Wpis z mikrobloga

Mircy #!$%@? czy to ja jestem #!$%@?? Moj #rozowypasek ma dwie przyjaciółki jedna nazwijmy ja Kasia - bardzo miła przyjemna, życzliwa i zawsze uśmiechnięta babka która ma fajnego męża. Druga 27 letnia samotna matka 11 latki xD nazwijmy ja Ewa I ta druga to oczywiście większa przyjaciółka niż ta pierwsza chociaż różowa twierdzi ze obie traktuje tak samo, z ta druga widuje się minimum raz w tygodniu i w co drugi weekend jak jadę na swoją rodzinna wiochę. No i ogólnie dzieciata odkąd nie ma faceta (nie, nie tego z którym ma dzieciaka) to ciagle ja gdzieś wyciąga, chodź na spacer, chodź pojedziemy tu tam, chodź na kolacje etc. No i od pewnego momentu zaczęło mnie to #!$%@?ć bo moja zazwyczaj chętnie się zgadza, ale to nie byłoby jakieś tragiczne, gorsze jest to ze potrafi mi powiedzieć ze jej przyjaciółka EWA to parkuje lepiej od Ciebie, Ty robisz jakieś chore manewry, albo Ewa przynajmniej zabierze mnie pod namioty a Ty wolisz hotele!! I przynajmniej 2-3x dziennie słyszę Ewa to Ewa tamto, nosz #!$%@?. Ostatnio moja zaczęła nowa prace na której jej mocno zależało i pyta mnie czy pójdziemy gdzies na kolacje z tej okazji, mówię spoko dawno nie byliśmy w restauracji, terminu jeszcze nie dogadaliśmy po czym po 3 dniach mówi - Ewa mnie zaprasza na kolacje z okazji mojego rozpoczęcia pracy - mówię spoko, ale przecież mieliśmy iść razem - a ona - co z tego, przecież mogę i z nią i z Tobą poza tym zaproponowała to się zgodziłam. Mówię No okej, to idź, po czym miały sie spotkać wczoraj ale koleżanka w pon w nocy pisze ze się zle czuje ze jej zimno i łamie ja w kościach i ze rzygnela w nocy, ale pyta czy i tak się spotkają XDD moja mówi ze No nie bo zaczęła prace i nie chce iść na L4 a Ewa mówi - No to dawaj w środę, na co moja ze jak się będzie dobrze czuć to wyjdą, No i wczoraj Ewa jej pisze - kurde chyba nie pójdę jutro do pracy bo się zle czuje, ale my się widzimy nie? Moja mówi ze ok xD i dziś mi pisze „ej chyba idę z Ewa się spotkać” a ja „nie idź bo chora jest” na co moja „ale dziś już się dobrze czuje” mowie no fajnie ale zarażać może jeszcze 2-3 dni, poza tym wczoraj mówiłaś ze się boisz i nie chcesz iść na L4 w nowej pracy, a ona na to ze to ja ja nakręciłem a ona się nie boi i pójdzie xD mowie zrobisz jak uważasz, moje zdanie znasz (nie ironicznie; po prostu stwierdziłem ze proszenie ja o cokolowiek jest bez sensu) na co ona ze idzie i tyle, ale spotka się z nią po pracy na taki obiad i wraca bo chce mi czas poświecić, mowie okej. Po czym skończyła prace o 16.00 i sie spotkały chwile po jak mniemam, dzwonię o 18.30 zapytać czy już jest w domu bo ja akurat wyszedłem, a ona ze nie bo czekają na jedzenie, wiec pytam czy aż 2h się czeka na jedzenie i gdzie taka dobra restauracja ze takie kolejki, a ona ze dopiero przyszły, a ja na to ze mówiła ze bedzie mi czas poświęcać dlatego wróci szybko, na co ona „dobra możesz nie być dla mnie nie miły? Jestem z Ewa pogadamy w domu” ja mowie „dobra to pa” a ona rzuciła słuchawka xD i powiedzcie mi, czy ona już #!$%@? na punkcie tej przyjaciółki czy ja sie #!$%@?? Btw mowilem jej ze ja nie chce być chory bo musze chodzić do roboty i nie chce się przypadkowo od niej zarazić…

#logikarozowychpaskow #logikaniebieskchpaskow #zwiazki
  • 36
@siemawpadajdomejkuchni: Ewa ma duży wpływ na twoją dziewczynę. Może jeszcze nie uzależnienie psychiczne ale już blisko.

Działaj, bo mogę ci przytoczyć wiele przykładów, gdzie podobne akcje źle się skończyły. Taki co mam w pamięci, bo znam ich, to najlepsza przyjaciółka tak się zajęła pewną żoną, że doszło do rozstania. Były wyjazdy, imprezy, itd. Ha! To nie koniec tej historii. Ta najlepsza przyjaciółka później startowała do jej eksmęża. :)