Wpis z mikrobloga

„Zakazana planeta”z 1956 r. to uznany klasyk amerykańskiego kina science fiction z 1956 r. Swego czasu okupował ekran na nieodżałowanej stacji TCM, ja sam zaś miałem okazję zapoznać się z nim w latach dziewięćdziesiątych, kiedy w ramach „letniego kina” puszczono go na jedynce.

W odległej o około 200 lat przyszłości statek kosmiczny Planet Zjednoczonych C-57D, dowodzony przez komandora Johna J. Adamsa (Leslie Nielsen) udaje się na wyprawę w poszukiwaniu zaginionego przed dwudziestu laty statku naukowego Bellerofon. Statek zaginął w okolicach odległej planety Altair IV. Po przybyciu na miejsce okazuje się, że z pierwotnej załogi Bellerofona ocalał jedynie lingwista dr. Edward Morbius oraz jego córka Alta.

Morbius jest zaniepokojony przybyciem misji ratunkowej i nie chce by jego córka zadawała się z załogą ziemskiego statku. Po pewnym czasie okazuje się, że jego niechęć nie jest spowodowana tylko obawą o córkę, ale również tym co odkrył na zdawałoby się martwej planecie. Otóż przed setkami tysiącleci zamieszkiwała ich rasa inteligentnych istot – Krellów. Niesamowicie zaawansowani technologicznie, stali oni u osiągnięcia wyższego stanu istnienia nie wymagającego żadnych fizycznych nośników. Niestety coś stanęło temu na przeszkodzie i niegdyś wspaniała cywilizacja upadła w ciągu jednej nocy. Morbius bada pozostałe artefakty i ocalałą podziemną infrastrukturę obcych, jednak chce ten fakt zachować tylko dla siebie. Wedlug jego mniemania ludzkość nie jest jeszcze gotowa na to by udostępnić jej technologię Krellów. Problem polega na tym, że Morbius nie bierze pod uwagę swoich własnych ludzkich ograniczeń, co ma bezpośredni wpływ na akcję filmu i los jego bohaterów.

Widać, że na film poszedł spory budżet, wytwórnia MGM postawiła na efektowność i widać to na ekranie. Biorąc poprawkę na czasy, w których powstał obraz, efekty specjalne w nim zastosowane nadal robią wrażenie, zwłaszcza na fanach starych efektów optycznych.
Co do gry aktorskiej, to jest ona charakterystyczna dla tego okresu, Walter Pidgeon to pełen profesjonalista i jego kreacja dr. Morbiusa nie nosi w sobie nuty fałszu. Leslie Nielsen jako komandor Adams to taki protoKirk ze Star Treka, przy czym lepszy od kreacji Shatnera.
Oczywiście nie sposób nie wspomnieć o silnej inspiracji filmu szekspirowską „Burzą”, niemniej obraz sam w sobie stał się bardzo prominentny w kręgach science fiction. Dość powiedzieć, że to jeden z ulubionych filmów Georga R.R. Martina, który posiada nawet naturalnej wielkości replikę robota Robby’ego z filmu.

Być może ramotka, ale taka do której miło się wraca.

BTW scenografia i rekwizyty filmowe były poddane wielokrotnemu recyklingowi – od kolejnych (tym razem już mniej drogich) filmów po takie seriale telewizyjne jak „Strefa mroku” czy „Po tamtej stronie”.

#recenzje #filmy #science fiction
Pobierz Sheckley2 - „Zakazana planeta”z 1956 r. to uznany klasyk amerykańskiego kina science ...
źródło: comment_1650200065cR99Uwg57ZXzLNP9GJlv8g.jpg
  • 1