Wpis z mikrobloga

Zastanawiam się czy dalej prowadzić instagrama. Zacząłem na studiach, w przerwach między wykładami i czasem też na wykładach, gdy były bardzo rozwleczone. Czyli głównie z nudów i nadmiaru wolnego czasu. Teraz mam zawsze milion rzeczy do roboty, nawet jak mam wolne i trochę żal nigdzie nie wrzucać tych zdjęć. Uzbierało mi się ich na telefonie już prawie 11k, i choć jest to kilkanaście procent pojemności, to kiedyś będę musiał je usunąć i masa wspomnień pójdzie do kosza. Więc trochę impulsywnie wróciłem do wrzucania w ostatnim czasie. I choć nadal wybieram te lepsze zdjęcia, to nadal nie wyrabiam z wrzucaniem i czuję presję, że stracę te wspomnienia. Bo w sumie jakichś mega prywatnych rzeczy nie wrzucam, tylko zdjęcia budynków, natury, chmur, kwiatów, zwierząt, zachodów i innych rzeczy ze spacerów. Na lajkach czy obserwacjach mi zupełnie nie zależy.

Wszystkie te zdjęcia kojarzą mi się z jakimś dniem i trochę panikuję, bo czas przelewa mi się przez dłonie, a nie chcę stracić wspomnień z tych zwykłych dni.

Z drugiej strony zapuszczam już od dłuższego czasu włosy i fajnie widać tą przemianę. Tylko teraz na instagramie większość kont to pewnie boty i trochę strach wrzucać zdjęcia twarzy, żeby to później nie posłużyło do jakichś celów propagandowych na Twitterze.
#instagram #takasytuacja #przemyslenia #fotografia