12/20 Pójdź z nami, ludzkie dziecię… cz. 3 - o czarodziejskim raju utraconym
Poprzednie części tu i tu. Dowiemy się, jak kończy się średniowieczna historia Elidora i jego przyjaźń z elfami, a przy okazji przyjrzymy się trochę bliżej średniowiecznemu "kiedyś to było..."
Wersja rozszerzona z obrazkami (tym razem jednak bez obrazków ze źródeł) tutaj, a komu wygodniej, może śledzić blog przez FB.
Świat nietknięty fałszem
Elidor miał po latach wspominać, że tajemnicze, piękne istoty, z którymi zaprzyjaźnił się jako chłopiec, miały dość specyficzne poglądy:
Nigdy nie składali przysiąg, jako że niczego nie nienawidzili tak bardzo, jak fałszu. Nie mieli sprawowanego publicznie kultu religijnego w żadnej formie: jak się zdaje, otaczali wyłączną miłością i czcią prawdę.
To kolejna wskazówka podpowiadająca, że świat „małych ludzi” zbliżał się w świadomości średniowiecznego czytelnika do rzeczywistości pradawnego Edenu. Wzmianki o tym zabiegu pojawiły się już w poprzedniej części, przy okazji analizy opisów wyglądu i pożywienia elfów z opowieści Elidora. Podsumujmy: wyjątkowa uroda, długie i wspaniale bujne włosy; prosta, bezmięsna dieta; życie z dala od cywilizacji, w naturalnym otoczeniu; codzienność wypełniona przyjemnościami i zabawami; brak trosk, pracy i obowiązków; brak usystematyzowanych form kultu; umiłowanie prawdy i niechęć do fałszu – wszystko to są nawiązania do istniejącego w zamierzchłych czasach dzikiego świata, którego mieszkańcy mieli żyć w stanie pierwotnej niewinności i w szczęśliwej harmonii z naturą.
Jeśli więc ktoś kiedyś zastanawiałby się, jak wyglądała średniowieczna wersja „kiedyś to było…”, to znajdzie wskazówki w powyższym opisie ( ͡°͜ʖ͡°)
W historii Elidora znajdujemy również informację o tym, że istoty feybardzo krytycznie odnosiły się do rodzaju ludzkiego – któremu z prawdą nie zawsze było po drodze:
Za każdym razem, kiedy powracali [do swojego świata] z wyższej półkuli [ze świata ludzi], ganili nasze ambicje, niewierności i niestałości.
Występek ma krótkie nogi
Elidor przebywa więc w świecie fey – ale jak pamiętamy z poprzedniej części, od czasu do czasu odwiedza dom rodzinny i podczas tych odwiedzin szczegółowo opowiada matce o „małych ludziach” oraz o ich obyczajach. Jednego razu nieopatrznie wspomina, że w świecie elfów znajduje się wielka obfitość złota. Jego matka – być może na wpół żartując i nie do końca wierząc w historyjki syna – odpowiada, że w takim razie przy okazji następnych odwiedzin chciałaby dostać od niego jakiś prezent ze złota.
Elidor, zapewne powodowany jak najlepszymi chęciami i przywiązaniem do matki, wpada na kompletnie beznadziejny pomysł ( ͡°ʖ̯͡°)
…ukradł złotą piłkę, którą zwykł się bawić synek króla [elfów]; pochwycił ją podczas zabawy i zwykłą sobie ścieżką w wielkim pośpiechu zaniósł do matki.
Występek ma jednak krótkie nogi, dosłownie i w przenośni:
I gdy dotarł do drzwi domu swego ojca – nie bez [podążającego za nim] pościgu – i gdy śpiesząc się wielce wchodził do środka, potknął się jedną nogą na progu i upadł, wpadając do pokoju, w którym siedziała jego matka. Dwaj mali ludzie schwycili piłkę, która wypadła mu z ręki, i odeszli, okazując chłopcu wszelkie wyrazy pogardy i drwiąc z niego.
Mamy tu wątek symboliczny – chłopiec potyka się na progu, a więc w strefie przejściowej pomiędzy światem zewnętrznym a przestrzenią domową. W dawnych czasach próg domostwa był miejscem wyjątkowym i nieco niebezpiecznym, rozdzielał bowiem to, co nieznane i „obce” od tego, co znane i „swoje”. W jego pobliżu mogły mieszkać opiekuńcze duchy domowe lub inne istoty – dlatego też przechodząc przez próg trzeba było często przestrzegać różnego rodzaju magicznych zakazów i nakazów, żeby im się nie narazić i nie ściągnąć na siebie kłopotów. Wierzono, że to, co wydarza się na progu, może mieć istotny wpływ na dalsze losy człowieka.
W przypadku Elidora ta zasada się sprawdza.
Daremne żale, próżny trud
Chłopiec zaczyna gorzko żałować swojego postępku zanim jeszcze na dobre podnosi się z podłogi:
Podniósłszy się ze swego upadku, pomieszany ze wstydu, przeklinając złą radę swej matki, powrócił zwykłą ścieżką do podziemnego przejścia [prowadzącego do krainy „małych ludzi”]. Nie znalazł tam jednak ani śladu po żadnym wejściu, mimo że szukał go [potem] wzdłuż brzegów rzeki na przestrzeni blisko roku.
W tym miejscu możemy zauważyć, że chyba mamy tu wplecioną nieco zawoalowaną aluzję do opowieści o upadku pierwszych ludzi – zakazany owoc (okrągła złota piłka), zła rada podsunięta przez kobietę, upadek (bardzo dosłowny) i pojawiający się natychmiast po nim żal, a także utrata dostępu do rajskiej krainy jako konsekwencja „zerwania owocu”. Ponownie więc tajemnicza kraina elfów zostaje powiązana z Edenem.
Niezależnie od wszystkiego, szybko staje się jasne, że Elidor bezpowrotnie utracił przyjaźń „małych ludzi”. Początkowo trudno mu się z tym pogodzić, o czym świadczy fakt, że przez niemal rok chłopiec przeczesuje brzegi rzeki w poszukiwaniu wejścia do krainy elfów. W końcu jednak:
…jako że takie wielkie nieszczęścia, których rozum nie potrafi umniejszyć, są często łagodzone przez czas, i jako że sam upływ czasu tępi krawędzie naszych cierpień, kładąc kres wielu złym rzeczom – tak młodzieniec, zostawszy przywróconym przez przyjaciół i przez matkę, i przywróconym do właściwego dla niego sposobu myślenia i do nauki, z czasem osiągnął status kapłana.
W ten sposób – nawiązując do pierwszej części analizy – domyka się historia dorastania młodego Elidora. Przy wsparciu najbliższych udaje mu się przezwyciężyć trudności, przystosować do obowiązków właściwych dla wieku młodzieńczego, skończyć szkołę i zostać duchownym tak, jak tego od niego oczekiwano. Kończą się zabawy z elfami, ucieczki do innego świata, zaniedbywanie obowiązków i bunty przeciwko nauczycielskiej dyscyplinie. Kończy się – tym razem na dobre – dzieciństwo.
Ilustracja poniżej: grafika własna.
Do następnego wpisu pozbieram ilustracje ze źródeł - i na moment odejdę od tematu średniowiecznych elfów, coby wprowadzić nieco różnorodności. Następny tekst będzie o średniowiecznych półdemonach (kambionach) ( ͡~ ͜ʖ͡°)
Poprzednie części tu i tu. Dowiemy się, jak kończy się średniowieczna historia Elidora i jego przyjaźń z elfami, a przy okazji przyjrzymy się trochę bliżej średniowiecznemu "kiedyś to było..."
Wersja rozszerzona z obrazkami (tym razem jednak bez obrazków ze źródeł) tutaj, a komu wygodniej, może śledzić blog przez FB.
Świat nietknięty fałszem
Elidor miał po latach wspominać, że tajemnicze, piękne istoty, z którymi zaprzyjaźnił się jako chłopiec, miały dość specyficzne poglądy:
Nigdy nie składali przysiąg, jako że niczego nie nienawidzili tak bardzo, jak fałszu. Nie mieli sprawowanego publicznie kultu religijnego w żadnej formie: jak się zdaje, otaczali wyłączną miłością i czcią prawdę.
To kolejna wskazówka podpowiadająca, że świat „małych ludzi” zbliżał się w świadomości średniowiecznego czytelnika do rzeczywistości pradawnego Edenu. Wzmianki o tym zabiegu pojawiły się już w poprzedniej części, przy okazji analizy opisów wyglądu i pożywienia elfów z opowieści Elidora. Podsumujmy: wyjątkowa uroda, długie i wspaniale bujne włosy; prosta, bezmięsna dieta; życie z dala od cywilizacji, w naturalnym otoczeniu; codzienność wypełniona przyjemnościami i zabawami; brak trosk, pracy i obowiązków; brak usystematyzowanych form kultu; umiłowanie prawdy i niechęć do fałszu – wszystko to są nawiązania do istniejącego w zamierzchłych czasach dzikiego świata, którego mieszkańcy mieli żyć w stanie pierwotnej niewinności i w szczęśliwej harmonii z naturą.
Jeśli więc ktoś kiedyś zastanawiałby się, jak wyglądała średniowieczna wersja „kiedyś to było…”, to znajdzie wskazówki w powyższym opisie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W historii Elidora znajdujemy również informację o tym, że istoty feybardzo krytycznie odnosiły się do rodzaju ludzkiego – któremu z prawdą nie zawsze było po drodze:
Za każdym razem, kiedy powracali [do swojego świata] z wyższej półkuli [ze świata ludzi], ganili nasze ambicje, niewierności i niestałości.
Występek ma krótkie nogi
Elidor przebywa więc w świecie fey – ale jak pamiętamy z poprzedniej części, od czasu do czasu odwiedza dom rodzinny i podczas tych odwiedzin szczegółowo opowiada matce o „małych ludziach” oraz o ich obyczajach. Jednego razu nieopatrznie wspomina, że w świecie elfów znajduje się wielka obfitość złota. Jego matka – być może na wpół żartując i nie do końca wierząc w historyjki syna – odpowiada, że w takim razie przy okazji następnych odwiedzin chciałaby dostać od niego jakiś prezent ze złota.
Elidor, zapewne powodowany jak najlepszymi chęciami i przywiązaniem do matki, wpada na kompletnie beznadziejny pomysł ( ͡° ʖ̯ ͡°)
…ukradł złotą piłkę, którą zwykł się bawić synek króla [elfów]; pochwycił ją podczas zabawy i zwykłą sobie ścieżką w wielkim pośpiechu zaniósł do matki.
Występek ma jednak krótkie nogi, dosłownie i w przenośni:
I gdy dotarł do drzwi domu swego ojca – nie bez [podążającego za nim] pościgu – i gdy śpiesząc się wielce wchodził do środka, potknął się jedną nogą na progu i upadł, wpadając do pokoju, w którym siedziała jego matka. Dwaj mali ludzie schwycili piłkę, która wypadła mu z ręki, i odeszli, okazując chłopcu wszelkie wyrazy pogardy i drwiąc z niego.
Mamy tu wątek symboliczny – chłopiec potyka się na progu, a więc w strefie przejściowej pomiędzy światem zewnętrznym a przestrzenią domową. W dawnych czasach próg domostwa był miejscem wyjątkowym i nieco niebezpiecznym, rozdzielał bowiem to, co nieznane i „obce” od tego, co znane i „swoje”. W jego pobliżu mogły mieszkać opiekuńcze duchy domowe lub inne istoty – dlatego też przechodząc przez próg trzeba było często przestrzegać różnego rodzaju magicznych zakazów i nakazów, żeby im się nie narazić i nie ściągnąć na siebie kłopotów. Wierzono, że to, co wydarza się na progu, może mieć istotny wpływ na dalsze losy człowieka.
W przypadku Elidora ta zasada się sprawdza.
Daremne żale, próżny trud
Chłopiec zaczyna gorzko żałować swojego postępku zanim jeszcze na dobre podnosi się z podłogi:
Podniósłszy się ze swego upadku, pomieszany ze wstydu, przeklinając złą radę swej matki, powrócił zwykłą ścieżką do podziemnego przejścia [prowadzącego do krainy „małych ludzi”]. Nie znalazł tam jednak ani śladu po żadnym wejściu, mimo że szukał go [potem] wzdłuż brzegów rzeki na przestrzeni blisko roku.
W tym miejscu możemy zauważyć, że chyba mamy tu wplecioną nieco zawoalowaną aluzję do opowieści o upadku pierwszych ludzi – zakazany owoc (okrągła złota piłka), zła rada podsunięta przez kobietę, upadek (bardzo dosłowny) i pojawiający się natychmiast po nim żal, a także utrata dostępu do rajskiej krainy jako konsekwencja „zerwania owocu”. Ponownie więc tajemnicza kraina elfów zostaje powiązana z Edenem.
Niezależnie od wszystkiego, szybko staje się jasne, że Elidor bezpowrotnie utracił przyjaźń „małych ludzi”. Początkowo trudno mu się z tym pogodzić, o czym świadczy fakt, że przez niemal rok chłopiec przeczesuje brzegi rzeki w poszukiwaniu wejścia do krainy elfów. W końcu jednak:
…jako że takie wielkie nieszczęścia, których rozum nie potrafi umniejszyć, są często łagodzone przez czas, i jako że sam upływ czasu tępi krawędzie naszych cierpień, kładąc kres wielu złym rzeczom – tak młodzieniec, zostawszy przywróconym przez przyjaciół i przez matkę, i przywróconym do właściwego dla niego sposobu myślenia i do nauki, z czasem osiągnął status kapłana.
W ten sposób – nawiązując do pierwszej części analizy – domyka się historia dorastania młodego Elidora. Przy wsparciu najbliższych udaje mu się przezwyciężyć trudności, przystosować do obowiązków właściwych dla wieku młodzieńczego, skończyć szkołę i zostać duchownym tak, jak tego od niego oczekiwano. Kończą się zabawy z elfami, ucieczki do innego świata, zaniedbywanie obowiązków i bunty przeciwko nauczycielskiej dyscyplinie. Kończy się – tym razem na dobre – dzieciństwo.
Ilustracja poniżej: grafika własna.
Do następnego wpisu pozbieram ilustracje ze źródeł - i na moment odejdę od tematu średniowiecznych elfów, coby wprowadzić nieco różnorodności. Następny tekst będzie o średniowiecznych półdemonach (kambionach) ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
#apaturium - tag o średniowieczu magią podszytym, zapraszam do czytania i obserwowania ( ͡° ͜ʖ ͡°) #sredniowiecze #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #magia #elfy
Jeśli ktoś chce / nie chce być
@Apaturia: ech, szkoda że seria się zatrzymała ( ͡° ʖ̯ ͡°)