Wpis z mikrobloga

@Warzywo
Ruch PZPN dobry i nie zdziwiłbym się, że taki wymóg mogli podyktować sponsorzy.
Ludzie to debile, a media szukają pożywki, nie licząc się z czymkolwiek.

Pomijając sam fakt, czy brak Rybusa w kadrze jest słuszny czy nie z punktu widzenia wojny, to ludzie organizujący wyjazd na taką imprezę, muszą brać pod uwagę, że ludzie to kretyni, a media tylko czekają.
Wyobraź sobie, że wchodzi Rybus choćby na minutę i zostaje wygwizdany, co niewątpliwie by się wydarzyło:
-jak to odbiłoby się na morale drużyny?
-jakie nagłówki byś widział w polskiej i zagranicznej prasie?
-ile by powstało artykułów?
-co by było, jakby coś #!$%@?ł? - widzisz już te oskarżenia o to, że działa w rosyjskiej agenturze?

Widzisz też dziesiątki dziennikarzy, którzy chcą dopchać się do Rybusa i walą pytaniami o Rosję, o Ukrainę, o to jak żyje się w cieniu wojny, co uważa, co uważa jego żona, ciotka, pies i kot, i czy ma co jeść, itp?
Jaki to miałoby wpływ na kadrę?
(a że tak by było to pewniak, zobacz ile kontrowersji wzbudza sam fakt, że nie jedzie, a co by było, jakby pojechał)

Wyjazd Rybusa zbyt mocno upolitycznia i wzbudza kontrowersję, co nie podoba się ani sponsorom, ani organizatorom, którzy chcą mieć imprezę miłą, słodką i przyjemną.

Sam Rybus też nie jest jakimś wybitnym piłkarzem, i niewiele może wnieść w tą drużynę.
Więc lepiej żeby nie jechał.

#ukraina
  • 3
@mango2018: A od tej strony absolutnie się zgadzam. Gdyby po prostu nie znalazł się w kadrze, to 3/4 ludzi nie mrugnęłoby okiem a pudelek posnułby jakieś domysły przez 1 dzień, natomiast urządzanie pokazu hipokryzji w postaci publicznej szopki nad moralnością piłkarza X uważam za żenujące.