Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
Fajnie jest leżąc rano jeszcze w łóżku z pewną niecierpliwością i ekscytacją planować sobie różne zajęcia na nadchodzący dzień. Przez wiele lat wstawanie było dla mnie męką, gdy chodziłem do znienawidzonej szkoły, a potem pracy. Wydaje mi się, że gdy przestanę mieć coś fajnego do roboty to moje życie, a na pewno poczucie jego sensu się skończy. Ta aktywność nie musi być opłacalna w sensie ekonomicznym, nie musi być nawet zrozumiała w oczach innych, ale musi wynikać z pasji i potrzeby wewnętrzej. Jakbym spełniał się w samym działaniu, samej aktywności. Gdy jedziemy na rowerze nie zawsze robimy to tylko po to, aby dojechać do jakiegoś celu. Sama jazda, ruch, wiosenne słońce są wystarczające i sprawiają nam radość. Tak chciałbym przejść przez życie. Nie widzę innego sposobu. #filozofia #przemyslenia
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Jonn: zycie jest jak taniec albo sluchanie muzyki. Cieszymy sie z samego trwania w tej czynnosci ale musi to byc odpowiednia czynnosc bo ja np nie lubie disco polo i gdybym mial je sluchac albo tanczyc poloneza to tragedia xD
  • Odpowiedz
@Jonn: Wiem dokładnie o czym mówisz. To jest takie zadowolenie trochę pewnie z wolności, z własnej sprawczości. Coś sobie sam wymyśliłem, że mogę zrobić i potem to zrobię. Jest masa przeszkód w osiągnięciu takiego stanu, ale póki to możliwe trzeba to podtrzymywać.
  • Odpowiedz