiczny i zawiązać buciki, ehh. Chop tak psioczy na kołchoztrans, ale z drugiej strony, to:
- jest stabilnie (umowa na czas nieokreślony + chętnych na taką
źródło: Fy7JN5OWYAM-Ki8
Pobierz




TLDR
Chłop się boi poznawać dziewczynę, śmiechu warte.
Mam 28 lat. W sumie jestem chyba fajnym gościem z interesującym hobby i z racjonalnym, spokojnym podejściem do życia. Przez nerwicę i lęk przed bliskością nigdy nie byłem w związku. Kilka lat temu przez depresję sięgnąłem dna i odbiłem się od niego. Pomimo strasznego lęku udało mi się znaleźć pracę w januszexie, w którym spędziłem 3 lata. Po tym czasie (cały czas byłem w terapii, jestem też teraz) udało mi się dostać robotę w korpo. W miarę łatwą i bezproblemową. Było to rok temu. Przez większość tego czasu nie znałem swoich współpracowników bo byłem na pracy zdalnej. Kilka miesięcy temu zaprowadzono nowe porządki i wszedł obowiązek pracy w biurze przez jeden dzień w tygodniu. Tak się złożyło, że usiadłem koło jednej dziewczyny (mamy tego samego szefa, ale nie jesteśmy w jednym zespole). Normalnie nie myślałbym o wyrywaniu koleżanek z pracy, ale wspólne godziny w biurze zrobiły swoje. Szybko zaczęła mi wysyłać sygnały, że jest gotowa się spotkać. Bardzo mi się podoba, więc stwierdziłem, że pomimo dużego lęku zaproszę ją na spacer. I tutaj zaczyna się karuzela s----------a i wychodzi moja nierównowaga emocjonalna. Kilka dni przed rozmową z nią czułem jak bym już był zakochany. (Przypominam - po kilku dłuższych rozmowach w biurze xd). Jednocześnie zacząłem mieć problemy z jedzeniem. Jem bardzo mało, muszę wszystko w siebie wmuszać, cały czas chce mi się wymiotować, jestem głodny i osłabiony. Wczoraj się z nią spotkałem na "randkę", mieliśmy dużo tematów do rozmowy, nawet chwile ciszy nie były tak niezręczne jak mogłyby być. Zresztą szybko albo ja, albo ona znajdowaliśmy nowy temat. Może z wyjątkiem samego końca, kiedy odprowadzilem ją na autobus i rozmowa się nie kleiła. Po tym jak pojechała czułem, że spotkanie kompletnie nie wyszło, bo cały czas byliśmy trochę spięci. Z wyjątkiem przywitania i pożegnania, nie było między nami fizycznej bliskości. Chodzi mi choćby o "przypadkowe" dotknięcie ramienia, czy ściągnięcie jakiegoś paprocha xD. Cokolwiek co świadczyłoby o chęci budowania relacji. Mam straszny mętlik w głowie. Podziękowałem jej smsem za spotkanie i napisałem, że jestem "pozytywnie zmęczony", choć tak na prawdę jestem psychicznie r-------y, myślę, że ją rozczarowałem brakiem pewności siebie i kiepskim pomysłem na spotkanie (tylko spacer). Dodatkowo nie wiem w ogóle co teraz - czy i kiedy zaproponować kolejne spotkanie, co na nim robić itp. Dodatkowo czuję, że powinienem jej powiedzieć o dwóch rzeczach. Pierwsza: żeby nie myliła mojej nieśmiałości z brakiem zainteresowania. Druga jest trudniejsza - nie wiem kiedy ją informować o tym, że mam nerwicę i problem z budowaniem relacji. Za mną 28 lat samotności i już bardzo boję się, że ona przestraszy się tego bagażu emocjonalnego. Bardzo chcę się z nią spotykać, bo jest szalenie interesującą i skromną osobą, ale na samą myśl o tym robi mi się niedobrze.
Przepraszam za ten słowotok, musiałem to wyrzucić z siebie a terapia dopiero w środę. Stres i zawroty głowy z głodu nie pomagają jasno formułować zdań. Jak chcecie to się śmiejcie, ale lepiej powiedzcie, co Wy zrobilibyście w takiej sytuacji. Elo xd
A i jeszcze powiedzcie, kiedy Waszym zdaniem, jest najlepszy moment na rozmowę o problemach z baniakiem ;)
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62b73f4ce70dcf95be00dcc1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
---
Zaakceptował: karmelkowa
@AnonimoweMirkoWyznania: Spoko. Ale to jest temat na terapię, a nie na wykop.
Trzymam za Ciebie kciuki :)
A jak mądra to sama zauważy
---
Zaakceptował: karmelkowa