Wpis z mikrobloga

O co chodzi w życiu?
W życiu, najważniejsze jest jakie zdrowie sobie kupisz oraz na ile cieszysz się życiem. Jest to wypadkowa zdrowia.
Dlatego pieniądze przez większą część życia nie grają roli - jeśli masz dobre zdrowie. Uczysz się całe życie, żeby dużo zarabiać, i moc dużo kupić. Jak dużo wydajesz to wtedy niby możesz cieszyć się życiem.
Tak nie jest. Bogaci mówią że pieniądze szczęścia nie dają, bo wiedzą (dowiedzieli się), że tak naprawdę nie uczą cieszenia się życiem. Osoba biedna łapiącą na łące motyle do siatki, lub lubiąca czytać książki i posiadająca taką filozofię na maksymalne osiągnięcie cieszenia się życiem - ma takie samo maksymalne wykorzystanie dla niej pojemności cieszenia się życiem jak multimilioner kupujący kolejny dom, czy zdobywający kolejny kamień milowy dla swojej firmy.
Stąd bogaci mówią że mądrzy są naprawdę Ci, którzy mają świadomość że pieniądze są nic nie warte - nie musząc przechodzić tego całego procesu dowiadywania się.
Jeżeli jest się biednym i nieszczęśliwym bo nie cieszy się życiem w maksymalny sposób (albo choć połowicznie), to przy założeniu że osoba idzie w kierunku maksymalnego wykorzystania pojemności cieszenia się życiem nie udając że wszystko jest ok (robiąc wymówki że pieniądze nie są ważne, robiąc dobrą minę do złej gry) może iść bardziej eksplorując kierunek aby w ogóle nie myśleć o zarabianiu pieniędzy, albo żeby myśleć cały czas.
Obie te osoby będą miały równą wartość wykorzystania potencjału cieszenia się życiem bo nie narzekają.
Załóżmy że jak 50% ludzi, obie osoby są w miarę zdrowe do 75rż., tak że obie wyleczy państwowa służba zdrowia danego kraju.
Po 75rż, pierwsza osoba umiera, drugą kupuje sobie zdrowie dożywając 100 lat - mając przez te 25 dodatkowych lat 0 zysku z maksymalnego wykorzystania potencjału cieszenia się życiem, bo wykorzystuje go tak samo jak wcześniej i tak samo jak pierwsza osoba w takim samym cały czas stopniu.
Czy można powiedzieć że ta druga ma lepiej? Moim zdaniem nie można. Ma wciąż tak samo jak pierwsza. Ta pierwsza też miała szczęśliwe życie tylko krócej. Ale równie dobrze cieszyła się życiem. Łapała motyle na łące i jadła podstawowe produkty a była lekkoduchem i spala w kamperze, podczas gdy druga brylowała w biznesie i w czasie hobby ściągała się supersamochodami po torze i spała w willi nad oceanem.

Więc różnica jest w tym, na ile choruje się do powiedzmy 75rż.
Więc jaka byłaby wg. dostępnej wiedzy odp. na pytanie o co chodzi w życiu?
W życiu chodzi o to aby wyprognozować w jaki sposób będziesz chorować by wiedzieć ile pieniędzy będzie potrzeba by Cię utrzymać na maksimum wykorzystania możliwości cieszenia się życiem - w sposób w jaki się z niego cieszysz, nieważne jaki.
Zawierałoby to - choroby psychiczne na które można zapaść i obniża to maksymalne wykorzystanie pojemności cieszenia się życiem (zaburzenia lękowe, wrodzone dysfunkcje jak depresja, adhd, nabyte dysfunkcje jak depresja, traumy) oraz choroby fizyczne (serca, urazy podczas wypadków, nowotwór).

O co wg. was chodzi w życiu i czy w czymś się mylę?
#przemyslenia #pieniadze #zycie #rozwojosobisty #inwestowanie #oszczedzanie #filozofia #stoicyzm
  • 5
@interpenetrate: ciekawe rozkminy masz kolego.serio.

Ja od siebie dodam że odkąd zdałem sobie sprawę jak prymitywnym i prostym chłopem pochodzącym ze wsi jestem i jakie mam szczęście że się urodziłem w czasach gdzie tylu geniuszy i mądrych ludzi żyje obok i dzielą się swoimi pomysłami za kasę oczywiście i dzięki temu moje życie jest na naprawdę wysokim technologicznie poziomie.
Bo sam bym tych wszystkich rzeczy nie potrafił stworzyć.

Np.Jeżdżę tirem i
@interpenetrate: pieniądze nie dają szczęścia jak masz ich tyle, że stać cię na wszystko. Jak jesteś biedny i musisz codziennie zapieprzac w Januszexie i żyjesz od 10 do 10, to dają wielkie szczęście.