Wpis z mikrobloga

NIERÓWNA WALKA Z DOBRYM ZAKOŃCZENIEM - ZWYCIĘSTWO PROSTA W 1986

Nie dawno opowiadałem wam o zaciekłej lecz nie udanej walce Alonso o tytuł w roku 2012, gdzie topowy zawodnik rzucił rękawice o tytuł w słabej jak na standardy walki o mistrzostwo maszynerii i przegrał. Takie coś wydarzyło się już w historii, lecz w tym wypadku underdog był zwycięzcą. Zaintersowanych zachęcam do poczytania o imo, najlepszym sezonie Alaina Prosta, który zacementował jego status jako jednego z najlepszych kierowców w historii. Może podbuduje to trochę morale tagowych tyfusów, którzy myślą, że tytuł jest już przegrany przez Kleklerka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ODYSEJA PO PIERWSZY TYTUŁ

Jeśli myślicie, że Fernando albo Kimi to najwięksi pechowcy w historii walki o tytuł to się grubo mylicie. Z Prosta zaśmiał się los jeszcze bardziej. Karierę w F1 zaczął w roku 1980, ale już w 1981 otrzymał od Renault maszynerię, w której nie tylko mógł walczyć o zwycięstwa, ale i o tytuł. Auto miało tempo, a Prost miał talent i performensami takimi jak GP Holandii, gdzie ustawił do pionu mistrza świata Alana Jonesa pokazał, że ma kaliber kierowcy walczącego o majstra. Jego auto było jednak przez wczesne eksperymenty z turbo nie samowicie awaryjne i odniósł DNF w 9/15 wyścigach. Mimo to do tytułu zabrakło mu tylko 7 punktów, notabene 1 zwycięstwa. W 82 historia powtórzyła się i Prost nie ukończył połowy wyścigów, w tym dwóch, w których miał pewne zwycięstwo, które także dałyby mu majstra. W 83 wydawało się, że TO JEST TEN ROK i w końcu Prost przełamie złą passę, tylko po to by otrzymać 3 mechaniczne DNFy w ostatnich 4 wyścigach w tym title deciderze. Zfrustrowany Prost porzucił swój rodzimy #!$%@?łek i poszedł do McLarena, z którym do dzisiaj jest kojarzony. Oczywiście w przegrał tytuł połową punkta w swoim stylu z Laudą, głównie przez czerwoną flagę i przyznanie połówek punktów na Monako XD Zą passę przerwał w 1985 w końcu spuszczając łupnia Ferrari i Alboreto rywalizując w autach o podobnych osiągach.

POCZĄTEK NIERÓWNEJ WALKI

Obrona tytułu Prosta nie wydawała się łatwa od początku. Drużyny takie jak Lotus i Williams, które spędziły wcześniejsze lata rewaluując wyśmienity koncept Barnarda z 1984 roku, odrobiły lekcje i w końcu mogły walczyć. Lotus wyprodukował 98t czyli pożądny rozwój zeszłorocznego konceptu o wyśmienitym tempie kwalifykacyjnym i dobrym wyścigowym. Ale to nie Lotus był największą przeszkodą, dla Prosta. Był nią Williams FW11, czyli dobry aerodynamicznie koncept z potężnym silnikiem od Hondy RA16. W normalnych warunkach i gdyby nie awaryjność typowa, dla ery turbo zapewne dominowałby sezon jak Mercedes w 2019, dając tylko chwilę przebłysków innym drużynom. Ale w stajni Williamsa było dwóch równych zawodników, obaj z chęcią na mistrzostwo. Rywal Prosta z jego męk w Renault i zięć Maxa, Nelson Piquet oraz wąsaty Nigel Mansell. Przeskadzał również Senna, który koniec końców nie miał tempa by walczyć o mistrzostwo, ale zdecydowanie przeszkadzał Prostowi w kapitalizowaniu na problemach Williamsa. McLaren trzymał się konceptowo ostatkami pracy z zeszłych sezonów. MP4/2C nie było złym autem, ale w rękach teammate Prosta i mistrza świata Keke Rosberga, tylko raz ukończyło na podium.

PIERWSZE RUNDY

Sezon rozpoczął się, dla Prosta fatalnie. Oba McLareny przegrały kwalifkacje z Ligierem w Brazylii i ledwo uplasowały się w pierwszej 10'tce. Szanse jakiejkolwiek poprawy sytuacji skończyły się, gdy silnik Porsche się poddał i zakończył wyścig Prosta. Wyścgi wygrał Piquet. W Hiszpanii było nieco lepiej. Wyścig ukończył na podium przez DNF Piqueta, ale widać było, że tempa brakuje nie tylko do Williamsa, ale i Lotusa w rękach Senny. Wygrał Senna przed Mansellem zaledwie 0,014s - jednym z najbliższych wyników w historii. Prost wrócił do gry w dwóch następnych rundach. Na Imoli wygrał przez problemy techniczne Senny i Mansella, ale także miał tempo by utrzymać solidny dystans przed Piquetem w szybszym Williamsie. Klasę pokazał w Monako, czyli torze, w którym deficyt mocy McLarena tak bardzo mu nie przeszkadzał. Zdobył PP, ukończył wyścig 25 sekund przed Rosbergiem, 53 sekundy przed Senną, prawie lapował Williamsa Mansella i lapował Piqueta. Pierwszy raz w sezonie przejął prowadzenie z 22 punktami. Problemy techniczne Williamsa i nie kapitalizowanie na każdej sytuacji, zaczęły im się odbijać czkawką.

ŚRODEK SEZONU I BRAK TEMPA

W środku sezonu zaczęła się męczarnia McLarena, przez wyścigi na torach jak Spa, Paweł Ryszard czy Brands Hatch, które żrą ogromną ilość koni mechanicznych oraz ogarnięcie się techniczne Williamsa. Prost jak Alonso pod koniec 2012, wiedział że nie ma tempa by być kompetetywnym i starał się maksymalizować wyniki licząc na błędy rywali i odwrócenie balansu sił. Jednak i Prost nie uniknął swojej dozy pecha. W Belgii został skanapkowany przez Benettona i konieczne naprawy w pitcie, pozostawiły go prawie dwa okrążenia z tyłu za liderem. Goniąc stawkę, pobił rekrod okrążenia i ostatecznie ukończył wyścig 6, ktory ostatecznie nia miał znaczenia przez dropscory. W Kanadzie nie miał tempa walczyć z Mansellem, ale przy odrobinie szczęścia obronił się przed Piquetem. W Detroit zaczął 7 i skończył trzeci, ledwie sekundę za Ligierem Latiffa, a Williams wywalił się na ryj przez strategię i problemy z hamulcami Mansella. We Francji była powtórka Man-Pro-Piq czyli Ham-Ver-Bot tamtych czasów. W UK Williams nie miał żadnych konkurentów. Najbliżej duetu Williamsa ukończył Prost 1 okrążenie w plecy, najdalej ze sklasyfikowanych Palmer w Zakspeedzie 6 okrążeń w plecy. Niemcy wydawały się dobrą okazją na odrobienie strat, bo McLaren zgarnął pierwszy rząd, ale tempa znowu brakowało na długich prostych Hockenheim i pod koniec wyścigu skończyło mu się paliwo przez co został sklasyfikowany 6 zamiast 3. Na Hungaro koszmar dopełnił się i Prost miał kolejny mechaniczny DNF. Wypadł z Top 3 i brakowało mu 11 punktów do lidera Mansella w dobie 9 punktów za zwycięstwo.

KOŃCÓWKA SEZONU I WIELKI COMEBACK

Patrząc na kalendarz i osiągi McLarena mistrzostwo wydawało się stracone i tylko powrót problemow Williamsa, mógł zmienić stan rzeczy. Oczywisćie pierwszą rzeczą jaka się wydarzyła w rundzie na ówczesnym OsterreichRingu czyli dzisiejszym Red Bull ringu był właśnie kontynuacja problemów Williamsa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zaczęło się od upsetu, gdzie midfieldowy Benetton wbrew umowie z BMW podkręcił sobie silniki i tym samym zajał pierwszy rząd podczas, gdy Williams wywaliłł się na ryj. Prost przebił się przez stawkę po starcie trzymając Williamsy za plecami, a Benetton przypomniał sobie, dlaczego silniki były skręcone, gdy oba auta przestały działać. Prost odziedziczył prowadzenie i zaczął odpędzać Williamsy, które po chwili także się poddały. Potem pojechał nudny, dominujący wyścig gdzie lapował każdego z czego auto Osselli nawet 6 razy. Po tym wyścigu byl już tylko 2 punkty za Mansellem. We Włoszech został zdyskwalifikowany za nielegalną zmianę bolidu na zapasowy, ale za nim zdążył zjechać to bolid i tak się poddał. Sytuacja pozornie znowu obróciłą się na nieszczęsćie Prosta. W Portugalii powróciło MAN-PRO-PIQ i tytuł Mansella wydawał się na drodze do zapieczętowania w Meksyku. Mansell postanowił jednak zrobić przysługę Prostowi i Piquetowi jadąc #!$%@? wyścig i biorąc tylko 2 punkty. Prost ukończył drugi i uratował swoje nikłe szanse na mistrzostwo. Wyścig wygrał Berger w Benettonie przez mały deg i strategię na jeden pitstop.

DECYDUJĄCE STARCIE - ADELAIDE

W walce o mistrzostwo był już tylko Mansell, Piquet i Prost - Senna odpadł we Włoszech. Mansell i Prost oboje mięli dropscory, ponieważ mięli zakslafyfikowane 11 punktowanych pozycji. Piquet otrzymał by pełną pulę punktów. za wygraną. Prost miał 64 punkty, Piquet 63, a Mansell 70. Żeby wygrać Prost i Piquet musieli ukończyć wyścig na pierwszym miejscu z Mansellem poza podium. Szanse były nikłe. Prost olał kwalifikacje i ustawił swój bolid w 100% pod wyścig by zmaksymalizować tempo. Williams zajął pierwszy rząd z Senną i Prostem za plecami. Na pierwszym okrążeniu wszyscy, prócz Prosta, który od początku wyścigu oszczędzał opony wysratowali równie dobrze. Pierwsze okrążenie zobaczyło 4 różnych liderów wliczając w to Rosberga. Wyścig się wyrównał i po wstępnej fazie oszczędzania opon Prost przeszarżował przez stawkę na skrzynię Piqueta i przed Mansella. Pod presją Piquet zaliczył spina i Prost pędził już w stronę lidera Rosberga, który jako jego partner drużynowy obiecał mu, że go przepuści by mógł zawalczyć o mistrzostwo, dla McLarena. To się jednak nie stało. Tylna opona Rosberga się poddała i zmusiła go do zatrzymania się na torze. McLaren przerażony perspektywą podwójnego DNFu ściągnął Prosta na wczesny pitstop - decyzja pozornie katastrofalna, a w rzeczywistości zadecydowała o mistrzostwie

Pitstop Prosta był niesamowicie wolny, trwał 17 sekund, gdy szybki pitstop w tamtych czasach trwał 6 do maks 8. Prost zaczął szarżować przez stawkę licząc na zwycięstwo. Na okrążeniu 64, jedno okrążenie po DNFie Rosberga poddało się tylne koło Mansella. Mansell uzyskał mechaniczny DNF i jeśłi Prost lub Piquet wygraliby wyścig, nie miał szans na mistrzostwo. Williams był przerażony degradacją opon Goodyear i bał się kompletną stratą szansy na mistrzostwo przez ekspolzje opony Piqueta. Piquet został wezwany do boxu po nowe opony, a Prost przejął komfortowe prowadzenie.

To nie był jednak koniec stresów, dla McLarena. Prost miał mało paliwa i nie było wiadomo czy w ogóle dojedzie do mety, albo czy konserwacja paliwa nie zabierze mu tempa by obronić się przed szarżującym Piqeuetem. I tak było, gdy Piquet zdjął w dwa okrążenia 11 sekund z 5 sekundowej przewagi Prosta. Czasu jednak zabrakło. Prost dojechał do mety jako pierwszy, wygrywając wyścig i swój drugi tytuł. Paliwo wyczerpało się do końca i przejechał tylko parę metrów za pierwszym zakrętem po linii mety zanim jego auto stanęło w bezruchu. Prost w niedowierzaniu za całe szczęście jakie zostału mu zwrócone przez lata pecha w tym wyścigu złapał się za głowe i wybuchł w ekstazie, tworząc scenerię do jednego z najbardziej ikonicznych fotografii ze świata F1, którą widzicie poniżej.

Nie samo szczęście było odpowiadało za ten sukces, ale też fakt, że Prost był zdecydowanie najszybszy w padoku w tym sezonie, do stopnia, że nie tylko zagroził, ale i przełamał dominację Williamsa. McLaren zgarnął 4 zwycięstwa i 8 podiów, z czego tylko jedno podium nie padło z ręki Prosta. Zgarnął również 72 na 94 punkty McLarena czyli 77% - lepiej niż Fernando w 2012. Williams, dla porównania wygrał konstruktorów 45 punktami względem McLarena. Śmiało można powiedzieć, że gdyby ktokolwiek inny znalazł się w tym fotelu McLarena na sezon 86 to ekipa z Woking nie mogła by nawet marzyć o WCC. Dlatego Profesorowi zawsze należy się szacunek i status legendy, bo dokonał czegoś, czego nawet Fernando, Kimi, Hamilton, Hakkinen czy Senna nie mógł.

Więc Tyfusy, zaprawdę powiadam wam - Nie traćcie nadzieji na ten sezon, bo większe cuda się zdarzały

#f1
Pobierz RzutKamieniem - NIERÓWNA WALKA Z DOBRYM ZAKOŃCZENIEM - ZWYCIĘSTWO PROSTA W 1986

Ni...
źródło: comment_1655820749RvEuMv2KZdcxOVxJx4IqmW.jpg
  • 8
@RzutKamieniem: Bardzo dobry tekst, fajnie czytało się.
Prost jak mało kto zrozumiał o co w tych całych wyścigach Grand Prix chodzi. Świadomy wad, minusów zawsze szukał jakiegoś rozwiązania, by finalnie wyjść na duży plus.
@RichPiana: Z jakiej perspektywy albo co dokładnie przedstawiasz? Z Twojego opisu wynika kompletnie coś innego niż ciąg wydarzeń we wspomnianym wcześniej przez Ciebie Grand Prix.