Wpis z mikrobloga

Od zawsze mówiłam to każdemu, kto pytał: antydepresanty nie poprawiają twojego nastroju czy spojrzenia na świat, tylko CZASAMI pomagają lepiej funkcjonować fizycznie. Sport, "pasje", wszystkie typowe złote rady - niczego nie leczą, są tylko tymczasowym odwróceniem uwagi od najczarniejszych myśli.

Nie mówię, że antydepresanty to zło, placebo, itd. Po prostu przez lata zaobserwowałam, że są z jednej strony nadmiernie przepisywane, a z drugiej ogromnie przeceniane. Widziałam też kiedyś badania (nie mam pod ręką, czytałam z rok temu), że na długim dystansie osłabiają mentalnie, nie mówiąc już o kompletnym ukatrupieniu libido.

Coś w stylu: nadal jesteś w #!$%@? nieszczęśliwy, ale przynajmniej dasz radę umyć zęby i pójść do pracy. Taki tryb zombie.


Link dla zainteresowanych: https://journals.plos.org/plosone/article?id=10.1371/journal.pone.0265928

Elo ( )

#depresja #truestory #przemyslenia
źródło: comment_1650994063M1XcLnH3mlUNrb2rTFIiLi.jpg
  • 3
@BarkaMleczna: Żadna tajemnica. To sposób życia i styl życia sprawia, że ludzie są zadowoleni. Dostatnia egzystencja, wymarzona praca, warunki w pracy, w domu, okolica, to wszystko z czym ludzie mierzą się na co dzień ma największy wpływ na psychikę. Spełnienie zawodowe, osobiste. Stawianie sobie celów i ich realizacja. Niestety to wszystko dostępne jest tylko dla nielicznych, reszta robi w kołchozie za 19 zł brutto i nienawidzi każdej chwili swojego życia. Trudno