Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 181
W temacie sytuacji z kontrolerami lotów ciekawy wpis z FB:

To miał być pełnoprawny wpis, ale z powodu przyczyn pojawia się tutaj, jako post na fb. Publikuję go z dedykacją dla wiceministra Horały i wszystkich, którzy uważają, że kontrolerów cywilnych z dnia na dzień można zastąpić wojskiem.

W lutym 1973 we Francji podjęto decyzję, by z dnia na dzień zastąpić kontrolerów cywilnych (z którymi państwo było w konflikcie) ich wojskowymi odpowiednikami, którzy bez odpowiedniego przeszkolenia po prostu usiedli na żywym ruchu. 5 marca tego roku w wyniku błędów proceduralnych i komunikacyjnych popełnionych przez świeżo wdrożonego wojskowego kontrolera, dwa samoloty znalazły się na zbieżnych trasach, na tym samym poziomie przelotowym, choć można było wyseparować je w pionie - w wojsku na tej wysokości nie można było, a nie było czasu (ani szkoleń), by kontroler nabył "cywilnych" przyzwyczajeń. Tymi maszynami były Convair 990A Spantaxu i DC-9-32 Iberii.

Dla wyrobienia separacji czasowej, kontroler narzucił załodze Convaira niemożliwe do spełnienia warunki zezwolenia (piloci musieli opóźnić przybycie nad trasową pomoc nawigacyjną NTS o 8 minut, podczas gdy dzieliło ich od niej raptem 9 minut lotu - musieliby zwolnić samolot o prawie połowę, co było niewykonalne). Stało się to na granicy dwóch sektorów kontroli obszaru i w strefie słabego zasięgu radiowego, toteż piloci Convaira zostali sami z zezwoleniem, którego nie potrafili spełnić, ani też doprosić się o nowe. Ostatecznie zdecydowali się samowolnie wykonać prawy holding (procedura opóźniająca składająca się z dwóch zakrętów i dwóch prostych) dla spełnienia zezwolenia, ale prawy zakręt wprowadził ich prosto w DC-9, który dolatywał do NTS po zbieżnej trasie od południowego wschodu.

Convair uderzył spód ogona DC-9 lewym skrzydłem, lecąc w 30-stopniowym przechyleniu. Samoloty znajdowały się w chmurach, toteż o samym zderzeniu załogi dowiedziały się zasadniczo po fakcie, nie mając pojęcia, co ich trafiło. Convair stracił jedną trzecią skrzydła, tuż za pylonem silnika numer 1. DC-9 rozpadł się w powietrzu, co kosztowało życie wszystkich 68 osób na jego pokładzie. Convair wylądował awaryjnie, żadnej ze 107 osób na jego pokładzie nic się nie stało. Maszynę naprawiono i przywrócono do eksploatacji - budowano je jak czołgi.

Pamiętajcie o tej historii, gdy następnym razem ktoś zacznie twierdzić, że przecież można lekką ręką zastąpić kontrolerów, którzy znają się na swojej pracy, a w ich rękach leży bezpieczeństwo tysięcy istnień każdego dnia, tak w powietrzu, jak i na ziemi, nad którą przelatują samoloty. Nie można. A kiedy się spróbuje - wychodzi jak powyżej.


Źródło: https://www.facebook.com/100029060183234/posts/667590507552949/

#bekazpisu #lotnictwo #ciekawostkihistoryczne #polska #warszawa #samoloty #historia #francja
źródło: comment_1650964420Hr4fjktLvuiyq3Ti12X81X.jpg
  • 4
@Vetinari: bo uwielbiam serię "Katastrofa w przestworzach" i te samoloty są głównymi bohaterami dużej części odcinków.

Epizod w lotnictwie zwący się DC-9 pochłonął 3700 istnień ludzkich. DC-8 2250 istnień, zaś DC-10 1250 istnień. A później "mądre głowy" z Douglasa przejęły jeszcze Boeinga i dalej zabijały pasażerów. A to wszystko przy relatywnie niedużej popularności tych samolotów.