Aktywne Wpisy

niochland +163
Bylibyście zainteresowani wtyczką do Wykopu, która by podliczała posty pod jakimiś gównotagami dla wazonów typu FameMMA, patostreamy czy inne smrody i obok nicku wyświetlała czy użytkownik jest w ogóle warty tego, żeby mu odpowiedzieć? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#wykop #pytaniedoeksperta
#wykop #pytaniedoeksperta

Sumiru +96





Po zmianie roboty na pewno miałbym z 50% lepszą wypłatę i mógłbym się w pracy rozwijać, pracować nad czymś bardziej ambitnym, co mogłoby pomóc z moją depresją (wariant optymistyczny). Ale jednocześnie byłby większy #!$%@? i stres, bo w wielu firmach każą spowiadać się z każdej godziny pracy (teraz realnie robię max. 3 godziny). Gdybym pracował stacjonarnie, to musiałbym tracić czas na dojazd, a obecnie do firmy mam max. 10 minut. Ale może byłby to impuls, by w końcu zacząć żyć.
Mieszkam z rodzicami, odkładam całą wypłatę, więc pieniędzy mam tyle, że neetować mógłbym ponad 2 lata. Tylko że rodzice na pewno mi na to nie pozwolą. Musiałbym się wpierw wyprowadzić. Tylko że już przywykłem do swojego cichego, spokojnego zadupia i dostatku miejsca na różne graty, czego w miejskim kurniku nie uświadczę. Jednocześnie mam na tyle dość obecnej pracy, że sądzę, iż neet byłby wręcz terapią i wybawieniem. Obecnie w każdy poniedziałek rzygam koniecznością powrotu do roboty.
Mam też dość mieszkania ze starymi w wieku 25 lat, ale jak wspomniałem, boję się wyprowadzki. Boję się zmiany pracy. Wiem, że przegrywam. Rówieśnicy to chociaż żyją. Ja wegetuję u starych. Żadnych znajomych. Sam nie umiałbym sobie nic normalnego ugotować. Tak to chociaż mam obiad pod nosem. W dodatku wyrzucać ze 2 tys. na mieszkanie jakiemuś cwaniakowi, to też mi się nie widzi. I tak marnuję życie na siedzeniu przed komputerem, a pieniądze tylko zżera inflacja. Co mam począć?
#neet #przegryw #depresja ##!$%@?
Komentarz usunięty przez moderatora