Aktywne Wpisy
Potworek69 +5
#wojna #ukraina #rosja No i jak to skomentujecie? Rosja chce pokoju z Ukraina I pokojowego rozwiązania konfliktu, między innymi z racji tego, że osiągnęli już swoje cele i mogą odbębnić sukces, a "pokojowy" zachod nadal wysyła ukraincom sprzęt, a do tego za tydzień F16 mają być.. To kto w końcu chce, żeby wojna nadal trwała? Rosja czy zachod? Ciekawe..

Cześć
moja kobieta ma “zaburzenia lękowe/stany lekowe”. Od 3-4 lat bierze leki od lekarza 1 kontaktu. Na początku powiedziałem jej, żeby spróbowała skoro kiedyś brała i pomagało, ale tak czy inaczej finalnie pójdzie do specjalisty i ogarnie temat. Przypominam się jej do kwartał, że ma załatwić sprawę. Ostatnio wywiązała się poważna dyskusja na temat naszej przyszłości (związek ślub dzieci itp). Poruszyłem temat i otrzymałem wiadomość “tego się nie da wyleczyć, leki będę
moja kobieta ma “zaburzenia lękowe/stany lekowe”. Od 3-4 lat bierze leki od lekarza 1 kontaktu. Na początku powiedziałem jej, żeby spróbowała skoro kiedyś brała i pomagało, ale tak czy inaczej finalnie pójdzie do specjalisty i ogarnie temat. Przypominam się jej do kwartał, że ma załatwić sprawę. Ostatnio wywiązała się poważna dyskusja na temat naszej przyszłości (związek ślub dzieci itp). Poruszyłem temat i otrzymałem wiadomość “tego się nie da wyleczyć, leki będę





Czepiliście się tych 0 stóp % a było to tłumaczone sto razy. Rekordowo niskie % było tylko w 2020, wcześniej przez 7 lat były podobnie niskie (1,5%) - wg Waszej logiki to co należało zrobić? Nie brać kredytu bo kiedyś może wzrosnąć?
I co to znaczy pod korek, różnica na racie miesięcznej w 2016 (1,5%) vs 2020 (0,5%) to były jakies ~300zł. Więc te opowieści o tym, ze ktoś jakaś "Grażyna" w 2020 kupiła mieszkanie a w 2016 by jej nie było stać i wykorzystała chwilę zeby sie zakredytować po uszy - włóż między bajki.
Ale przede wszystkim co to zmienia? Tzn teraz jest lepszy okres na branie kredytu niz był 2 czy 5 lat temu? Raczej odwrotnie bo ceny ciągle rosną i żaden kryzys nie spowoduje na tyle znaczącego spadku cen zeby choćby do poziomu z przed 3 lat. NIe zrobił przecież tego nawet kryzys z 2008 który był spowodowany przez własnie RYNEK NIERUCHOMOŚCI i złych kredytów - wtedy spadek faktycznie nastąpił, ale w dużych miastach okazało się, ze spadki trwały 3 lata i sięgnęły w sumie 15% względem bańki (np w Warszawie). Czy w momencie gdy mieszkania kosztują 600k, taki spadek, zakładając ze sie idealnie wstrzelisz, zmieni Twoje życie? czy 510k to mało - i czy warto przez kolejne 5 lat czekac i ryzykować brak spadku + tracić czas np na załozenie rodziny.
To że stopy % będą rosły i spadały w ciągu 30 lat wiedział każdy kto brał faktycznie kredyt (a nie Ci którzy o stopach usłyszeli z wykopu jak spadkowicze) - natomiast umówmy się, nikt nie przewidywał ze stopy w 2022 wzrosną z 0,5% czy 1,5% do być może 6-8%.
Dodatkowo, wszyscy mówią jakoby WIBOR był powiązany ze stopami, natomiast okazało się, ze przy niskich stopach jest on praktycznie 1:1 jak stopy, a jak stopy zaczynają rosnąć to już banki sobie buduje poduszeczkę i dziś, mimo stop 4,5 WIBOR = ~5,5.
Często pisze się ze to głupie Grazyny nabrały kredytów a inni są oszczedni i przezorni - zaraz pewnie powiesz mi, ze jesteś tym unikalnym jednorożcem, który ma na koncie 600k, ale od 10 lat wynajmuje mieszkania bo ceni sobie "mobilność" - cokolwiek miałoby to w Polsce znaczyć, w Polsce gdzie realny HO istnieje od 2 lat, a i tak już powoli duża czesc firm (szczegolnie z poza IT) zaczyna wracać ludzi do biur. Gdybym miał kogos nazwać Januszem biznesu to kogoś kto trzymał 500k gotówki przez ostatnie 10 lat i własnie nie kupił mieszkania albo 2, a nie odwrotnie.
Na końcu odniosę sie do głosów, ktore mowią ze "oni" nie chcą zeby ich podatki szły na pomoc kredyciarzom - kredytobiorcy też płacą podatki i pewnie statystycznie większe niż większość "oszczędzających", chyba nie wiecie, że banki prześwietla Twoje konto za ostatnie 2 lata, sprawdza gdzie pracowałem w jakich branżach, jak rosły Twoje zarobki i szacuje ryzyko i przez to kredyty dostają ludzie dobrze zarabiający (czyli placa wieksze podatki niz srednia) - "oszczędni i przezorni" to takie słowo klucz, którym mianują się ludzie których nie stać na mieszkanie żeby lepiej się czuć, więc nie wiem kto tu komu pomaga i jak wyliczasz ze akurat Twoje podatki pojda na pomoc komukolwiek.
Jesli miałbym komuś pomóc w podatkach, wole zeby młoda rodzina z dzieckiem czy 2ojką otrzymała pomoc, bo będzie to miało jakąs wartość i sens niż miliardy przepalane na budowe elektrowni atomowej od 10 lat albo innych podobnych projektów, które moze i słuszne, ale służa do tworzenia dobrze płatnych posad ludziom partii.
I żeby też było transparentnie : tak mam kredyt, nie duży, mnie problem rosnących stop nie bardzo dotyczy bo zarabiam na tyle dobrze, w stosunku do zobowiązań ze wzrost raty o 3k niebyłby problemem a sam kredyt spłacę za 3 do max 5 lat, ale nie mam problemu, zeby z mojego podatku pomóc komuś kto ma rodzinę, uczciwie pracuje i nie przewidział COVIDU i wojny na Ukrainie bo jest najwyrazniej niedojdą i miernotą, bo widocznie dla Ciebie była to powszechna wiedza.
#nbp #nieruchomosci #kredythipoteczny
Po pierwsze dalej nie odpowiadacie na pytanie co proponujesz: jeśli zawsze jest ryzyko ze stopy % urosną do 15% i ludzie to niewykształceni idioci, to nie zależnie czy zarabiasz 3, 5, 8 czy 10k lepiej nie brać kredytu i co dalej? wynajmować po większych kosztach niz kredyt, bo okresowo raty mogą wzrosnąć? czy mieszkać z rodzicami do 50stki?
A ta opowieść o tym ze
A ja piszę, że masz w ogóle nie brać kredytu? Znaj proporcium mocium panie - nie żyj ponad stan i kalkuluj ryzyko przy podejmowaniu decyzji, także tzw. grubych ogonów jak COVID, wojna na Ukrainie (nie podwyżki stóp, bo
Myślisz ze dopłaty na kilka mld PLN dla "kabareciarzy" to z czego będzie finansowane jak nie z budżetu państwa, który ma hajs z podatków? Bank to jest (niestety) przedsiębiorstwo i jak każde przedsiębiorstwo dąży do maksymalizacji zysków, wiec te kolejne
@ExTc: jakie dopłaty? Nie ma żadnych dopłat, jest co najwyżej pożyczka z ewentualnym umorzeniem części. I nie, nie jest finansowana z budżetu państwa.
nic nie zrozumiales a tne twoj watek to xD
Geniusz finansów, który 2 dni temu szukał bardzo dobrego instrumentu finansowego, karty kredytowej (z duzym RRSO), z której mozna przelać hajs na konto. Ciekawe czemu....
a argumenty odnosnie m,ojego wieku schowaj w buty bedziesz wyzszy.
wiedze na bank mam wieksza, na pewno wieksza z ekonomii z zawodu w ktorym pracuje i z ktorego mam wyzsze wyksztalcenie XD
a propos karty, ja w przeciwienstwie do was "kabareciarzy" czytam co podpisuje i RRSO 20 albo 30% nie ma znaczenia przy blisko 60dniach
PS. W ŻAKu wykładają ekonomię? niezle, nie wiedzialem.
@ExTc: ja? Bynajmniej? Ty? Jeszcze jak!
@ExTc: w przeciwieństwie do ciebie zrozumiałem wszystko. A twoje wysrywy obnażające twój bark wiedzy to iksde^2.
To ze na stronie Funduszu Wsparcia Kredytobiorców wyczytałeś ze Bank Gospodarstwa Krajowego będzie finansował Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, który ma rozdysponowywać pieniądze między kredytobiorców, którzy borykają się z trudną sytuacją i problemami ze spłatą zobowiązań.
To nie znaczy, ze to nie z podatków.
BGK zajmuje się głównie wspieraniem programów rządowych jak i samorządowych z udziałem środków publicznych w tym środków
Rząd nie ma pieniędzy, ale banki je mają. M.in. moje. I nie zbiednieją od partycypowania w kosztach FWK.
Srsly, nie kompromituj się już bo pieprzeniem o tym jaki to z ciebie ekonomista na nikim wrażenia nie zrobisz. Glapinski to też ekonomista.