Wpis z mikrobloga

próbuję zaplanować moją letnią podróż i trochę brak mi pomysłu.
Początek widzę tak że jadę do Częstochowy. tam pierwszy nocleg i szlakiem orlich gniazd do powiedzmy Olkusza. Drugi nocleg i skręcam na wschód tak, żeby przejechać Ojcowskim parkiem narodowym.
Tyle wiem, a mam jeszcze czasu na dwa noclegi. Jechać np. do Kielc z noclegiem w Miechowie czy w czymś podobnym? Kraków odpada, zwiedzony kilkukrotnie. Może macie pomysł na jakiś ciekawy kierunek?
Mój zasięg to 100km po płaskim. Lubię zwiedzać muzea i jeździć bocznymi drogami. Meta w jakimś mieście z dworcem żebym mógł wrócić pociągiem na Śląsk.
#rower #podroze
  • 7
@przeciwko78: Ale planowanie tak noclegów nie ma za bardzo sensu. Nie wiesz jak będziesz się czuł każdego dnia. Może się zdarzyć tak, że Cię zetnie albo trafi się jakaś katastrofalna burza jakieś 50km od zaklepanego hotelu i co wtedy? Na pewno bezpieczniej jest rezerwować na kilka godzin przed przybyciem.
@Cypherspeed: W zeszłym roku plan się udał, w trzy dni 300km. Tyle że faktycznie nie zdarzyło się nic niespodziewanego. Problem jest tylko taki, że w sezonie bywa problem z miejscem w pociągu dla roweru.

Bardziej mnie interesuje opinia o samym kierunku, czy ciekawsza trasa jest z tego powiedzmy Miechowa w stronę Kielc czy powiedzmy Tarnowa lub Rzeszowa (te miasta są na trasie pociągu do domu).
@k3lt: Można by i tak, objechać Kraków od wschodu. Zwłaszcza że w Nowej Hucie nigdy nie byłem.
Zresztą teren samej huty prezentuje się wspaniale i z mapy wynika że nie jest całkowicie zamknięty, są tam normalne ulice. Tam się trochę pokręcić i nocleg w np. Niepołomicach (do Bochni już trochę za daleko).
I potem Tarnów czy coś.
@k3lt: @Cypherspeed: Jednak zdecydowałem się na kierunek Kielce. Zmienił się jedynie start, nie Częstochowa tylko Zakopane XD
Velo Dunajec, zapowiadają się wspaniałe widoki.
Pierwszy dzień Nowy Sącz (90km), potem krótsze odcinki po 60km z opcją pozwiedzania, wstępnie noclegi Tarnów i Busko-Zdrój. W końcu nie muszę sobie już udowadniać że zrobię sto km dziennie.
Bilet kolejowy do Zakopanego kupiony, ruszam w połowie lipca. I wcale nie jest za wcześnie, bo optymalne