Wpis z mikrobloga

Ziobryści skierowali do konsultacji projekt ustawy o zmianie ustroju sądownictwa powszechnego. Ustawa nazywa się "Przepisy wprowadzające ustawę o ustroju sądów powszechnych" i każdy może ją sobie przeczytać na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Ziobro reklamuje ją jako coś fantastycznego - mają zniknąć sądy rejonowe, okręgowe i apelacyjne, a w ich miejsce pojawią się sądy (odpowiednio I i II instancji) - okręgowe i regionalne. Komuś może się wydawać, że spłaszczenie struktury sądownictwa to doskonały pomysł. Otóż w ustawie jest art. 157, który brzmi następująco:

Art. 157. 1. Sędzia sądu apelacyjnego, z dniem wejścia w życie ustawy, o której mowa w art. 1, staje się sędzią sądu powszechnego. Minister Sprawiedliwości wyznacza sędziemu miejsce służbowe w sądzie regionalnym, utworzonym na obszarze znoszonego sądu apelacyjnego, albo w sądzie okręgowym, którego siedziba mieści się w obszarze właściwości tego sądu regionalnego.

2. Minister Sprawiedliwości zamieszcza zawiadomienie o wyznaczeniu miejsca służbowego sędziego na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministra Sprawiedliwości. Zawiadomienie uznaje się za doręczone sędziemu, którego dotyczy, po upływie 14 dni od dnia zamieszczenia na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministra Sprawiedliwości.

3. Sędzia sądu apelacyjnego, któremu wyznaczono miejsce służbowe w sądzie okręgowym, może przejść w stan spoczynku z dniem wejścia w życie ustawy, o której mowa w art. 1, składając oświadczenie w tym przedmiocie Ministrowi Sprawiedliwości w terminie 14 dni od dnia uznania za doręczone zawiadomienia, o którym mowa w ust. 2. W takim przypadku sędziemu przysługuje, do czasu osiągnięcia wieku 65 lat, uposażenie określone w art. 175 § 1 ustawy, o której mowa w art. 1.


Innymi słowy, Ziobrze marzy się, że wywali z sądów apelacyjnych wszystkich sędziów, wrzuci ich do jednej ogólnej puli i będzie sobie decydował, czy powsadza ich na miejsce odpowiadające kwalifikacjom zawodowym, czy też zdegraduje do orzekania w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. A jak ktoś nie zgodzi się z faktyczną degradacją, to najwyżej go się usunie w stan spoczynku.
Po co ta operacja? Ano po to, że ostatecznie przecież liczą się wyroki prawomocne, czyli częstokroć wyroki II instancji. Wystarczy wsadzić zaufanych ludzi do instancji kontrolnej, by rzeczywiście uzyskać wpływ na linię orzeczniczą.
To nie Miller prawidłowo opisał Ziobrę. Właściwsze są określenia autorstwa Zbigniewa Stonogi.
#bekazpisu #prawo #polityka #bekazpodludzi
  • 5
@Jade: Możliwe, że tak jest. Ale też w sądach apelacyjnych pisuary raczej nie znajdą "swoich" sędziów, bo jak ktoś miał tyle kompetencji intelektualnych, by dochrapać się apelacji, to PiS nie ma mu nic do zaoferowania.
Podstawowym celem jest więc neutralizacja ludzi, którzy póki co w największym stopniu kreują linię orzeczniczą i wykładnię przepisów, bo rozstrzygnięcia SN pozostają jednak w porównaniu dość rzadkie. A sądy apelacyjne mają spory autorytet.
@Mr_Hand_of_Fate: wątpię żeby była większość w Sejmie do przepchnięcia tego, a nawet jeśli będzie to Duda to pewnie zawetuje. Nie widzę szans żeby to weszło, a wyciągnęli to bo od czasu wojny Ziobro i ta jego partyjka całkiem stracili jakąkolwiek inicjatywę, nawet Terlecki mówił ze ataki na UE w takim momencie to absurd i Ziobro powinien się zastanowić do robi, a przecież oni nie maja nic do zaoferowania poza krytykowaniem unii.
@Hubert1991777: Ale wciąż im zależy, by przejąć sądy. Może im się wydaje, że Komisja Europejska łyknie jakieś gadki w stylu " to tylko zmiana techniczna". Oni mogą myśleć, że w KE siedzą kretyni, którzy nie mają pojęcia, co w Polsce się dzieje - dowodem ostatnie propozycje zmian ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym, które przecież nic istotnego nie zmieniają i nie ruszają dosłownie nic z meritum problemu z praworządnością. PiS traktuje