Wpis z mikrobloga

@agaciksa: Ech, te kompetentne Grażynki na urzędniczych stanowiskach <3 Pamiętam jak kiedyś wezwała mnie skarbówka żebym tłumaczył się z jakiejś sprawy. Polaku robaku, do nogi, proszę tu udowodnić swoją niewinność! xD Chodziło o uregulowanie podatku za jakieś tam szkolenie w którym uczestniczyłem jako podwykonawca. Papiery miałem na szóstkę, wszystkich obowiązków dopełniłem, bo zawsze zwracam na to szczególną uwagę, ale problem polegał na tym, że skarbówkowa Grażyna nie rozumiała dokumentów... (ʘ