Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zona #maz #budzet #finanse
Od jakiegoś czasu nie potrafimy dogadać się z żoną na temat budżetu. Mamy podpisaną intercyzę - sam prowadzę firmę więc była to jakaś forma zabezpieczenia rodziny, ale też oczywiście było to moje zabezpieczenie. Przed podpisaniem było trochę kłótni, ale myślałem że ostatecznie zrozumiala po co to robimy. Problem jest związany z dysproporcją w naszych zarobkach, na moją 'korzysc'. Zarabiam kilkukrotnie wiecej, chociaż zarobki żony to też znacznie powyżej średniej.
Mamy wspólne mieszkanie (kupione 50/50), w które włożyłem znacznie więcej energii i też kasy. Wiedziałem od razu że to finansowanie będzie na mojej głowie, mimo to zgodziłem się na to jeszcze przed ślubem.
Od pewnego czasu żona narzeka na intercyzę, chce ja wypowiedzieć. Twierdzi że co jak znajdę sobie kochankę, to ona będzie miała problem. Żona od jakiegoś czasu opiekuje się corką, więc nie ma możliwości zwiększania dochodów. Z jednej strony rozumiem frustrację - wiem że praca w domu jest bardzo ciężka, ale z drugiej strony obecnie to ja w 80/90% utrzymuje dom. Pracuje od rana do nocy, w międzyczasie pomagając przy dziecku. Nie ukrywam że moim celem jest FIRE za 5-10 lat. Żona chciałaby żyć teraz chwila, kupować wszystko co najmodniejsze, najdroższe. Zwykle przystaje na to , często odmawiając sobie takich rzeczy, bo jednak dla mnie FIRE to cel który postawiłem sobie dawno temu.
Więc nie, sknerą nie jestem, w każdym razie tak uważam.

Czy uważacie, że jestem gnojem bo pozostałe oszczędności inwestuję z myślą w przyszłości naszej córki? Żona twierdzi że jak w cokolwiek inwestuję to powinienem połowę kupować na siebie, a połowę na nią? Czy waszym zdaniem to jej rozumowanie jest zdrowsze?
Jak poprowadzić tę rozmowę żeby wyjaśnić sprawę i nie wracać już do tematu?

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62aebf6d74f5d2d1339e7519
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Uciekaj. Chyba miałem styczność z podobna typiara. Dla przykładu, każda rzecz możesz kupić gdziekolwiek i najczęściej ceny się różnią. Zamiast wybrać tam gdzie najtaniej (ale pewne źródło, nie podróbki) to nie, musi być tam gdzie najdrożej. Możesz jeszcze spróbować rozmawiać/tłumaczyć, ale obawiam się ze włączył się tryb karyny/grazyny i masz przeje…ne
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Powiedz jej to, co nam tutaj z podkreśleniem, że chcesz być rentierem + zabezpieczyć przyszłość córki oraz - technicznie - całej Waszej rodziny. Tylko rozmowa i spokojne wytłumaczenie Twojej perspektywy.

Powiedz jej, że chętnie wspomożesz jej przyszły rozwój zawodowy, żeby dobrze wykorzystała czas w domu i żeby też spoko zarabiała po macierzyńskim, etc. Możliwe, że frustracja bierze się ze świadomości, że jest teraz - poniekąd - uwięziona w domu
  • Odpowiedz
OP: Generalnie to staram się rozmawiać i tłumaczyć że opłacę każdy rozwój, ale mam wrażenie że urodzenie dziecka wyłączyło w niej wszelkie ambicje. Kiedyś były jakieś plany a teraz portale społecznościowe i ciągle ploteczki ze znajomymi.
Mam poczucie że im bardziej ustępuje tym większy opór otrzymuje z drugiej strony.
Jeśli chodzi o wydatki, to sporo są one powiększone przez kredyt hipoteczny, ale tak czy tak żyjemy na dużym luzie, częste wyjazdy plus wyjścia do knajp.
Moim głównym problemem jest to, że totalnie nie rozumiem myślenia o bardzo drogiej sukience, jak ta sama kwota przy nadplacie kredytu dałaby nam oszczędność od przyszłego miesiąca i w takich sytuacjach spinamy się najmocniej. Próbuje tłumaczyć ale to totalnie niczego nie daje od paru miesięcy. 'Mamy kasę więc czemu mam się ograniczać?'
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To trudne położenie. Ale, IMO, takie dysproporcje w myśleniu o finansach były u Was zawsze - Ty wolisz oszczędzać, ona wydawać. Mnie dziwi, jak można przepie*dalać pieniądze faceta na sukienki i nie myśleć o rozwoju, ale - wiadomo, jak to jest - każda kobieta jest inna, Ty wybrałeś taką ( ͡° ͜ʖ ͡°) wiadomo, fajnie sobie coś kupić i nie można mieć węża w kieszeni,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Zrozum też trochę żonę, intercyza ma sens jak nie ma dziecka. Jak pojawia się dziecko to kobieta jest w dużo gorszej sytuacji. Sam piszesz, że jest sfrustrowana na macierzyńskim, bo się nie rozwija.
Ciąża i dziecko zabiera jej dużo czasu, w którym mogłaby zarabiać pieniądze. Jest obecnie na twoim utrzymaniu i nie czuje się bezpiecznie.
  • Odpowiedz