Wpis z mikrobloga

Wrzucam, bo fajnie się wpisuje w to, co myślę o obecnym Realu, Carlo i Benzemie:
https://swiatpilki.com/viewtopic.php?p=1645240#p1645240

"Życzę każdemu kibicowi każdego klubu takiego legendarnego sezonu jak ten Realu. Co najmniej pięć razy skreśliłem Real w tym sezonie: gdy Perez zatrudnił Ancelottiego, gdy Al-Khutasi nie zgodził się na transfer Mbappe, po 45 minutach rewanżu z PSG, przy 0-3 z Chelsea i teraz. Jest 4 maja i jest szansa na pełną pulę. Pod względem emocji, pozytywnego zaskoczenia, najlepszy sezon jaki miałem okazję śledzić w wykonaniu Realu. A przeżyłem 6 LM jako zadeklarowany kibic, co powinno dać do myślenia. ;)

Czy Real miał szczęście? Miał, w żadnym dwumeczu nie był ewidentnie lepszy od rywala. Czy zrobienie finału LM po ograniu mistrza Włoch, nowego mistrza Francji, mistrza Anglii i obrońcy LM, przy wygraniu ligi na 4 czy 5 kolejek przed końcem, to szczęście? Bądźmy poważni, nie dało się mieć trudniejszej drabinki po awans, pewnie jedna z najtrudniejszych drabinek ostatnich kilkunastu lat. Real to obok City i Liverpoolu najlepsza drużyna w Europie tego sezonu, kropka. Ktoś musiał odpaść.

Legendarny sezon Benzemy (15 bramek, wow), wielki Courtois. Ja oczywiście zwrócę uwagę na Rodrygo, który jest w kosmicznej formie (6 goli i 2 asysty w ostatnich 7 meczach) - wiadomo co zrobił. I Camavinga - asysta drugiego stopnia przy pierwszej bramce, wyprowadzenie kontrataku przy bramce nr 3, świetna zmiana w drugiej linii. 21 i 19 lat. Carlo zbiera pochwały za mistrzowskie zmiany, ale to są gracze, którzy za rok będą sportowo na poziomie wyjściowego składu Realu. Dużo braków ma ten Real - dobrze widać dzisiaj było, ze CKM nie dojeżdża, brak głębii w obronie, mnóstwo dzieciaków na ławce, brak zmienników na paru pozycjach, więc mecz kończyli Vallejo (104 minuty) i Ceballos (292 minuty w całym sezonie). Takiej porcji kluczyzmu w piłce nie widziałem jednak nigdy. I przygotowanie fizyczne, kolejny raz Real w dogrywce lepiej wygląda od angielskich rywali.

I Carlo - jeden mecz od najlepszego sezonu w swojej karierze, być może w ostatniej przygodzie trenerskiej w swojej karierze, po 26 latach pracy na etacie. Kosmos.

A, i Perez. Real przeskoczył półkę wyżej w tym sezonie dzięki progresowi jednemu wynalazkowi z Brazylii za fortunę, zrobił finał LM dzięki drugiemu dzieciakowi z Brazylii kupionemu za fortunę - ten to miał nosa. :)

Co do Pepa... Często byłem krytyczny wobec jego poczynań w europejskich pucharach, ale ta porażka leci na konto zawodników. Pierwszy mecz - masa niewykorzystanych okazji, karny z dupy Laporte'a, błąd Fernandinho. Dzisiaj do ~65 minuty wcale nie grali dobrze, tzn. Real był nawet trochę lepszy przez tą pierwszą godzinę, ale po bramce na 0-1 - Grealish miał dwie okazje do zabicia spotkania -> City broniące się na linii pola karnego zaskoczone piłką na długi słupek -> Rodrygo 174 cm wzrostu Goes strzela bramkę głową po wrzutce -> Ruben Dias robi karnego jak jakiś gówniak z Kadyksu. Dajcie spokój, żaden trener by z tym nic nie zrobił. Gonienie wyniku w dogrywce bardzo rzadko kiedy na takim zmęczeniu się udaje.

Finał 50/50, aczkolwiek pełny szacunek dla Liverpoolu.

ps

Jak Mbappe teraz wybierze srebrniki w Paryżu zamiast Realu..."

#pilkanozna #ligamistrzow #realmadryt #mecz #benzema #ancelotti #sport #manchestercity